Na Stadionie Miejskim "Stal" w Rzeszowie do poprawy nagłośnienie i toalety. Miasto ma się tym zająć

- Kompletnie nic nie słychać. Zróbcie coś z tym nagłośnieniem, bo nie wiadomo, kto startuje. Przyjechałem kilkadziesiąt kilometrów, bo lubię żużel, ale siedzę na trybunie, jak na tureckim kazaniu. Nie wiadomo, co mówi spiker

- z takimi i podobnymi pretensjami przychodzili do pawilonu sędziowskiego, skąd podaje informacje spiker zawodów - wkurzeni kibice z jednej strony trybuny zachodniej.

- Przyciszcie ten sygnał, bo można ogłuchnąć od tych głośników. W dodatku nie wszystko da się zrozumieć, co jest zapowiadane - to słowa zdenerwowanych fanów z drugiej strony widowni tej trybuny.

Mimo tych interwencji fanów żużla podczas ostatniego meczu z Kolejarzem Rawicz, nic się nie dało się zrobić, aby choć trochę poprawić sytuację. Jest więc poważna rzecz do naprawy. Przez brak dobrego nagłośnienia i komunikacji stadion traci na jakości. To także kwestia bezpieczeństwa.

- We wtorek otrzymaliśmy pismo podpisane przez pana Jana Madeja, prezesa Rzeszowskiego Towarzystwa Żużlowego oraz przedstawiciela klubu kibica informujące, że podczas ostatniego meczu żużlowego wystąpiły problemy z nagłośnieniem

- mówi Katarzyna Pawlak, dyrektor Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Miasta Rzeszowa. - Wcześniej nie mieliśmy podobnych sygnałów. Oczywiście, przyjrzymy się temu, zgłosimy odpowiednim służbom.

Dyrektor Pawlak zagadnęliśmy także o stan toalet na koronie stadionu od strony ulicy Hetmańskiej, które nie przystają do całości obiektu. - Podczas ostatniej wizytacji stadionu też zwróciliśmy na to uwagę. Będziemy się starać, aby w najbliższym czasie poprawić stan tych toalet, z których korzystają głównie kibice żużla - powiedziała dyrektor Katarzyna Pawlak. - Cały czas podnosimy funkcjonalność i poziom stadionu miejskiego.