"Nie zapominaj, że jestem z warszawskiej Pragi"

Radosław Kowalski
Pamiętam jak stanął w bramce na Old Trafford. Nie jest łatwo debiutować na Stadionie Marzeń Manchesteru United. Przyjrzałem mu się uważnie – nie dostrzegłem strachu ani charakterystycznego napięcia. Raczej ironiczny uśmieszek symbolizujący niebywałą pewność siebie. Jego zespół przegrał tylko 1:0, a dzięki jego świetnym interwencjom, brytyjska prasa uznała go za najlepszego piłkarza swojej drużyny Tak oto rozpoczęła się wielka kariera Wojciecha Szczęsnego.

„Nie pyskuj gówniarzu” – z pewnością Wojtek takie słowa usłyszał nie raz. Dobrze mu z tym, w końcu chce być kontrowersyjny. A współczesny świat kocha takich ludzi. „Czy Majdan był dobrym piłkarzem? Był takim dobrym piłkarzem jak showmanem … W Anglii dziewczyny są znacznie inteligentniejsze od Dody”. Tego typu wypowiedzi to norma u Wojciecha Szczęsnego. Który piłkarz zdecydowałby się szczerze powiedzieć co sądzi o swoim koledze? Wszędzie dominuje poprawność i kurtuazja. Nawet jeżeli zdajemy sobie sprawę z czyjejś słabości, przed kamerą zapominamy o tym, łatwo znajdując uzasadnienie do kłamliwej wypowiedzi. Zamiast zdecydowanej odpowiedzi jesteśmy zmuszeni do słuchania typu: "Nie było aż tak źle", "co prawda drużyna nie zagrała tak dobrze jak w poprzednim meczu,ale...". Niedobrze się robi. Wszędzie ta poprawność i dyplomacja. Wojtek jest inny. Ktoś może powiedzieć, że jest bezczelny. I bardzo dobrze w tych czasach umiejętne korzystanie z niej nie jest wadą, tylko atutem.

Nie jest on jednym polskim bramkarzem w Arsenalu – jest jeszcze Fabiański. Tylko, że ten nigdy nie będzie tak dobry jak Wojtek. Dlaczego? Bo jest cichy, ułożony, grzeczny. Na myśl o kolejnym stałym fragmencie i starciu z angielskimi napastnikami i obrońcami drży ze strachu. Fabiański się boi, a Szczęsny prowokuje, zaczepia, fauluje. Oto jest różnica. W ostatnim programie "Kuba Wojewódzki" sam opowiadał jak wyprowadził z równowagi samego Wayna Rooneya używając podwórkowych metod. Przyznajmy, trzeba być w życiu odważnym, żeby zdecydować się na taki krok.

Mając 16 lat trafił do Arsenalu. To zachód, na spółkę z jego ojcem Maciejem, ukształtował tego charakter. Dzisiaj ma wszelkie atuty, aby być gwiazdą światowego formatu. Do tego jest kontrowersyjny, bezkompromisowy, dowcipny . Pomimo wielkiej sławy nie zapomina o swoich korzeniach, wręcz manifestuje swój lokalny patriotyzm: " Nie zapominaj, ze jestem z warszawskiej Pragi" - mówi. Brawo Wojtek!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24