MŚ 2022. Miliardy dolarów w piasek pustyni, czyli ile tak naprawdę Katar wyda na organizację mundialu

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Ceremonia otwarcia Igrzysk Azjatyckich w Ad-Dausze w 2006 roku
Ceremonia otwarcia Igrzysk Azjatyckich w Ad-Dausze w 2006 roku wikimedia.commons/paula le dieu
Organizacja piłkarskich mistrzostw świata w Katarze przewyższa wszystko, co do tej pory wydarzyło się w świecie sportu. Kwota 200 miliardów dolarów, która w tym kontekście pojawia się w mediach, wymaga jednak doprecyzowania. Porównywanie jej z kosztami ponoszonymi przez poprzednich organizatorów mundiali wcale nie jest proste.

Z określaniem kosztów zawodów sportowych zawsze jest problem, szczególnie w odniesieniu do tak dużych imprez, jak igrzyska olimpijskie i piłkarskie mistrzostwa świata. Udział kilkunastu tysięcy osób, wliczając w to sportowców, ich sztaby, działaczy i dziennikarzy, oraz przyjazd nawet ponad miliona kibiców, wymaga nakładów związanych nie tylko z organizacją, ale i dodatkową infrastrukturą.

Drogi, hotele, lotniska i metro służyć jednak będą mieszkańcom i turystom nie tylko przez okres, gdy toczyć się będzie rywalizacja, ale i przez kolejne lata. Dlatego warto wyraźnie oddzielić takie wydatki od budżetu komitetu organizacyjnego.

W Katarze ten podział jest szczególnie istotny, gdyż ten mały kraj z Półwyspu Arabskiego zdecydował się na znaczący rozwój jeszcze zanim otrzymał prawo do organizacji mistrzostw świata. W 2008 roku, a więc na dwa lata przed Kongresem FIFA, na którym Komitet Wykonawczy podjął decyzję przyjęto program Qatar National Vision 2030, którego celem jest „przekształcenie Kataru w zaawansowane społeczeństwo zdolne do osiągnięcia zrównoważonego rozwoju”.

Strategia opracowana do roku 2030 byłaby realizowana tak czy inaczej, choć oczywiście turniej przyspieszył wiele działań, a inne zostały wdrożone tylko i wyłącznie z uwagi na goszczenie piłkarzy z całego świata.

Niewątpliwie do tych ostatnich zadań zalicza się budowa stadionów. W 2010 roku Katar miał tylko jeden i to przestarzały obiekt, który spełniał wymogi FIFA, tymczasem obecnie ma osiem ultranowoczesnych. Większość po mundialu będzie zbędna, a przecież budowa każdego z nich kosztowała od 342 do 847 mln dolarów. Część elementów konstrukcyjnych zostanie wykorzystana w innych krajach, ale poniesionych kosztów w wysokości 4,5 miliarda dolarów nie da się odzyskać.

To ogromna kwota, ale porównywalna z tą, jaką cztery lata wcześniej Rosjanie musieli wydać na budowę i unowocześnianie swoich dwunastu stadionów (3,9 mld).

Pozostałe nakłady na infrastrukturę bezpośrednio związaną z piłkarskimi zawodami, jak czytamy we wrześniowym raporcie Instytutu Nowej Europy (INE) „Katar. Geopolityka i mistrzostwa świata”, wyniosły 2 miliardy dolarów.

To razem ze stadionami 6,5 mld, a szacując, że bezpośrednie koszty organizacyjne pochłoną co najmniej drugie tyle, byłaby to kwota zbliżona do tej, jaką na MŚ przeznaczyli organizatorzy dwóch ostatnich turniejów: Brazylijczycy w 2014 roku (14-16 mld) i Rosjanie przed czterema laty (według różnych źródeł od 11 do nawet 19 mld).

Tu jednak dochodzimy do sedna. Ali Shareef Al-Emadi, minister finansów państwa znad Zatoki Perskiej w latach 2013-2021, przyznał przed pięciu laty, że obciążenie dla budżetu będzie wynosić 200 miliardów dolarów (w ostatnich dniach mówi się już o 220 mld), lecz zastrzegł, że wlicza w to także inwestycje infrastrukturalne, które z mundialem wiążą się tylko pośrednio.

Zaliczają się do nich budowa metra w Ad-Dausze (36 mld - zestawienie i liczby za raportem INE), rozbudowa lotniska (15,5 mld), dróg (20 mld), bazy hotelowej (40 mld), infrastruktury portowej (5,5 mld) oraz inwestycje w rozwój kolei i śródmieścia stolicy kraju (45,5 mld). Osobno należy uwzględnić koszty budowy luksusowej wyspy The Pearl (15 mld), a przede wszystkim miasta Lusail (45 mld), w którym 18 grudnia odbędzie się finał MŚ.

Katarczycy liczą, że po mistrzostwach liczba turystów wzrośnie skokowo i ich kraj będzie odwiedzać 6-7 milionów osób rocznie. Stąd budowa kolejnych hoteli i hosteli, które obecnie dysponują ok. 30 tysiącami miejsc. To wystarczająca liczba do obsługi ruchu turystycznego na co dzień, ale daleko odbiegająca od potrzeb na kilka tygodni mundialu, stąd urządzanie tymczasowych miejsc na krótki pobyt dla kibiców w kontenerach na pustyni i w kajutach zacumowanych okrętów, a nawet wysiedlanie robotników kontraktowych z ich noclegowni.

Już dziś wiadomo, że na mistrzostwach świata Katar nie poprzestanie. Do tego kraju, po roku przerwy, wróci w 2023 roku wyścig Formuły 1, a innych globalnych imprez sportowych też będzie przybywać. W przyszłym roku (lub na początku 2024) emirat zastąpi Chiny w roli organizatora piłkarskich mistrzostw Azji, a w 2030 roku będzie gospodarzem 21. Igrzysk Azjatyckich (poprzednie w Ad-Dausze odbyły się w 2006 roku). Co więcej, rozważana jest nawet możliwość, by wraz z Arabią Saudyjską, zgłosić kandydaturę do organizacji letnich igrzysk olimpijskich 2036 lub 2040 roku.

I nie słychać, by Katar miał zwolnić tempo z uwagi na wiążące się z tymi projektami wydatki, mimo że już w 2017 roku w budżecie państwa, po raz pierwszy od piętnastu lat, pojawił się deficyt.

Koszty organizacji MŚ według World of Statistics

(w dolarach, bez podziału na wydatki infrastrukturalne)

  • 1994 USA 0,5 mld
  • 1998 Francja 2,3 mld
  • 2002 Korea/Japonia 7 mld
  • 2006 Niemcy 4,3 mld
  • 2010 RPA 3,6 mld
  • 2014 Brazylia 15 mld
  • 2018 Rosja 11,6 mld
  • 2022 Katar 220 mld

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: MŚ 2022. Miliardy dolarów w piasek pustyni, czyli ile tak naprawdę Katar wyda na organizację mundialu - Dziennik Polski

Wróć na gol24.pl Gol 24