Napastnicy Lecha Poznań imponują skutecznością. Na razie tylko na treningach

Maciej Lehmann
Lech Poznań zdobył w tym sezonie w lidze zaledwie 3 gole. Marcin Robak trafił dwa razy
Lech Poznań zdobył w tym sezonie w lidze zaledwie 3 gole. Marcin Robak trafił dwa razy Łukasz Gdak
Piłkarze Lecha Poznań nie zapomnieli, jak się strzela bramki. Na treningach skuteczność jest ponoć imponująca. Czy doczekamy się zatem goli też w lidze?

- Na treningach chłopaki tak strzelają, że nie mogłem nic obronić. Wszystko wpadało, niemal każdy strzał był nie do obrony - mówił wczoraj Matus Putnocky, bramkarz Lecha.

Nie tylko bramkarz próbuje usprawiedliwić i podnieść na duchu kolegów z ataku, którzy są cały czas krytykowani za słabą skuteczność. Także Mirosław Kmieć, asystent Jana Urbana, podkreśla, że na każdym treningu dużo uwagi poświęca się ćwiczeniom strzeleckim.

Lech w sześciu kolejkach ligowych zdobył zaledwie trzy bramki. W tym sezonie tylko Śląsk Wrocław strzelił mniej goli. Problemy ze skutecznością Kolejorz miał też w rundzie wiosennej. Wtedy Jan Urban mówił, że spowodowane to było kontuzjami napastników. - Jak będą zdrowi, zaczną strzelać - powtarzał szkoleniowiec.

Teraz co prawda problemy z pachwiną ma Nicki Bille, ale wyleczony już Marcin Robak rzadko dochodzi do sytuacji strzeleckich, bo taktyka Lecha jest bardzo zachowawcza i z ich kreowaniem też są wielkie problemy.

Najdroższe zakupy Lecha Poznań w ostatnich latach:

- To prawda, że naszą bolączką jest skuteczność. Pracujemy nad tym przez cały czas, niezależnie od wyników, jakie osiągamy. Ten sezon zaczęliśmy dobrze, strzeliliśmy cztery bramki Legii, potem znów się zacięło. Na treningach jednak nasi napastnicy są skuteczni. Mamy na to statystyki, które prowadzi Kibu Vicuna. Na ich podstawie ustalamy hierarchię. Gra najlepszy - twierdzi Mirosław Kmieć.
Taktyka ? Trzeba być konsekwentnymAsystent trenera Urbana odniósł się też do krytykowanej przez nas taktyki. Jan Urban z uporem stawia na dwóch defensywnych pomocników Trałkę i Tetteha. W jedynym zwycięskim meczu z Cracovią z konieczności musiał zrezygnować z Tetteha, bo pochodzący z Ghany pomocnik pauzował z powodu czerwonej kartki. Partnerem Trałki był Majewski i gra Lecha wyglądała przyzwoicie.

W Niecieczy Urban znów wrócił do ustawienia, które paraliżuje grę ofensywną. Tak na dobrą sprawę poznaniacy zaczęli zagrażać bramce rywali dopiero wtedy, kiedy ponownie na murawie przebywał tylko jeden defensywny pomocnik.

- W pracy z zespołem najważniejsza jest konsekwencja - twierdzi Kmieć. -Nie możemy zmieniać taktyki po każdej krytyce lub podpowiedzi - dodaje. - Kiedyś to zdawało egzamin i nikt nie miał pretensji. Tu nie chodzi zresztą o system, ale o zawodników. Nikt nie zabrania Tettehowi czy Trałce kreowania akcji i strzelania bramek - podkreśla asystent trenera Lecha.

Ta wypowiedź niestety nie zapowiada niczego dobrego. Wniosek z niej jest bowiem taki, że Jan Urban nie chce mocno ryzykować. Lecz bez ryzyka, trudno będzie o wygrane, a bez nich Lech nie awansuje w tabeli.

Trener uznał też, że to, co zdało egzamin w poprzednim sezonie i pozwoliło ugasić pożar w klubie, sprawdzi się także teraz. Zapomniał jednak, że miał innych wykonawców. Lech nie grał porywająco, ale imponował Hamalainen, który z zimną krwią wykorzystywał błędy rywali. Zawodnika o takich umiejętnościach Kolejorz w tej chwili niestety nie ma.
Piłkarska jakość drużyny cały czas zresztą spada, co też znajduje potwierdzenie w słowach Kmiecia. Asystent Urbana przyznał bowiem, że sztab szkoleniowy przygotowuje meczową taktykę pod konkretnego rywala, by dostosować się do jego stylu. Stąd ustawienie 4-2-3-1.

Jeszcze niedawno było zupełnie odwrotnie. Lech dysponował taką siłą ognia i potencjałem w pomocy, że to ligowi przeciwnicy musieli martwić się, jak zatrzymać nacierającą „Poznańską Lokomotywę”, a formułka: „nieważne jak oni zagrają, jeśli narzucimy nasz styl gry, to zainkasujemy kolejne trzy punkty” powtarzana była przed każdym meczem.

Światełko w tunelu?W ostatnich meczach większych zastrzeżeń nie można mieć do postawy defensywy. Para stoperów Arajuuri - Bednarek coraz lepiej ze sobą współpracuje, o stabilność w obronie dba też solidnie broniący Putnocky.

Sztab szkoleniowy dostrzega też coraz lepszą dyspozycję Darko Jevticia. - Jego postawa, także na treningach daje nam wiele do myślenia - mówi Kmieć. Czy te pozytywne sygnały przełożą się też na mecze, przekonamy się już w niedzielę, kiedy Lech przy Bułgarskiej będzie podejmował Piasta Gliwice (początek 15.30).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Napastnicy Lecha Poznań imponują skutecznością. Na razie tylko na treningach - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24