Niespodzianka w Nowym Sączu. Sandecja rozgromiła Piasta

Marcin Rogowski
Piłkarze Sandecji rozbili lidera z Gliwic
Piłkarze Sandecji rozbili lidera z Gliwic Mateusz Bobola / Polskapresse
Do sporej niespodzianki doszło wczoraj w Nowym Sączu Sandecja, która znajdowała się w poważnym dołku, pokonała aż 4:0 lidera rozgrywek Piasta Gliwice. Było to zwycięstwo w pełni zasłużone, ponieważ przewaga biało-czarnych w całym meczu nie podlegała żadnej dyskusji.

Mecz, który rozpoczął się o godzinie 20, z trybun oglądało go około 3,5tyś widzów. Już w pierwszej minucie Sandecja miała rzut rożny, jednak po dośrodkowaniu Burkhardta piłkę wybili obrońcy Piasta. W 4. minucie biało-czarni przeprowadzili koleją groźną akcję. Janic dośrodkowywał w pole karne z prawej strony, ale Gawęcki nie sięgnął do piłki i ta wyleciała na aut po drugiej stronie boiska. Minutę później powinno być 1:0 dla gospodarzy. Szczepański uderzał z 14 metrów, czym zmusił Szmatułę do sporego wysiłku, jednak bramkarzowi gości udało się sparować piłkę na rzut rożny. W 7. i 9. minucie swoich sił próbował Gawęcki, jednak jego strzał powędrował wysoko nad bramką, a płaskie dośrodkowanie nie znalazło adresata w polu karnym. Trzy minuty później na listę strzelców znów mógł się wpisać Szczepański, lecz i tym razem lepszy od niego okazał się Szmatuła. W 17. minucie Piast pierwszy raz doszedł do głosu. Podgórski dośrodkowywał, ale dobrze ustawiony Fechner wybił piłkę na rzut rożny, którego wykonanie lepiej pozostawić bez komentarza. Trzy minuty później Zganiacz faulował Burkhardta blisko linii końcowej boiska. Wolny wykonywał Janic, który dośrodkował w pole karne, tam idealnie wyskoczył do piłki Midzierski, trafił w słupek, piłka wyszła z powrotem w pole karne, gdzie ręką zagrał ją Buryan. Sędzia bez wahania podyktował rzut karny, a Czecha ukarał żółtą kartką. Goście nie mogli pogodzić się z tą decyzją, ale arbiter nie zmienił swojej decyzji. Piłkę na jedenastym metrze ustawił sobie Aleksander i mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Szmatułę. Chwilę później mogło być 2:0, ale po podaniu Janica, Burkhardt strzelił wysoko ponad bramką. W 26. minucie Piast oddał swój pierwszy strzał na bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową uderzał Krzycki, ale jego strzał pewnie złapał Kozioł. Trzy minuty później Burkhardt z pierwszej piłki odgrywał do Gawęckiego, ale jego dośrodkowanie zostało zatrzymane przez obrońców Piasta. W 31. minucie znów pokazał się Szczepański, który zagrał idealną piłkę do Burkhardta lecz ten od razu zaatakował ją wślizgiem, przez co ją stracił.

Przez kolejne parę minut gra toczyła się głownie w środku boiska (Sandecja miała kilka okazji, ale żadna z nich nie mogła zagrozić bramce Piasta). Dopiero w 38. minucie na boisku wydarzyło się coś ciekawego. Fechner chciał przerzucić piłkę wzdłuż boiska. Mogło się to skończyć tragicznie dla gospodarzy, ponieważ trafił on w Kędziore, ale napastnik Piasta nie doszedł do piłki, która odbiła się od niego. Dwie minuty później znów duet Janic - Midzierski dał o obie znać. Ten pierwszy dośrodkował z rożnego, obrońca Sandecji najlepiej znalazł się w polu karnym i uderzył piłkę głową, ale świetnym kunsztem wykazał się Szmatuła. Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się już nic interesującego, nie licząc żółtej kartki dla Zganiacza i rzutu rożnego dla Piasta, po którym nie było żadnego zagrożenia bramki gospodarzy. Sędzia po upłynięciu minuty, którą doliczył, zakończył pierwszą część spotkania, po której Sandecja zasłużenie prowadziła z Piastem 1:0.

