MŚ U-20. W Gdyni powalczą o awans do półfinału. Dziś mecz USA - Ekwador

Drużyna z Ameryki Północnej była sprawcą jednej z niespodzianek na etapie 1/8 finału. Stany Zjednoczone mierzyły się z Francuzami, czyli faworytami nie tylko tego spotkania, ale i całego turnieju. Podopieczni Taba Ramosa pokonali ekipę ze Starego Kontynentu 3:2, choć jeszcze na 20 minut przed końcem spotkania przegrywali 1:2. Zwycięstwo zapewnił im dublet Sebastiana Soto, 18-letniego napastnika Hannoveru 96. Soto nie ukrywa, że wzoruje się na grze Roberta Lewandowskiego. - Uwielbiam go, odkąd zacząłem grać jako napastnik. Jesteśmy podobnie zbudowani fizycznie. Obserwuję jego grę. To mój idol - powiedział autor czterech goli w całym turnieju.

Ekwador w 1/8 finału mierzył się z drużyną ze swojego kontynentu, Urugwajem. W tym wypadku również wygrał zespół, który był stawiany w roli „underdoga”. Choć wynik spotkania otworzyli Urugwajczycy, to później strzelali tylko gracze Ekwadoru, z czego dwukrotnie z rzutu karnego. Trafienia Alexandra Alvarado, Sergio Quintero i Gonzalo Platy wprowadziły ekipę z równika do ćwierćfinału.

Co ciekawe, obydwie ekipy mierzyły się ze sobą na poprzednich mistrzostwach świata do lat do 20. Wówczas w fazie grupowej padł remis 3:3. Jednak jak zaznacza selekcjoner Stanów Zjednoczonych, to jest przeszłość. - To był niesamowite spotkanie. Jednak od tego czasu Ekwador stał się o wiele silniejszy. To mocny zespół. Grają futbol wysokiej jakości, dlatego zaszli tak daleko w tym turnieju. Ponadto zarówno my, jak i Ekwador, to drużyny silne fizycznie - powiedział przed meczem Tab Ramos.

"Moment, który uświadomił fanom piłki, że ten sezon Ligi Mistrzów jest najlepszy pod każdym względem…", czyli najlepsze memy po finale Ligi Mistrzów