– Jestem w reprezentacji już dość długo, bo od ośmiu lat i nie pamiętam, kiedy między zawodnikami była lepsza atmosfera, niż obecnie – stwierdził Modrić, w zeszłym tygodniu uhonorowany tytułem najlepszego piłkarza w Chorwacji. – Nastroje są ważne, żeby wykreować mentalność zwycięzców i myślę, że akurat od tej strony nie możemy na nic narzekać.
Przed samymi Chorwatami zadanie z gatunku tych niezbyt łatwych - oprócz Meksyku i Kamerunu grupowym przeciwnikiem "Vatrenich" będą gospodarze turnieju - reprezentacja "Canarinhos". Modrić potwierdził, że kadra prowadzona przez Niko Kovaca nie przystępuje do fazy grupowej z pozycji faworyta. – Nie traktujcie dobrej atmosfery w drużynie jako zapowiedzi wielkich triumfów. Do Brazylii przyjeżdżamy z dużą skromnością, ale zarazem głodni wyników – przyznał.
Wśród sztabu bałkańskiej reprezentacji i chorwackich mediów panuje przekonanie, że satysfakcjonującym wynikiem będzie wyjście z grupy. Może się wydawać, że taki a nie inny skład grupy otwiera Chorwatom drogę do 1/8 finału, lecz Modrić dobrze pamięta Mistrzostwa Świata z 2006. "Vatreni" trafili wówczas do dość podobnej grupy z Brazylią, Japonią i Australią, jednak już po trzech meczach musieli pożegnać się z turniejem. – Choćby z tego powodu przyjeżdżamy tutaj bez takich obiecanek – tłumaczył pomocnik "Królewskich". – Jestem pewien, że po powrocie z Brazylii będziemy mogli spojrzeć sobie nawzajem w oczy bez wstydu. Nasze pokolenie ma potencjał i dlatego jesteśmy optymistami.
źródło: Sportske Novosti
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?