Strata żądeł, czyli Rafała Leśniewskiego i Adriana Pietrowskiego (zostali tylko wypożyczeni, bo klubów z wyższych klas nie było stać na definitywne transfery) może być przez jakiś czas odczuwalna. - Liczymy się z tym, ale nie ma co dramatyzować. Nie tylko w piłce nie ma ludzi niezastąpionych. Leśniewski kiedyś był obrońcą i wydawało się, że nie przerobi się go na napastnika, a potem dwa razy został królem strzelców - tłumaczył kierownik Nielby, Andrzej Reis, który jest też optymistą, jeśli chodzi o wyniki zespołu.
Według niego wągrowczanie nie będą na pewno outsiderem rozgrywek. - To nie wchodzi w ogóle w rachubę. Jeżeli jesień będziemy mieli taką jak wiosnę, to pierwsza ósemka nie jest zbyt ambitnym celem. Fachowość trenera też na pewno pomoże nam w odzyskaniu właściwej skuteczności i rytmu gry - przekonywał Reis.
Poza linią napadu w Nielbie nie doszło do rewolucyjnych zmian. W klubie zatrzymano solidnych obcokrajowców, a pozyskano też utalentowanych graczy do pomocy, czyli Krzysztofa Wolkiewicza i Jakuba Mrozika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?