Gospodarze nie rzucili się do ataku od pierwszych minut. Żółto-biało-niebiescy spokojnie rozgrywali piłkę, narzucając swój styl gry. Hutnik został zamknięty na swojej połowie, ale pierwsze zagranie w pole karne miało miejsce dopiero w czwartej minucie. Na strzał kibice zebrani przed telewizorami musieli poczekać kolejne cztery minuty. Z dystansu uderzał Tomasz Swędrowski. Mocno bita piłka była jednak skierowana wprost w bramkarza Hutnika.
Kolejna dobra okazja to wejście w pole karne Rafała Króla po prostopadłym podaniu Swędrowskiego z 13. minuty. Kapitan Motoru jednak nie zdołał oddać celnego strzału, ani dośrodkować. Pięć minut później bardzo blisko otworzenia wyniku był Daniel Świderski. Napastnik Motoru uderzył z ostrego kąta na krótki słupek. Mocne, celne uderzenie nie zaskoczyło jednak czujnego Dawida Smuga. Rywale z kolei na tym etapie spotkania nie mieli pomysłu na stworzenie choćby jednej składnej akcji na połowie Motoru.
Pierwsza szansa dla gości to uderzenie Mateusza Ozimka z 22. minuty. Na posterunku był jednak Sebastian Madejski. Niebezpieczna akcja w wykonaniu Hutnika sprawiła, że goście się na chwilę przebudzili. Po kilku próbach ataków przyjezdnych wszystko jednak wróciło do normy. W 32. minucie gości uratował słupek. Kamil Kumoch obił bramkę po centrze Swędrowskiego. Ten sam zawodnik 10 minut później oddał bardzo dobry strzał z krańca pola karnego. Bramkarz Hutnika jednak wywiązał się ze swoich obowiązków i końcówkami palców wybił piłkę na rzut rożny.
Przed samym gwizdkiem kończącym pierwszą połowę rewelacyjną szansę na gola miał Daniel Świderski. Mając przed sobą tylko bramkarza, zbyt długo poprawiał piłkę posłaną do niego ze skrzydła. Zanim złożył się do strzału miał przed sobą już Mateusza Zająca. Obrońca skutecznie interweniował, a chwilę później obydwa zespołu zeszły do szatni.
Gospodarze wyszli na prowadzenie niespełna dwie minuty po zmianie stron. Świderski "wypuścił w uliczkę" wchodzącego w pole karne Swędrowskiego, który umieścił piłkę przy krótkim słupku. Goście starali się wyrównać. Najlepszą ku temu okazję mieli w 57. minucie. W pole karne Motoru wpadł Patryk Kieliś, odegrał do Dawida Lincy, ale ten został zablokowany. Szanse mieli także Krzysztof Świątek, Mateusz Reczulski i Mateusz Ozimek. Trudno w kontekście tych prób mówić o poważnym zagrożeniu. Przewaga Motoru jednak była już nieco mniej widoczna.
Na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Motor podwoił prowadzenie. Michał Król uwięziony z piłką przy linii odegrał do Sławomira Dudy. Ten zagrał od razu do Marcina Michoty, który już miał czas, by zagrać w pole karne do Rafała Króla. Lubelska "dziesiątka wyłożyła piłkę Świderskiemu, który zdobył bramkę na 2:0. Minęło pięć minut i Motor prowadził już 3:0. Swędrowski posłał długą piłkę do Rafała Króla, który odegrał do Michoty. Wychowanek Motoru uderzył na bramkę. Smug obronił, ale z dobitką Świderskiego nie miał już szans.
Motor Lublin - Hutnik Kraków 3:0 (0:0)
Bramki: Swędrowski 47, Świderski 80, 85
Motor: Madejski - M. Król, Wawszczyk, Grodzicki, Moskwik - Swędrowski, Kumoch (63 Duda), R. Król (88 Cichocki), Ceglarz (72 Michota), Wójcik (63 Duda) - Świderski.
Trener: Mirosław Hajdo
Hutnik: Smug - Jaklik, Stawarczyk, Zając, Reczulski - Kędziora (87 Jodłowski), Drąg (77 Sobala), Świątek, Kieliś, Linca (70 Hafez) - Ozimek.
Trener: Leszek Janiczak
Żółte kartki: Kumoch, Wawszczyk - Reczulski, Drąg, Stawarczyk, Zając
Sędziował: Leszek Lewandowski (Zabrze)
ZOBACZ TAKŻE:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?