Nowa rzeczywistość dla Chemika Police. O co zagrają żółto-zieloni?

Drużyna rozegrała swój poprzedni mecz w trzeciej lidze 21 listopada 2015 roku. Obejrzało go 15 widzów, czyli więcej osób znajdowało się w tym czasie na boisku niż obok niego. Chemik przegrał na wyjeździe 1:3 z Lechią II Gdańsk. Była to jeszcze liga bałtycka przed reformą, czyli połączeniem drużyn z województw zachodniopomorskiego i pomorskiego z zespołami z województw wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego. Na początku 2016 roku Chemik wycofał się z rozgrywek i mecze rundy wiosennej oddał walkowerem. Powodem katastrofy organizacyjnej było zadłużenie.

Chemicy potrzebowali ponad trzech lat na odbudowanie pozycji. Dużo to i mało. W pierwszym sezonie nie wywalczyli awansu w okręgówce, ale kiedy nabrali rozpędu, stali się bestiami nie do zatrzymania. Wiosną świętowali zwycięstwo w czwartej lidze i zdobycie regionalnego Pucharu Polski. Dlatego niebawem zagrają w nowej dla siebie lidze i w centralnym pucharze. W tych rozgrywkach szansa na zwycięstwo Chemika jest już minimalna, co nie oznacza, że w Policach dobiegł końca czas sukcesów.

- Staraliśmy się przez ponad trzy lata odbudować klub. Na początku tego procesu znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji, mimo to wróciliśmy do trzeciej ligi. Naszym celem na najbliższy sezon jest utrzymanie i mamy nadzieję, że zostanie on zrealizowany. Chcemy być jak najwyżej w tabeli, ale jednocześnie stoimy twardo na ziemi i wiemy, że będzie trudno. Na razie jesteśmy beniaminkiem i nie znamy jeszcze dobrze trzeciej ligi. Myślę jednak, że nasza droga jest właściwa, będziemy budować coraz mocniejszy zespół i da on kibicom dużo radości - mówi Przemysław Korotkiewicz, prezes Chemika.

Od początku odbudowy trenerem policzan jest Łukasz Borger. Jego drużyna straciła część zawodników po awansie. Największym osłabieniem jest odejście Mykyty Wowczenki do Puszczy Niepołomice. Borger mógł liczyć na skuteczność Ukraińca przez 2,5 roku. Strzelił on w sumie 73 gole w 82 meczach. W poprzednim sezonie zdobył 18 bramek w lidze i trzy w pucharze. Następcą Wowczenki w podstawowym składzie Chemika nie będzie Marcin Krystek, ponieważ napastnik przeniósł się do niemieckiego SV Altluedersdorf.

Do wymiany kadr doszło również w bramce. W poprzednim sezonie na pozycji numer jeden występowali Cezary Szybka i Dominik Sasiak. Obaj opuścili szatnię, a Sasiak zapracował nawet na miejsce w kadrze drugoligowych Błękitnych Stargard. Kilka ubytków więc jest, ale o rewolucji nie trzeba mówić. W Policach pozostali inni liderzy Szymon Kapelusz, Bartosz Ława czy Andrij Protasenko.

W okresie przygotowań ekipa z Polic notowała dość zagadkowe wyniki, ale im bliżej była sezonu, tym lepiej się prezentowała. Potrafiła przegrać 0:3 sparing z Gryfem Kamień Pomorski, ale też zwyciężyć 6:1 z Flotą Świnoujście. Szkoleniowiec przyglądał się testowanym, sprawdzał ustawienia. Prawdziwa weryfikacja mocy beniaminka w niedzielę o godzinie 15. Pierwszym ligowym rywalem Chemika będzie Świt Skolwin.

- Wiosenne mecze w Pucharze Polski pokazały, że możemy grać jak równi z równymi z trzecioligowcami. Trzeba po prostu ciężko pracować na boisku - mówi trener Borger. - Puchar to jednak szczególne rozgrywki, w których drużyna z niższej ligi zawsze podchodzi do meczu maksymalnie zmotywowana. Regularna gra w trzeciej lidze to wyzwanie. Przeciwnicy są silniejsi, mecze trudniejsze, a wyjazdy dalsze.