Nowy nabytek Cracovii: Walka o utrzymanie to dla mnie nic nowego

Jacek Żukowski
Marcin Budziński dołączył do Cracovii
Marcin Budziński dołączył do Cracovii P.iK
Marcin Budziński został dziś wypożyczony do Cracovii z Arki Gdynia. - Cieszę się, że udało mi się stamtąd wyrwać, że trafiła się szansa, by móc grać w ekstraklasie. Jest to awans sportowy, jestem zadowolony, bo daje mi to możliwość rozwijania się - mówi nowy piłkarz "Pasów".

Wreszcie udało Ci się podpisać kontrakt z Cracovią. Jak się czujesz jako gracz "Pasów"?
Czuję się dobrze, wszystko tutaj wygląda profesjonalnie, klub sprawia wrażenie poukładanego, ale ciężko mi coś więcej powiedzieć, bo jestem w nim dopiero dwa dni, jestem po pierwszych treningach.

Jesteś zadowolony, że uciekłeś z Arki Gdynia, gdzie trener Nemec nie widział dla Ciebie miejsca?
Cieszę się, że udało mi się stamtąd wyrwać, że trafiła się szansa, by móc grać w ekstraklasie. Jest to awans sportowy, jestem zadowolony, bo daje mi to możliwość rozwijania się.

Ostatni mecz w pierwszej drużynie Arki rozegrałeś we wrześniu, co się potem z Tobą działo?
Grałem w rezerwach, w IV lidze. Tryb meczowy miałem, ale wiadomo, że nie jest to I liga... Jednak po świętach trenowałem już z pierwszą drużyną i trener dał nam mocno popracować, więc myślę, że nie będę miał problemów z wejściem w trening.

Na czym polegał konflikt z trenerem, który zarzucał Ci nieprofesjonalne podejście?
Sam nie wiem do końca. Trener po prostu nie widział mnie w składzie, miał swoją filozofię. Nie pasowałem mu, więc nie grałem.

Ale choć ziarnko prawdy musi być w tych zarzutach?
Chociaż dał mi zagrać w kilku meczach, czułem, że mnie nie chce w składzie. Kadra była duża, dla każdego starczyłoby miejsca, ale dla mnie nie. Każde kłamstwo, które jest powtarzane wiele razy, staje się "prawdą". Pojawił się artykuł, ktoś to podchwycił, podał dalej - i tak poszła niefajna fama o mnie. Chcę udowodnić wszystkim, że nie jest ze mną źle.

Masz bonus, bo nie tylko odchodzisz z Arki, ale też przychodzisz do drużyny, której trenerem jest dobrze Ci znany ze wspólnej pracy Dariusz Pasieka.
Z trenerem razem pracowaliśmy i ta współpraca układała się dobrze. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie, muszę udowodnić trenerowi, że stać mnie na dobrą grę.

Jak wyglądała Twoja droga do Cracovii?
Pierwsze rozmowy były prowadzone w grudniu, gdy skończyła się I liga i ekstraklasa. Był na początku temat Jagiellonii, potem Cracovii i na szczęście wszystko doszło do skutku.

Ponieważ grałeś w Arce, która była w równie trudnej sytuacji jak "Pasy", walka o utrzymanie Cię chyba nie przeraża?
To dla mnie nic nowego. Obserwowałem ekstraklasę, widziałem mecze, a w Arce prawie cały czas graliśmy o utrzymanie, więc znam te realia.

Dziwi Cię lokata Cracovii?
Szczerze mówiąc, tak, gdyż ta drużyna ma ogromny potencjał. Są w niej świetni zawodnicy. Ale czasami tak jest. W końcówce rundy było lepiej, a myślę, że wiosna będzie dla Cracovii pomyślna.

Stadion Cracovii już znasz.
Tak, z meczu otwarcia. To było piłkarskie święto, pamiętam świetny doping kibiców obu drużyn. Szkoda, że nam się nie udało wygrać.

Mówią o Tobie - polski Steven Gerard. Pasuje Ci takie określenie?
Miło, że ktoś mnie porównuje do takiego zawodnika, ale to gruba przesada. Żeby mnie zkimś takim porównywać, musiałbym wiele osiągnąć.

Rozmawiał Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24