Najlepsza Cracovia? Ta z moich lat

Rozmawiał Jacek Żukowski
Piotr Giza rozegrał w ekstraklasie 84 meczów w Cracovii i 66 w Legii
Piotr Giza rozegrał w ekstraklasie 84 meczów w Cracovii i 66 w Legii fot. Wacław Klag
Rozmowa. - Mistrzowie Polski nie lubią grać pod presją - mówi PIOTR GIZA, były piłkarz „Pasów” i Legii, przed sobotnim meczem tych drużyn

- Ostatni raz Cracovia wygrała z Legią 12 lat temu - 1:0. Grał Pan w tamtym meczu. Był to pewnie jeden z przyjemniejszych momentów w pańskiej karierze?

- Na pewno to miłe chwile, ale było ich wiele. Pierwsza myśl, jaka przychodzi mi na wspomnienie tamtego spotkania, to zmarnowany rzut karny przez Łukasza Surmę, a potem błąd Artura Boruca i gol Marcina Bojarskiego. Dopisało nam szczęście, bez dwóch zdań.

- Nie ma chyba drugiego takiego rywala jak Legia, z którym „Pasy” miałyby tak niekorzystny bilans meczów.

- Trzeba patrzeć na to, jakich zawodników sprowadza Legia, a jakich Cracovia. Jakimi pieniędzmi dysponuje stołeczny klub. Warszawianie mogą sobie pozwolić na dużo więcej niż „Pasy”. To się przekłada na wyniki. Ale za moich czasów Legia nigdy nie wygrała w Krakowie, a grałem przeciwko niej trzy razy, oprócz tego zwycięstwa były jeszcze dwa remisy. W „Pasach” mieliśmy wtedy świetną ekipę, zwłaszcza u siebie byliśmy bardzo groźni. To była najlepsza Cracovia w ostatnich latach. Z kolei, gdy przyjeżdżałem z Legią na stadion Cracovii, zawsze wygrywałem.

- Drużynie „Pasów”, w której Pan grał, zabrakło bardzo niewiele, by wystąpić w europejskich pucharach. Kilku minut meczu we Wronkach, który przegraliście w dramatycznych okolicznościach na koniec sezonu 2004/2005.

- Patrzę przez pryzmat tego, że w naszej starej ekipie grało mnóstwo chłopaków z Krakowa. Nie trzeba było ściągać zawodników z innych miast czy państw. Była to grupa ludzi wyselekcjonowana przez trenera Wojciecha Stawowego. A dzisiaj? Jedynym krakusem jest Sebastian Steblecki. Podobnie jest w Wiśle. Widać, w jakim kierunku idzie krakowska piłka… W naszym mieście jest wielu zdolnych chłopaków, ale uciekają do innych klubów.

- „Pasy” mają jakieś szanse w sobotnim meczu z Legią?

- Analizując sytuację, to obecny wynik Cracovii nie jest adekwatny do jej gry. W wielu meczach jej postawa była dobra, a nawet bardzo dobra. Wydaje mi się, że jest szansa na punkty, bo Legia nie jest w jakiejś znakomitej formie, o czym świadczy ostatni mecz z Koroną (0:0).

- Gdzie szukać ewentualnych szans Cracovii, by choć zremisowała ten mecz?

- Jest gospodarzem, musi zagrać bardzo agresywnie, atakując Legię już na jej połowie. Mistrzowie Polski nie lubią grać pod presją, trzeba bardzo wysoko do nich podejść, wtedy będą mieli problem. Jeśli mecz będzie wyglądał tak, że Cracovia będzie na nich czekać, to się może źle skończyć.

- Zna Pan bardzo dobrze klimat szatni Legii, atmosferę, jaka panuje w tym klubie. Warszawianie są faworytem. Nie zlekceważą przeciwnika?

- Nie ma takiej możliwości, by zawodnik mógł o tym pomyśleć. Trener Jacek Magiera nie dopuści do tego. Piłkarze Legii wiedzą, o co grają. Mają wygrywać wszystkie mecze i zdobyć mistrzostwo. Drugie miejsce zawsze będzie dla nich porażką.

- Ten sezon jest nieudany dla Cracovii. W poprzednich rozgrywkach zajęła 4. miejsce, teraz walczy o utrzymanie. Zaskakuje Pana ten regres?

- Przez ostatnie lata Cracovia ma takie właśnie wyskoki i spadki, potężne wahania formy. To jest dziwne. Może jest to spowodowane ciągłą wymianą zawodników? Choć akurat przed tym sezonem odszedł tylko Bartosz Kapustka, jeśli chodzi o ważnych graczy. Być może jednak pełnił kluczową rolę i teraz jest odczuwalny jego brak. Trudno odpowiedzieć na pytanie, dlaczego jest taki regres? Może zaniedbano przygotowania? Nie znam tego od środka.

- Z Jackiem Magierą krótko byliście razem w Cracovii, latem 2006 roku.

- Tak, Jacek zagrał w pięciu meczach za kadencji trenera Stefana Białasa. Zanim przyszedł do Legii, prowadził Zagłębie Sosnowiec. Byłem latem u niego na tygodniowym stażu trenerskim. Profesjonalizm to podstawa jego pracy. Pierwszy przychodził do klubu, ostatni wychodził. Ma wielką wiedzę, pracował z najlepszymi trenerami. W analizie mojego stażu, po obserwacji tylko sparingów, napisałem, że sosnowiczanie będą walczyć o awans. I to się sprawdza. Widziałem, jaka jest myśl szkoleniowa Jacka. To, że tak dobrze sobie radzi w Legii, nie jest dziełem przypadku.

#Top Sportowy24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Najlepsza Cracovia? Ta z moich lat - Dziennik Polski

Wróć na gol24.pl Gol 24