Motor Lublin kończy sezon, w którym nie awansował do drugiej ligi. Żółto-biało-niebiescy zmierzą się w Zamościu z Wiślanami Jaśkowice

Marcin Puka
Marcin Puka
Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press
Motor Lublin miał bić się o awans, ale te plany trzeba po raz kolejny odłożyć. Na ile, nie wiadomo, bo obecnie ważą się losy trenera Roberta Góralczyka i prezesa Leszka Bartnickiego. Z naszych informacji wynika, że po ostatnim meczu pożegnają się oni ze swoimi funkcjami, chociaż możliwe, że ten ostatni będzie dalej pracował w lubelskim klubie.

W czwartek po południu obradowała Rada Nadzorcza Motoru S.A. Miały zostać podjęte pierwsze oficjalne decyzje przed kolejnym sezonem. Zostaną one ogłoszone prawdopodobnie w sobotę.

W sobotę (godz. 17) lublinianie w Zamościu (Arena Lublin jest zajęta przez uczestników mistrzostw świata do lat 20) zmierzą się z Wiślanami Jaśkowice. Ekipa z Małopolski wciąż niepewna jest pozostania w gronie trzecioligowców.

Żółto-biało-niebiescy przegrali dwa ostatnie spotkania. Najpierw u siebie okazali się gorsi od Chełmianki w półfinale Regionalnego Pucharu Polski, a następnie w meczu o punkty ulegli na wyjeździe Wólczance Wólce Pełkińskiej.

– Chcemy zwycięstwem zakończyć przez długi czas udaną rundę wiosenną. Ten ostatni tydzień trochę zaburzoną. Te dwie porażki zatarły dużo dobrego – mówi Góralczyk. – Trzeba jednak pamiętać, że ten bilans w rundzie w tym roku nie był najgorszy. Musimy się spiąć i wygrać, tak żeby każdy, kto przyjdzie tu pracować i grać, wykorzystał z tego, jak najwięcej, ponieważ zrobiliśmy wiele dobrego – dodaje.

Nie ma co ukrywać, że lublinianie po raz kolejny przegrywają awans w starciach z teoretycznie słabszymi rywalami. O ile bilans spotkań z zespołami z czołówki jest zadowalający to straty punktów m.in. z Wólczanką, czy Wisłą Sandomierz są nie do przyjęcia dla zespołu, który ma walczyć o coś więcej.

W rundzie jesiennej trwającej kampanii zespół z Koziego Grodu zremisował w Skawinie z Wiślanami 1:1.

– To pokazuje, że każdy mecz jest tak samo ważny. I musimy być na niego gotowi, niezależnie, z kim i gdzie gramy – wyjawia trener Motoru. – Wszędzie jest tyle samo do wygrania. Pierwsza runda dużo nam utrudniła w staraniach o awans. Później staraliśmy się gonić wyprzedzających nas rywali, co się nie udało. Punkty zawsze mają taką samę wagę. Mistrzostwo zdobywa się nie w bezpośrednich starciach z zainteresowanymi drużynami, lecz w bataliach z drużynami z dolnych i środkowych rejonów tabeli – kończy Góralczyk.

Motor będzie mocniejszy w porównaniu do ostatniego spotkania o punkty. Po kartkowej karencji gotowi do gry są Grzegorz Bonin, Szymon Kamiński, Marcin Michota i Dawid Pożak. Być może na murawie po uporaniu się z kontuzją pojawi się ponadto kapitan żółto-biało-niebieskich Konrad Nowak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Motor Lublin kończy sezon, w którym nie awansował do drugiej ligi. Żółto-biało-niebiescy zmierzą się w Zamościu z Wiślanami Jaśkowice - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24