Tomasz Kuszczak 4/10 (1'-45')
Bramkarz Manchesteru United nie był pewnym punktem reprezentacji. Widoczny był brak porozumienia z obrońcami. Piłka po jego wykopach często lądowała za linią boczną boiska. Zaliczył co najmniej dwie niepewne wyjścia do futbolówki. Kuszczak zachował czyste konto i po przerwie został zmieniony przez młodszego - Wojciecha Szczęsnego.
Jakub Rzeźniczak 6/10 (1'-65')
Jak zwykle oglądaliśmy walecznego i starającego się piłkarza Legii. Rzeźniczak ze stoickim spokojem odbierał piłkę rywalom, wygrywał pojedynki główkowe. W jednej sytuacji zagrał dość ryzykownie, głową do bramkarza, ale była to szczęśliwa interwencja.
Michał Żewłakow 6,5/10 (1'-90')
Doświadczony defensor Olympiakosu Pireus był mózgiem naszej defensywy. Jak zwykle skuteczny w swoich poczynaniach. Dzisiejszym występem dał dowód na to, że jest jednym z najlepszych obrońców w naszym kraju. "Żewłaka" stać na jeszcze więcej, była to tylko mała próbka możliwości z jego strony.
Maciej Sadlok 4,5/10 (1'-90')
Kolejny debiutant w naszej reprezentacji. Jak na nowicjuszy przystało nie obyło się bez błędów. Zanotował kilka nerwowych i niepewnych interwencji w defensywie, raz powinienbył zarobić żółtą kartkę. Nadrobił to kilkoma dobrymi wyprowadzeniami piłki i ofiarną interwencją po strzale jednego z Kanadyjczyków.
Seweryn Gancarczyk 6,5/10 (1'-90')
Bardzo skuteczny w odbiorze i za to dość wysoka ocena. Z podaniami było dziś, jednak trochę na bakier. Często włączał się do ataków, jednak niewiele z tego wynikało. Zawodnik Lecha Poznań zachwycił jak zwykle walecznością i nieustępliwością. Obok Michała Żewłakowa - najpewniejszy punkt obrony.
Sławomir Peszko 7/10 (1'-90')
Na pewno nie jest to Peszko z początku sezonu. Po dwóch zmarnowanych sytuacjach w meczu przeciwko Rumunii dziś przyszły kolejne. Skrzydłowy Lecha oddał kilka niezwykle groźnych strzałów z dystansu. Zawodnicy gości momentami nie mogli za nim nadążyć.
Dariusz Dudka 9/10 (1'-90')
W odbiorze bez zarzutu, ofiarnie i skutecznie. Oddał kilka groźnych strzałów, które przy odrobinie szczęścia mogły wpaść do siatki. Takiego Dudkę chcielibyśmy oglądać w każdym meczu. Najwyższa ocena.
Ludovic Obraniak 8/10 (1'-88')
Zawodnik francuskiego Lille był, jak zwykle pod nieobecność Rogera, stałym egzekutorem stałych fragmentów gry. Podkręcone piłki sprawiały dużo problemów słabo dysponowanemu golkiperowi Kanady. Obraniak zagrał na swoim stałym poziomie.
Kamil Kosowski 7/10 (1'-69')
Podobnie jak w sobotę, popularny "Kosa" był bardzo groźny pod bramką rywala. Brakowało, jednak w jego dośrodkowaniach dokładności. Zrobił to co do niego należało, zostawiając dużo zdrowia na boisku. Brak szybkości nadrabiał walecznością i pomysłowością. Mózg linii pomocy. Zaliczył asystę przy bramce Rybusa.
Maciej Rybus 8,5/10 (1'-77')
Strzelec jedynej bramki w dzisiejszym meczu. Młody legionista zachował zimną krew pokonując golkipera Kanady pięknym strzałem z woleja. To trafienie dodało skrzydeł Rybusowi. Często widoczny w polu karnym dał popis swoich umiejętności. Dzisiejszy występ dobrze rokuje na przyszłość. Miejmy nadzieję, że "Rybce" woda sodowa nie uderzy do głowy i skupi się tylko i wyłącznie na poprawianiu swoich piłkarskich umiejętności.
Robert Lewandowski 6/10 (1'-90')
Cień Roberta z poprzedniego sezonu. Widać było delikatną poprawę w stosunku do meczu w Warszawie. Mało skuteczny i chwilami samolubny. Miał jedną świetna okazję do zdobycia bramki, jednak wypuścił sobie piłkę zbyt daleko i próbował już tylko wymusić rzut karny.
ZMIENNICY
Wojciech Szczęsny 5/10 (45'-90')
Debiut syna słynnego Macieja Szczęsnego można zaliczyć do udanych. Zawodnik Arsenalu nie miał zbyt wiele do roboty. Pewnie chwytał piłkę, nie popełniając żadnego błędu. W jednej sytuacji ładnie wyprowadził grę dalekim wykopem, ale koledzy z drużyny nie zdołali tego wykorzystać. W bramce nieco pewniej niż Kuszczak, ale sytuacji do interwencji o wiele mniej.
Marcin Kowalczyk 5,5/10 (65'-90')
Zagrał dziś jedynie 25 minut. Często włączał się do ofensywnych akcji. W defensywie dość pewny i spokojny.
Janusz Gancarczyk 5/10 (69'-90')
Kolejny debiutant, który wszedł z ławki rezerwowych. Widać było u niego nerwowość w grze. Przy dobrej grze swoich kolegów wypadł dość przeciętnie. Miał jednak tylko niespełna 20 minut na zaprezentowanie swoich umiejętności.
Radosław Majewski (77'-90')
Zagrał zbyt krótko, by go oceniać. Wykorzystywał swoją zwinność i zaprezentował firmowe zagranie - "no look pass", które całkowicie zaskoczyło obrońców gości. Oddał jeden groźny strzał.
Patryk Małecki (88'-90')
Podobnie jak Majewski zawodnik Wisły Kraków zagrał zbyt krótko, żeby otrzymać konkretną ocenę. Mógł zdobyć drugą bramkę w meczu, ale na przeszkodzie stanął mu słupek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?