Nawotczyński: Trener Sasal po prostu mnie wyrzucił

Gazeta Krakowska
Łukasz Nawotczyński stanowi silny punkt obrony Cracovii
Łukasz Nawotczyński stanowi silny punkt obrony Cracovii Grzegorz Sroka / Ekstraklasa.net
- Z Koroną będziemy grać o kolejne zwycięstwo. Gdybyśmy wygrali, byłoby bardzo ciekawie. Mam nadzieję, że tak się stanie i znowu zmniejszymy różnicę do wyprzedzających nas drużyn - mówi Łukasz Nawotczyński, obrońca Cracovii, były piłkarz... Korony.

Do Cracovii przyszedł Pan z Korony, z którą pożegnanie nie było delikatnie mówiąc zbyt miłe...
Rzeczywiście tak było, rozstaliśmy się w nieprzyjemnych okolicznościach. Trener Marcin Sasal w ubiegłym roku zabronił mi nie tylko grać w pierwszej drużynie, ale nawet w Młodej Ekstraklasie, mogłem tylko trenować z młodzieżą.

Miał Pan z kieleckim klubem jeszcze ważny kontrakt, a jednak znalazł się w końcu w Krakowie.
Moja umowa była ważna jeszcze przez dwa lata. Chciałem jednak odejść. W końcu działacze Korony poszli po rozum do głowy, choć wcześniej nie chcieli mnie puścić. Było to bardzo dziwne, dlatego z sentymentem nie mogę wspominać pobytu w Kielcach.

Zagrał Pan w ekstraklasie w kieleckim klubie tylko 6 spotkań, jesienią 2009 r. Dlaczego tak mało?
Nie dostałem nawet szansy od trenera. Po prostu mnie wyrzucił z drużyny, a ja byłem w stanie zrezygnować nawet z pieniędzy, by tylko trenować z pierwszym zespołem. Wcześniej, za trenerów Gąsiora i Motyki, wszystko było w porządku.

Zapewne będzie się Pan chciał "odgryźć" trenerowi i pokazać, że bardzo dobrze Pan zrobił zmieniając otoczenie.
Nie traktuję tego w ten sposób. Z Koroną będziemy grać o kolejne zwycięstwo. Gdybyśmy wygrali, byłoby bardzo ciekawie. Mam nadzieję, że tak się stanie i znowu zmniejszymy różnicę do wyprzedzających nas drużyn. Oczywiście one też grają swoje mecze, ale mamy szansę zniwelować stratę do kogoś.

Macie nawet spore szanse na to, wiosna jest bowiem na razie bardzo dobra w waszym wykonaniu.
Patrząc na wiosenne statystyki, to pięć zdobytych punktów ma swoją wymowę. Więcej od nas uzyskały tylko Wisła Kraków i Lechia Gdańsk, a tyle samo co my zgromadził Śląsk Wrocław.

A Korona przechodzi teraz kryzys, z czego on może wynikać?
Można zastanawiać się czy jest to głęboki kryzys. Wszyscy patrzą na dokonania Korony jesienią, a szczerze powiedziawszy, ten zespół miał bardzo dużo szczęścia w poprzedniej rundzie. Trochę przez przypadek miał taki dorobek, bo jego gra wcale nie była oszałamiająca.

Sądzi Pan, że gorsze wyniki to tylko brak szczęścia?
Nie wiem, ale nie chcę się już więcej wypowiadać o tym zespole, teraz już mnie on nie interesuje. Na pewno w sobotnim meczu zrobimy wszystko, by kielczanie z tego kryzysu szybko się nie podnieśli. Bo po nim, podczas przerwy na reprezentację nasze nastroje byłyby dużo lepsze.

Utrzymuje Pan jeszcze kontakt z kolegami z Kielc?
Rozmawiamy z Jackiem Markiewiczem, z którym znamy się jeszcze z czasów wspólnej gry w Jagiellonii Białystok, także z Pawłem Sobolewskim utrzymuję kontakt do dziś. Jest jeszcze Paweł Buśkiewicz, on też rozstał się z Koroną, przenosząc się do Dolcana Ząbki.

Jest Pan "żelaznym" obrońcą u trenera Jurija Szatałowa, partnerzy się wciąż zmieniają, a Pan zachowuje wciąż swoją pozycję.
Rzeczywiście tak jest, Vule Trivunović doznał bowiem kontuzji, ale już powoli dochodzi do siebie. Trener ma z kogo wybierać, tak jest od pierwszego meczu. Jestem bardzo zadowolony, że miałem dobre wejście do drużyny, a mogłoby być ono ciężkie ze względu na moją przygodę z Wisłą. Wiadomo, jakie animozje są z tym związane, gdyby start nie był taki udany, byłaby "jazda". A tak, to w miarę dobrze wszystko wygląda, bo zdobywamy punkty.

W dużej mierze dzięki świetnej postawie Wojciecha Kaczmarka w bramce.
Zgadza się, Wojtek bardzo dużo nam pomaga, cieszymy się, że jest w doskonałej formie.

Rozmawiał Jacek Żukowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24