Na co Śląsk Wrocław wydaje pieniądze? Jak wyglądają jego finanse? (CZĘŚĆ I)

Jakub Guder
Jakub Guder
Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Na co Śląsk Wrocław wydaje pieniądze? Jak wyglądają jego finanse? To tematy, które elektryzują ostatnio kibiców. Wszystko zaczęło się od opublikowania raportu Deloitte "Piłkarska Liga Finansowa".

To miał być wreszcie Śląsk, który co roku bije się o udział w europejskich pucharach. Drużyna, która regularnie melduje się w pierwszej piątce. Skończyło się na dramatycznej walce o utrzymanie. Dla WKS-u poprzedni sezon był rozczarowujący pod wieloma względami. Po pierwsze - zdecydowanie więcej oczekiwano po trenerze Jacku Magierze. Gdy go zatrudniano, jawił się jako najlepsza dostępna na rynku opcja. Człowiek, który może popchnąć cały klub do przodu, postawi na młodzież, bo przecież wie, jak to się robi. Tymczasem Magiera - w oczach wielu osób związanych z klubem - okazał się szkoleniowcem mało elastycznym, który nie potrafił wykorzystać tego, co miał już w kadrze, a częściej wspominał o kolejnych wzmocnieniach. Niewiele zostało też z jego pracy z młodzieżą. Owszem, konsekwentnie stawiał na Szymona Lewkota. Do tego stopnia, że sam piłkarz stał się obiektem drwin kibiców. Trzeba było ratować sezon. Dolano więc benzyny do ognia, zastępując Magierę Piotrem Tworkiem.

Śląsk Wrocław utrzymuje się z transferów

To jednak nie jest całe zło Śląska. Ciosem był też... brak transferu Erika Expósito do Chin. Na dziś polityka klubu jest taka, że aby płynnie funkcjonować, trzeba przeprowadzić jeden, duży transfer wychodzący w ciągu 12-16 miesięcy. W klubie wszyscy byli nastawieni, że po wyjeździe Mateusza Praszelika do Włoch, to właśnie Hiszpan będzie kolejnym "złotym strzałem". Jego przeprowadzka do Państwa Środka mogła dać (plus/minus) 10 mln zł do klubowego budżetu. Te pieniądze są potrzebne przede wszystkim na bieżące działanie klubu. Taka jest umowa z właścicielem, z miastem: Śląsk promuje piłkarzy, a z ich sprzedaży w pierwszej kolejności finansuje aktualne wydatki, a dopiero potem ewentualne transfery.

Mało tego. Następcą Expósito miał być Caye Quintana, którego reprezentuje ta sama agencja menadżerska, co Erika. Długo nie chciała się zresztą zgodzić na przejście Caye, bo uważała, że obecność jego rodaka w ataku zablokuje jego rozwój. Ostatecznie udało się ten transfer dopiąć, gdy okazało się, że Erik prawdopodobnie wyjedzie. No ale nie wyjechał... Dlatego właśnie Expósito trzeba sprzedać jak najszybciej. To dziś najlepiej zarabiający zawodnik w drużynie (mówi się o 100-120 tys. zł miesięcznie) i trzeba jak najszybciej spieniężyć tę inwestycję. Dziś na Tarczyński Arena nikt nie wyobraża sobie, aby Hiszpan nie wyjechał już tej zimy, chociaż raczej wszyscy zdają sobie sprawę, że nikt dziś nie wyłoży za niego tyle, ile chcieli dać Chińczycy.

To wszystko zburzyło finansowe i sportowe plany na najbliższe kilkanaście miesięcy. Dodatkowo trzeba było zmierzyć się z niższymi wpływami. To efekt dopiero 15. miejsca na koniec sezonu 2021/22. Strata wynosi ok. 2 mln zł.
- Trzeba powiedzieć otwarcie, że sezon 2021/22 był rozczarowujący. Nie tylko ze względu na miejsce w tabeli, ale też nakładów poniesionych na budowę klubu i celów, jakie stawialiśmy sobie przed sezonem - powiedział prezes Piotr Waśniewski, który był niedawno gościem studia Gazety Wrocławskiej.

Raport Deloitte wykazał, że Śląsk w sezonie 21/22 miał największy wydatek wynagrodzeń do przychodów (107 proc.), a także najwięcej płacił za jeden zdobyty punkt (1 mln zł).

- Wzrost wynagrodzeń sezon do sezonu I i II drużyny wyniósł 13 proc. To było związane z grą w europejskich pucharach, ale też zmianami w sztabie szkoleniowym. Nie można powiedzieć, że Śląsk - aby zdobyć jeden punkt - musiał wydać 1 mln zł, bo w te wydatki wliczamy prowadzenie pierwszej drużyny, ale też całej akademii i drugiego zespołu - twierdzi Waśniewski.

To kwestia, którą podkreślają w klubie na każdym kroku: Śląsk to nie tylko seniorzy, a raport Deloitte uwzględnia wydatki na wszystkie pensje, zaczynając od zawodników ekstraklasy, poprzez drużynę kobiecą (Ekstraliga), kończąc na akademii. Jakie to są wydatki? Piłkarki to wydatek ok. 1,9 mln zł. Rezerwy w II lidze - 3 mln zł za sezon. Śląsk z własnych pieniędzy finansuje też przygotowania do budowy akademii na Nowych Żernikach. Do tej pory wydał-na jakieś 0,5 mln zł. Na horyzoncie jest też kwestia dzierżawy tego terenu od miasta.

13 mln zł od miasta - dużo czy mało? Dalszą część tekstu przeczytasz klikając poniżej.

KLIKNIJ i PRZEJDŹ DO II CZĘŚCI TEKSTU

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Na co Śląsk Wrocław wydaje pieniądze? Jak wyglądają jego finanse? (CZĘŚĆ I) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gol24.pl Gol 24