Na drugą połowę gospodarze wyszli bez zmian w składzie. Natomiast trener Brosz zdecydował się wprowadzić Grobosza w miejsce Hałgasa. Pierwsza groźna akcja tej części meczu miała miejsce dopiero w 55. minucie. Aleksander wraz z Burkhardtem zagrali z klepki, ten pierwszy podał do Janica, ale strzał Słowaka powędrował wysoko nad bramką. Trzy minuty później znów pokazał się Janic. Krzycki głową zgrywał piłkę do bramkarza, zrobił to jednak za lekko i niewiele brakowało, aby pomocnik Sandecji ją przejął i pokonał Szmatułę, który uratował swój zespół w te sytuacji. W 59. minucie nastąpiła pierwsza zmiana w zespole z Nowego Sącza. Na boisku, w miejsce Janica, zameldował się Pavel Eismann. W tym okresie gry prócz zmian (w Pieśćcie za Urbana wszedł Światek, a w Sandecji za Szczepańskiego, Szeliga) i dwóch żółtych kartek dla zawodników Sandecji (Fechner i Frohlich) nie działo się nic godnego uwagi. Gra toczyła się głownie w środku boiska, a w obu zespołach było mnóstwo niedokładności. Aż w końcu nadeszła 66. minuta spotkania. Piłkę w środku boiska (nieco po prawej stornie) przejął Szeliga i zdecydował się na strzał z około 35 metrów. Uderzenie okazało się idealne i piłka trafiła centralnie w okienko bramki Piasta. Było 2:0 dla gospodarzy, a młody zawodnik strzelił swoją pierwszą bramkę dla macierzystego klubu. Chwilę później powinna paść kolejna bramka dla biało-czarnych. Krzywicki stracił piłkę na rzecz Aleksandra, ale na szczęście dla gości szybko naprawił swój błąd. W 74. i 75. minucie meczu Piast mógł strzelić kontaktową bramkę. Najpierw nieporozumienia między Woźniakiem i Koziołem nie wykorzystał Cicman, a później w sytuacji sam na sam z bramkarzem Sandecji znalazł się Kędziora, lecz piłkę spod nóg wybił mu Frohlich. Do 83. minuty Piast osiągnął lekką przewagę, której nie potrafił udokumentować golem. Właśnie w 83. minucie Sandecja dobiła Piasta. Burkhardt z Aleksandrem rozmontowali obronę gości i napastnik gospodarzy mógł świętować swoją drugą bramkę w tym meczu (piłkę na wszelki wypadek asekurował jeszcze Szeliga, jednak to Aleksandrowi została zapisana bramka). Piast kończył ten mecz w 10. Za uderzenie w twarz Gawęckiego, Buryan otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Sandecja szybko wykorzystała liczebną przewagę. W 90. minucie na własnej połowi Burkhardt otrzymał podanie od Eismanna, rozpoczął rajd, który zakończył się dopiero gdy piłka minęła linię bramkową. Do drugiej połowy sędzia doliczył trzy minuty, podczas których oba zespoły czekały już na ostatni gwizdek. Piotr Siedlecki zagwizdał po raz ostatni i pogrom lidera w Nowym Sączu stał się faktem. Sporym zaskoczeniem i dużym minusem było to, że piłkarze Sandecji nie poszli podziękować kibicom za doping, tylko szybko udali się do szatni.

Sandecja Nowy Sącz - Piast Gliwice 4:0 (1:0) - czytaj zapis relacji na żywo ze spotkania!

Bramki: Aleksander 22 (k) i 83, Szeliga 66, Burkhardt 90

Żółte kartki: Fechner, Frohlich - Buryan, Zganiacz, Groborz, Podgórski

Czerwone kartki: Buryan (za drugą żółtą)

Sandecja: Kozioł - Fechner, Frohlich, Midzierski, Woźniak - Szczepański (62 Szeliga), Gawęcki (87 Trochim), Berliński, Burkhardt, Janić (59 Eismann) - Aleksander

Piast: Szmatuła - Buryan, Krzycki, Matuszek, Bodzioch - Hałgas (46 Groborz), Zganiacz, Podgórski, Urban (60 Świątek), Cicman – Kędziora

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24