Norweski skrzydłowy Lecha Poznań - Kristoffer Velde nie boi się presji i rywalizacji. Ma też argentyńskie korzenie

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Kristoffer Velde jak sam mówi lubi ciężko pracować
Kristoffer Velde jak sam mówi lubi ciężko pracować Adam Jastrzębowski/lechpoznan.pl
Nowy nabytek Lecha Poznań Kristoffer Velde ma już za sobą debiut w zespole Kolejorza. Co prawda nieoficjalny, bo podczas zgrupowania w Belek, ale zagrał tam w trzech sparingach. Mógł zapisać na swoim koncie gola, ale nie wykorzystał wywalczonego przez siebie rzutu karnego. Norweg w rozmowach z klubową telewizją oraz Tomaszem Włodarczykiem z portalu Meczyki.pl, przedstawił się kibicom i szczerze odpowiadał o tym dlaczego wybrał Lecha Poznań i swoich zaletach oraz oczekiwaniach i planach.

Lech Poznań kupił Norwega z Haugesund za około 1,2 mln euro. Velde to typ szybkiego i dynamicznego skrzydłowego. W ostatnich dwóch sezonach miał świetne liczby. W 2020 roku strzelił 8 goli i dodał 8 asyst, a w zakończonych niedawno rozgrywkach zdobył 7 goli i zaliczył 11 asyst. Na pewno nie jest to taki typ piłkarza jak Muhamad Keita, którego Kolejorz kupił w 2014 roku za 600 tys. euro ze Stromgodset IF. Z pochodzącym z Gambii piłkarzem od początku były problemy. Presja wyników go przygniotła. Źle czuł się w Poznaniu, narzekał na to, że klub go kontroluje, nie może jeść tego co chce, a w końcu, że spotkał się z atakami na tle rasistowskim. Większość rzeczy była oczywiście zmyślona, Keita chciał rozwiązać kontrakt i chwytał się różnych, zwykle naiwnych metod.

Czytaj też: Kibice hiszpańskiego Realu Sociedad naśladują fanów... Lecha Poznań. Są kolejnymi w Europie, którzy wykonali tzw. "doing the Poznan"

Kristoffer Velde jest jego zupełnym przeciwieństwem. Potwierdziły się opinie, norweskich dziennikarzy, że jest szczery i otwarty oraz stara się nawiązać dobre relacje z kolegami, oraz mediami. Widać to było w wywiadach, jakie udzielił podczas pobytu w Turcji dla Lech TV oraz Tomasza Włodarczyka.

Lech od razu mu się spodobał
Nawet w Norwegii zastanawiano się, dlaczego wybrał właśnie Lecha Poznań. Chciały go inne zespoły, mówiło się o lidze holenderskiej, rosyjskiej czy MLS. Velde tłumaczy to tak:

- Lech postarał się, bym zobaczył klub jeszcze przed podpisaniem kontraktu i zaprosił mnie na mecz z Górnikiem. Potem była kolacja z dyrektorem sportowym, trenerem i prezesem. Byli wszyscy dla mnie bardzo mili, więc te pierwsze wrażenie była naprawdę super. Gdy zobaczyłem stadion i mecz - pomyślałem sobie to szaleństwo. Jest 15 tys. ludzi, a jest taka atmosfera, jakby było dwa razy więcej. Fajnie było to zobaczyć. Gdy wróciłem do Norwegii miałem taką myśl, że warto spróbować tego kierunku. Lech to wielki klub, ma świetnych fanów, wszystko jest tu na wysokim profesjonalnym poziomie. Już przed negocjacjami między klubami czułem, że jest to strzał w dziesiątkę, ale oczywiście nie chciałem tego mówić. Wielu Skandynawów wybiera kraje Beneluksu lub Turcję czy Rosję, ale ja chciałem spróbować czegoś innego, rzucić sobie inne wyzwanie.

Pasuje mi, że Lech jest zespołem, który chce posiadać piłkę, narzucić swój sposób gry i dominować. Tego mi dotąd brakowało, bo grałem w słabszym klubie i nasza taktyka opierała się na kontrataku. Mamy w Lechu fajną grupę piłkarzy - powiedział.

Zobacz też: Tymoteusz Puchacz, wychowanek Lecha Poznań zadebiutował w nowym klubie. "Jest bardzo odważnym piłkarzem" - mówi legenda tureckiej piłki

Mówi trzema językami
Norweg nie ukrywał, że jest piłkarzem ambitnym, a czasem też trudno mu zapanować nad emocjami.

- - Mam w sobie trochę krwi i mentalności argentyńskiej, bo moja mama pochodzi z tego kraju. Czasem więc trochę podnosi mi się temperatura. Jednocześnie lubię pracować i mam mentalność zwycięzcy. Nigdy nie mogę pogodzić się z porażką, nawet w gierkach treningowych. Wściekam się wtedy, choć wiem, że muszę panować nad emocjami. Mam w sobie dużo emocji i uczuć. Staram się jednak dobrze tym zarządzać

- podkreślił.

Dużą uwagę przywiązuje też do komunikacji z kolegami z zespołu.

- Jest ona bardzo ważna w drużynie. W ostatnim pół roku w Haugesund nie było dobrej chemii w drużynie i choć mieliśmy wielu jakościowych piłkarzy, wyniki były przeciętne. Mówię po hiszpański, po angielsku i norwesku. Z Jesperem i Mikaelem rozmawiam po norwesku, z Pedro, Joelem i Danim po hiszpańsku, a z pozostałymi chłopakami po angielsku. Myślę, że coraz lepiej będziemy się rozumieli. Oczywiście dopiero poznaję zespół, jednak pod tym względem każdego dnia powinno być lepiej. Jeśli chodzi o pracę dla zespołu, to potrafię to robić. Wiem, że jak trener tego od ciebie wymaga, musisz się temu podporządkować. Są momenty w meczu, że musisz z siebie dać dużo w defensywie i dla mnie to nie jest problem. W grze każdego piłkarza ofensywnego powinna być też szczypta indywidualizmu. Myślę, że mam go sporo w sobie. Jak jesteś dobry, to zespół potrafi to wykorzystać. Są mecze, w których oczekuje się od ciebie byś pokazał to co masz najlepszego, a u mnie są to drybling, gra na małej przestrzeni oraz szybkość. Myślę, że dobrze potrafię też finalizować akcje zespołu. Dysponuję mocnym uderzeniem z obu nóg - zachwalał swoje zalety.

Czytaj też: Jakub Moder robi furorę w Brighton. Angielski klub zrobił klip do pieśni z wychowankiem Lecha Poznań [wideo]

Kristoffer Velde zdaje sobie sprawę z tego, że czeka go rywalizacja o miejsce w składzie.

- Kamiński, Ba Loua i Skóraś to świetni piłkarze, mają mocne strony, ale ja też je mam. Trener będzie mógł z nich korzystać w zależności od tego, jaka będzie potrzeba w meczu. Na razie się adoptuję, ale jestem gotowy na rywalizację. W piłce czas biegnie bardzo szybko, w krótkim odstępie może bardzo dużo się zmienić. Lubię presję, często sam ją sobie nakładam. Jeśli fani mają wobec mnie duże oczekiwania, to jest wspaniale, bo to znaczy, że uważają mnie za dobrego piłkarza

- powiedział.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Norweski skrzydłowy Lecha Poznań - Kristoffer Velde nie boi się presji i rywalizacji. Ma też argentyńskie korzenie - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24