Nowa Zelandia sprawcą kolejnej sensacji

Mariusz Citkowski
Nowa Zelandia sprawcą drugiej sensacji na tych mistrzostwach. Po niespodziewanym remisie ze Słowacją podopieczni Rickiego Herberta dokonali rzeczy wydawałoby się niemożliwej - zremisowali z aktualnymi mistrzami świata.

Włochy - Nowa Zelandia 1:1 (1:1)

Vincenzo Iaquinta 29' - Shane Smeltz 7'

Żółte kartki - Nowa Zelandia: Rory Fallon, Tommy Smith, Ryan Nelsen.

Sędzia: Carlos Batres (Gwatemala) Widzów: 38,229

Włochy: Federico Marchetti - Gianluca Zambrotta, Fabio Cannavaro, Giorgio Chiellini, Domenico Criscito - Riccardo Montolivo, Daniele De Rossi, Claudio Marchisio (61. Gianpolo Pazzini) - Simon Pepe (46. Mauro Camoranesi), Alberto Gilardino (46. Antonio Di Natale), Vincenzo Iaquinta.

Nowa Zelandia: Mark Paston - Winston Reid, Ryan Nelsen, Ivan Vicelich (80. Jeremy Christie), Tommy Smith, Tony Lochhead - Leo Bertos, Simon Elliott, Christopher Killen (90+2. Andrew Barron) - Rory Fallon (62. Chris Wood), Shane Smeltz.

Nowe Zelandia wyrasta na niekwestionowaną niespodziankę afrykańskiego mundialu. Kto by się spodziewał, że po dwóch kolejkach rozgrywek grupowych ,,Kiwis'' zajmować będą drugą lokatę w Grupie F do spółki z Włochami. Jeżeli Nowozelandczykom uda się wyjść z grupy, a mają ku temu realne szanse, będzie to bez wątpienia jedna z większych niespodzianek w historii mistrzostw świata.

Mecz rozpoczął się idealnie dla piłkarzy z Antypodów. Już w 7. minucie nastąpiła konsternacja na stadionie w Nelspruit. Z rzutu wolnego świetnie dośrodkował Rory Fallon, piłka minęła wszystkich zawodników i spadła pod nogi Shane'a Smeltza. Ten z zimną krwią pokonał Federico Marchettiego. Kibice zgromadzeni na stadionie przecierali oczy ze zdumienia.

Podrażnieni stratą gola Włosi od razu rzucili się do ataku. Nowozelandczycy mądrze cofnęli się na własną połowę uniemożliwiając szybkie ataki rywalom. Podopieczni Marcello Lippiego widząc dużą ilość graczy w białych koszulkach w polu karnych często decydowali się na uderzenia z dystansu. Najlepiej wychodziły one Riccardo Montolivo, którego uderzenie w 27. minucie zatrzymało się dopiero na prawym słupku bramki.

Chwilę później miała miejsce kontrowersyjna i kluczowa dla rozwoju tego meczu sytuacja. Po dośrodkowaniu jednego z Włochów na murawę padł Daniele De Rossi, a sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Według Carlosa Batresa z Gwatemali, Tommy Smith pociągał pomocnika AS Romy za koszulkę i za to ukarał go żółtą kartką. Rzut karny pewnie wykonał Vicenzo Iaquinta i Włosi doprowadzili do wyrównania.

Nowozelandczycy nie mieli zamiaru ruszać do szalonych ataków w celu odzyskania prowadzenia. Mądrze bronili dostępu do własnej bramki i upatrywali okazji w kontratakach. Do przerwy mieliśmy remis, który zdecydowanie bardziej zadowalał Rickiego Herberta. W zespole ,,Squadra Azzura'' po przerwie na boisku pojawił się Antonio Di Natale, co wprowadziło spore ożywienie w ofensywie.

Druga połowa to ciągła dominacja Italii. Mur postawiony przez niedocenianych piłkarzy z Nowej Zelandii okazał się jednak nie do przejścia. Świetna postawa w obronie i inteligentne przetrzymywanie piłki z przodu sprawiły, że remis stał się faktem. Włosi schodzili z boiska wyraźnie niezadowoleni. Mają ku temu powody, gdyż ich awans do 1/8 finału jest w tej chwili poważnie zagrożony. Piłkarze z kraju kiwi w ostatnim meczu w grupie spotkają się z Paragwajem i jeśli wyjdą z niego zwycięsko, to zagrają w drugiej fazie turnieju.

Statystyki meczowe

Drużyny: Włochy - Nowa Zelandia

bramki 1 - 1

strzały 21 - 3

strzały celne 6 - 1

rzuty rożne 15 - 0

spalone 1 - 2

faule popełnione 12 - 20

żółte kartki 0 - 3

czerwone kartki 0 - 0

procent posiadania piłki 57 - 43

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24