Niespodzianka w Madrycie. Valencia zabrała punkty Realowi (ZDJĘCIA)

Przed meczem wszyscy zastanawiali się , w jaki sposób „Królewscy” wkroczą w sezon, w którym mają na celu obronę tytułu mistrzowskiego. Zaczęło się zgodnie z planem, bo już w 10. minucie było 1:0. Fantastycznym podaniem do Higuaina popisał się Di Maria. Argentyński snajper uderzał trzykrotnie - pierwsze dwa strzały obronił bramkarz Sevilli Diego Alves, za trzecim razem piłka znalazła się w końcu w siatce.

Następne minuty to gra głównie w środku boiska. Oba zespoły miały problem ze stworzeniem groźnej sytuacji. W końcu to Real przeprowadził kilka ciekawych akcji. Najpierw w 25. minucie po uderzeniu Xabiego Alonso piłka przeleciała minimalnie obok słupka Valencii, a 12 minut później Coentrao dostał precyzyjne podanie od Ronaldo i po jego strzale piłka wpadła w boczną siatkę.

Valencia przeprowadziła tylko jedną groźną akcję w ciągu pierwszych 45 minut i od razu zakończyła ją zdobyciem bramki. Po dośrodkowaniu lewą nogą z rzutu wolnego skutecznym strzałem głową popisał się Jonas. W tej sytuacji doszło do zderzenia głowami Casillasa i Pepe, którzy przez kilka minut byli opatrywani przez lekarzy.

Na drugę połowę Real wyszedł z jedną zmianą. Za Pepe, który ucierpiał w starciu ze swoim bramkarzem wszedł Raul Albiol. „Królewscy” od samego początku zaatakowali. Najpierw w 52. minucie groźny strzał głową Ronaldo fantastycznie obronił Alves, a 2 minuty później piłka po uderzeniu Di Marii przeszła centymetry obok lewego słupka bramki Valencii.

Kolejne nieudane akcje Realu skłoniły Jose Mourinho do zmiany schematu gry swojego zespołu. Za Diarrę wszedł Benzema. Był to sygnał potwierdzający to, iż Realowi zależy w tym meczu na zwycięstwie. Od tej pory przewaga Realu była niezachwiana. Piłkarze „Królewskich” mieli kilka dogodnych sytuacji do strzelenia gola, jednak piłka po ich strzałach albo odbijała się od bramkarza, tak jak po strzałach Ronaldo i Benzemy, bądź też trafiała w poprzeczkę (uderzenie głową Higuaina).

W 83. minucie po strzale Callejona fantastyczną obroną popisał się Alves. Była to ostatnia groźna „Królewskich” w tym spotkaniu. Ostatnie minuty to przysłowiowe walenie głową w mur madrytczyków. Valencia dowiozła do końca cenny remis i sprawiła niespodziankę, pozbawiając punktów mistrza Hiszpanii.