Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niespodzianka w Białymstoku! Zagłębie wygrało z Jagiellonią i zagra w ćwierćfinale Pucharu Polski (ZDJĘCIA)

jac/Mariusz Warda
Jagiellonia Białystok - Zagłębie Lubin 0:2
Jagiellonia Białystok - Zagłębie Lubin 0:2 WOJCIECH WOJTKIELEWICZ / POLSKA PRESS
Beniaminek Ekstraklasy łatwo i szybko poradził sobie z trzecią siłą zeszłego sezonu. Gole Michala Papadopulosa i Krzysztofa Piątka z pierwszej połowy wystarczyły do awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski. Zagłębie Lubin gra więc dalej, a Jagiellonia kończy swój udział na 1/8 rozgrywek.

Michał Probierz w starciu pucharowym dał kolejną szansę Krzysztofowi Baranowi. Zmienił również skrzydłowych oraz ofensywnego pomocnika. Zagłębie także zmieniło bramkarza. Co więcej, do składu powrócił Papadopulos.

Pierwsza dobra akcja gości miała miejsce w 5. minucie, kiedy to Krzysztof Piątek próbował uderzenia z dystansu, ale jego strzał był mocno niecelny. W odpowiedzi Filip Modelski poszarżował w pole karne rywali i w znakomitej sytuacji tak niefortunnie dośrodkowywał do Grzelczaka, że piłkę przejął golkiper gości. Chwilę później znowu błysnął Piątek, ale jego dobry strzał wybił Baran, a dobitka Papadopulosa była niecelna.

Lepszy początek gości udało się udokumentować Zagłębiu w kolejnej okazji, kiedy to znakomite dogranie z prawego skrzydła zamienił na bramkę Papadopulosowi. Przy tym golu znacznie lepiej mógł zachować się Tarasovs. Interwencja Barana po tym, jak futbolówka go już minęła, również była mocno specyficzna.

W odpowiedzi Tarasovs uderzył z dystansu wprost w Martina Polacka. Później nastąpił festiwal niecelnych uderzeń z obu stron. Albo lądowały one na trybunach za bramkami, albo, jeśli były wykonywane z rzutów wolnych, trafiały w mur drużyny broniącej.

Nudę rozwiał Krzysztof Piątek z Krzysztofem Janusem. Ten drugi znakomicie dograł z rzutu wolnego, a pierwszy świetnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce bramki strzeżonej przez Barana. W tej sytuacji znowu przysnął Tarasovs.

Skoro wspomina się o fatalnej postawie tego stopera, trzeba również podkreślić wyjątkową niemoc ofensywną białostoczan. Szczególnie kiepsko wyglądał Alvarinho, który nie potrafił celnie podać do kolegów.

Po dwóch golach Zagłębie cofnęło się na swoją połowę, a Jagiellonia kontynuowała bicie głową w mur. Na przerwę Zagłębie zeszło z zasłużonym dwubramkowym prowadzeniem.

Druga połowa rozpoczęła się tak jak skończyła pierwsza. Niemoc gospodarzy niemal biła w oczy. Nic nie zmieniło również wprowadzenie Vassiljeva. Jedyną godną uwagi sytuacją był strzał Romanchuka, ale piłka przeleciała po nim wysoko nad bramką Polacka. W kolejnej akcji uderzać próbował Góralski, ale jego strzał po rykoszecie minimalnie minął poprzeczkę bramki gości.

Od tego momentu Jaga zaczęła wyraźnie dominować, ale brakowało strzałów. Tak było do momentu petardy Vassiljeva sprzed pola karnego, którą świetnie nad poprzeczkę sparował Polacek. W kolejnej akcji wprowadzony w drugiej połowie Przemysław Frankowski uderzył z ostrego kąta, ale jego strzał instynktownie sparował Polacek.

Po tej akcji do głosu doszło znowu Zagłębie, ale uderzenia podopiecznych Piotra Stokowca były niecelne. W jednej sytuacji musiał interweniować również Krzysztof Baran. W odpowiedzi Grzelczak z ostrego kąta uderzył hen daleko od słupka bramki gości.

Warto odnotować jeszcze uderzenie z woleja Błąda. Gracz ten strzelił jednak ponad bramką strzeżoną przez Barana. Zrehabilitować się próbował też Tarasovs, ale jego trzy uderzenia głową były mocno niecelne.

Wynik nie uległ już zmianie, wskutek czego Jaga w fatalnym stylu dopadła z Pucharu Polski. Z kolei Piotr Stokowiec drugi raz w tym sezonie zemścił się na swoim byłym pracodawcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24