Największe tragedie podkarpackich sportowców. Na torach ginęli żużlowcy, na drogach siatkarze i piłkarze [ZDJĘCIA]
Patryk Szewczak. Miał 18 lat. Stal Mielec wypożyczyła go do Wólki Pełkińskiej, by się ogrywał, gdyż pokładała w nim spore nadzieje. Rysowała się przed nim niezła bramkarska przygoda.
Mariusz Korzępa miał 25 lat. Spędził ponad dwa lata w Lechii Gdańsk. Przygoda nad morzem sporo mu dała, przede wszystkim pewność siebie. Podchodził bardzo profesjonalnie do futbolu. Zginął niedaleko rodzinnego domu, zostawiając kilkumiesięczne dziecko.
Bracia Kamil (22 lat) i Rafał (28 lat) Pydychowie rozumieli się świetnie jako obrońcy. Dawali wiele spokoju drużynie, pewności z tyłu. Z nimi było łatwiej o zachowanie zerowego konta. Spoczęli w jednej mogile na cmentarzu w Mielcu.
Kamil Oślizło miał 29 lat. Lubił ofensywny styl gry. Wnosił sporo jakości w poczynania drużyn w których grał. W meczu z Orłem Przeworsk, który był jego ostatnim w przygodzie z piłką, zdobył jedyną bramkę dla Wólczanki z rzutu karnego. Zostawił żonę oraz roczne dziecko.