Niedzielan: Nie możemy wiecznie przegrywać

Jacek Żukowski
- Po fatalnym meczu z Koroną trafiliśmy na dobrego przeciwnika, który wygrał zdecydowanie. Teraz jedziemy na wyjazd i może karta się odwróci? Musi! Nie możemy wiecznie przegrywać - uważa Andrzej Niedzielan, napastnik Cracovii.

Po tym meczu można się powtarzać i używać tych samych słów co po konfrontacji z Koroną. Wynik wprawdzie inny, ale gra i porażka podobna…
Wynik na pewno jest fatalny, ale jeśli szukać jakichś pozytywów, to wydaje mi się, że gra była jednak troszeczkę lepsza niż z Koroną.

W czym Pan widzi te lepsze strony waszej gry?
Generalnie wyglądało to trochę lepiej niż z kielczanami, bo przed tygodniem było wyjątkowo fatalnie, w ogóle nie stwarzaliśmy sobie sytuacji, a tutaj jednak te sytuacje były, bramkę strzeliliśmy. Podkreślam, było troszeczkę lepiej, nie twierdzę, że dobrze, żebym nie został źle zrozumiany.

Czy kluczowym momentem nie było to, że piłka po strzale van der Biezena uderzyła w poprzeczkę, a nie wpadła do siatki?
Może i tak, szczęścia trochę brakuje, potem sami sobie tak naprawdę strzelamy bramki. Z takim klasowym zespołem jakim jest Legia, trzeba 0:0 trzymać, w obronie musimy grać na zero i to nie ma dyskusji. Bo to jest zbyt dobry zespół, by grać w myśl zasady - z szabelką i na nich! W takich meczach musi być bezwzględna dyscyplina w obronie, a zawsze można coś strzelić. Jako zespół na razie wyglądamy słabiej.

Pan nie dostaje prostopadłych piłek, nie ma Pan okazji strzeleckich już w drugim meczu.
Na pewno inaczej mi się gra niż w Kielcach, uczymy się siebie. Mam nadzieję, że nie będzie za późno, żebyśmy nie obudzili się z ręką w nocniku.

Brakuje Panu tutaj asystenta, który by Panu te piłki "rzucił". Trener z konieczności zmienił więc system gry. Jak Pan widzi to nowe ustawienie 4-4-2?
Nie wiem czy to jest optymalne, to jest już pytanie do trenera. Każdy, kto wychodzi na boisko, chce się zaprezentować jak najlepiej. Nie wyobrażam sobie by było inaczej. Jak mówię, gram inaczej niż to miało miejsce w Kielcach, muszę częściej wrócić po piłkę, tam częściej wychodziłem na prostopadłe piłki. Muszę się przestawić i tyle.

Wygląda na to, że nie tylko Pan się uczy. Cała drużyna musi nauczyć się nowego systemu.
System systemem, a to ludzie są na boisku, którzy muszą wykonać te zadania. Przeciwnik był jakościowy, to nie SA chłopcy z przypadku, to jest Legia Warszawa. Wychodzi jedenastu facetów przeciwko jedenastu. W tym meczu oni byli po prostu lepsi.

Kolejni przeciwnicy do łatwych też nie będą należeć, zwłaszcza, że grają u siebie. To mało zachęcająca perspektywa przed wami.
Na pewno, co innego powiedzieć.

A może, paradoksalnie, będzie się Panu grało lepiej, gdy będziecie nastawieni na kontrę i kilka prostopadłych piłek Pan jednak dostanie?
Nie wiem, ciężko coś przewidywać. Może właśnie na wyjazdach będzie się nam grało lepiej? Po fatalnym meczu z Koroną trafiliśmy na dobrego przeciwnika, który wygrał zdecydowanie. Teraz jedziemy na wyjazd i może karta się odwróci? Musi! Nie możemy wiecznie przegrywać.

Zawodnicy Cracovii sytuację seryjnych porażek przeżywali w jesieni, Pan w Koronie wiosną. Zdążył Pan więc poznać, co to znaczy.
Żebyśmy się nie przyzwyczaili do przegrywania! Żeby nie było dziwnego syndromu, że nas co tydzień będą "lali" wszyscy. Tak było, że wiosną w Kielcach nie potrafiliśmy wygrać meczu. Ale ja szukając jakichś pozytywów widzę delikatny progres w grze. Aż tak tragicznie więc nie jest.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24