Do tragicznego zdarzenia doszło tuż przed przerwą pod polem karnym Ruchu. Do górnej piłki wyskoczyli Niedzielan oraz Łukasz Hanzel i pomocnik lubinian uderzył głową w policzek napastnika Ruchu.
- Zderzyliśmy się głowami walcząc o piłkę - tłumaczył Hanzel.
Niedzielan długo nie podnosił się z murawy, a kiedy już przy pomocy masażystów schodził z boiska wyraźnie się zataczał. Zawodnika natychmiast ubrano w kurtkę i zapakowano do karetki. Wieści z katowickiego szpitala niestety nie były optymistyczne.
- Andrzej ma złamaną kość jarzmową z przemieszczeniem. Czeka go zabieg chirurgiczny. Nie jestem lekarzem i nie wiem, czy wiosną jeszcze wybiegnie na boisko, bo po takim zdarzeniu ludzie w różnym tempie dochodzą do siebie, ale myślę, że przez najbliższy czas będziemy musieli radzić sobie w drużynie bez niego - powiedział trener Waldemar Fornalik, który kontaktował się z leżącym w szpitalu piłkarzem.
Po raz kolejny ciężka kontuzja przerwała karierę Niedzielana. Sam zawodnik stara się jednak nie podupadać na duchu i na swoim blogu napisał: "Wyglądam jakbym wkurzył Kliczkę".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?