Niespodzianka w Niecieczy. Sandecja Nowy Sącz odkupiła winy

Paweł Marcinkowski
Gol Filipa Burkhardta dał Sandecji zwycięstwo nad Termalicą
Gol Filipa Burkhardta dał Sandecji zwycięstwo nad Termalicą Mateusz Bobola
Po kompromitującej porażce z Zawiszą Bydgoszcz, Sandecja Nowy Sącz odrodziła się w małopolskich derbach, pokonując Termalicę na jej stadionie 1:0.

Zwycięską bramkę na początku drugiej połowy strzelił Filip Burkhardt. Pomocnik Sandecji zakończył mocnym strzałem składny kontratak gości. Piłka wpadła jednak w środek bramki, a Sebastian Nowak nie ustrzegł się w tej sytuacji błędu.

Termalica miała przez niemal całe spotkanie optyczną przewagę. Sądeczanie, szczególnie przed przerwą, odgryzali się jedynie faulami, których popełnili aż 18. W drugiej połowie zespół Jarosława Araszkiewicza zagrał mądrze i skutecznie w obronie i wywiózł z Niecieczy 3 punkty.

Derbowe spotkanie Termalici z Sandecją było ligową inauguracją dla zespołu z Niecieczy, który pauzował w pierwszej kolejce z powodu wycofania się z rozgrywek Ruchu Radzionków. Przed meczami obu tych zespołów zawsze ciężko było wskazać faworyta. Jednak fatalny start Sandecji (porażka 0:5 z Zawiszą Bydgoszcz) i budująca postawa drużyny Kazimierza Moskala w meczu z Bełchatowem mogły lekko wskazywać na drużynę "Słoników".

Spotkanie zaczęło się od bardzo wyrówanej gry, lecz nie mogło porwać widzów zgromadzonych na stadionie w Niecieczy. Od początku gra toczyła się w środkowej strefie boiska i obfitowała w liczne faule z obu stron. Pierwszą dobrą sytuację do zdobycia bramki mieli przyjezdni. W 11. minucie piłkę przed polem karnym otrzymał Arkadiusz Aleksander i z 18. metra bez kalkulacji oddał strzał na bramkę Nowaka. Piłka poszybowała minimalnie obok bramki Termaliki. W dalszej części to właśnie gospodarze starali się dłużej utrzymywać przy piłce, jednak brakowało im pomysłu na rozegranie akcji. Sandecja pomysł miała, jedak brakowało zrozumienia między zawodnikami, co stwarzało obraz bardzo przeciętnego widowiska.

Drugi kwadrans także był bardzo rwany w wykonaniu obu drużyn. W dalszym ciągu widzowie oglądali sporo fauli. W 28. minucie spotkania żółtą kartką ukarany Peter Petran. Kartek mogło być sporo więcej, jednak arbiter w wielu sytuacjach był bardzo pobłażliwy dla zawodników gości. Termalica z czasem przejmowała inicjatywę. Po jednym z przewinień w 34. minucie do rzutu wolnego doszedł Dariusz Pawlusiński. Pomocnik Termalici potężnie uderzył z trzydziestu metrów na bramkę Cabaja, piłka jednak nieznacznie minęła prawy słupek bramki Sandecji. Chwilę później po ofensywnej akcj na strzał zdecydował się Skołorzyński, posłał jednak piłkę zdecydowanie za wysoko.

W 41. minucie świetną akcją popisali się gospodarze. Piotrowski bardzo dynamicznie wbiegł w strefę obronną Sandecji i zagrał prostopadle do Sobczaka. Napastnik Termaliki stanął "oko w oko" z Cabajem, ale w bardzo dogodnej sytuacji posłał piłkę obok słupka.

Druga połowa od początku dawała nadzieje na dobre widowisko. Już chwilę po wznowieniu gry Sandecja stworzyła sobie dwie sytuacje. W pierwszej z dystansu strzelał Burkhardt, a później po nieporozumieniu Skołorzyńskiego i Nalepy groźny strzał z prawej strony pola karnego oddał Szczepański. Piłka jednak z dużą szybkością minęła słupek Nowaka. Sandecja przeważała od początku drugiej połowy i swoją przewagę udokumentowała bramką. W 55. minucie piłkę na połowie przeciwnika stracił Skołorzyński, goście wyprowadzili błyskawiczny kontratak zakończony strzałem Filipa Burkhardta. Uderzenie było mocne i pomimo faktu, że piłka leciała w środek bramki Nowak nie był w stanie interweniować.

W 63. minucie żółtą kartkę obejrał kolejny zawodnik Sandecji, Mateusz Kowalski za faul na Sobczaku. Termalica wykonywała rzut wolny i Pawlusiński znów uderzał na bramkę Cabaja. Tym razem celnie, jednak zbyt słabo i bramkarz sądeczan poradził sobie z uderzeniem. Gospodarze po stracie bramki z czasem przejmowali inicjatywę, jednak brakowało ostatniego podania i wykończenia akcji. Mimo chęci Termalika nie była w stanie znacząco zagrozić bramce gości. W 78. minucie z rzutu wolnego strzelał aktywny Burkhardt, piłka poszybowała jednak ponad bramką. Termalica odpowiedziała chwilę później kiedy po rzucie rożnym dobre uderzenie nalepy blokował obrońca Sandecji, a dobitka Czerwińkiego była mocno chybiona. W 83. minucie groźnie strzelał Pleva, ale Cabaj mimo kłopotów sparował piłkę.

Do końca spotkania Sandecja broniła się mądrze i konsekwentnie. Same chęci w tym przypadku nie wystarczyły gospodarzom, którzy nie byli w stanie zmienić wyniku spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24