Nowy trener GKS-u Tychy: Wierzę, że zrobimy awans do Ekstraklasy już w tym sezonie. Artur Skowronek cieszy się z powrotu na trenerską ławkę

GKS Tychy po siedmiu kolejkach Betclic 1. Ligi ma 8 punktów i zajmuje 9. miejsce. Tyszanie wygrali tylko jeden mecz, pięć zremisowali i ostatnio przegrali u siebie z liderem tabeli Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Członek zarządu klubu Max Kothny wyjaśnił, dlaczego rozstano się z trenerem Dariuszem Banasikiem.

- Główny powód jest taki, że licząc od lutego, kiedy zaczęła się runda wiosenna poprzedniego sezonu, w 23 meczach mieliśmy tylko sześć zwycięstw i siedem remisów. Na pewno ten zespół ma więcej potencjału w sobie niż wskazują na to wyniki. Wyniki podążają razem z rozwojem zespołu. Jeżeli spojrzymy na dyspozycję naszej drużyny od lutego, widać było regres. Nie tylko drużynowy, ale też indywidualny poszczególnych zawodników. W tym sezonie nawet w jedynym zwycięskim meczu z Pogonią w Siedlcach styl gry był daleki od moich oczekiwań - ocenił Kothny.

Nowy trener GKS-u Tychy ostatnio pracował w grudniu 2022 roku prowadząc Zagłębie Sosnowiec. W środę poprowadził pierwszy raz trening tyszan, który zrobił wrażenie na szefie klubu.

- Oglądałem pierwszy trening zespołu i jestem bardzo podekscytowany tym, jak te zajęcia wyglądały. Dawno nie widziałem takiej energii, takiego zaangażowania w trening, dlatego jestem też podekscytowany kolejnymi tygodniami i rozwojem drużyny. Artur Skowronek jest odpowiednią osobą do tego, żeby przekazać zawodnikom jak grać prostą piłkę, skuteczną piłkę i taki futbol, aby te mecze wygrywać. W piłce nikt nie da gwarancji wyników, nikt nie zagwarantuje awansu do Ekstraklasy, ale wierzymy, że trener Skowronek swoim podejściem, strukturą gry, organizacją gry, swoimi zasadami, które wprowadził już dzisiaj, spowoduje, że będziemy punktować i grać dużo lepiej. Cieszę się, że mimo 2-3 ofert w tym sezonie, je odrzucił i zdecydował się pracować z nami - mówił Kothny, który w czasie, gdy Skowronek był współkomentującym mecze I ligi w Polsacie Sport, miał okazję często rozmawiać z tym trenerem. Doszedł do wniosku, że mają podobne spojrzenie na piłkę nożną, stąd też wybór tego szkoleniowca.

Jak Artur Skowronek odbiera powrót do pracy trenera?

- Bardzo się cieszę, że jestem tutaj, też czuję bardzo duże podekscytowanie. Na początku chcę bardzo podziękować, że dostałem tę szansę do tego, żeby z bardzo dużym potencjałem ludzkim i piłkarskim tej drużyny, tego klubu, po prostu wspólnie złapać jedność, wspólny cel i nie za dużo mówić tutaj, ale „przemówić” na boisku. Chciałbym bardzo dużo pozytywnych emocji wokół nas, wokół tej drużyny, wokół klubu, bo uważam, że bardzo dużo rzeczy tutaj się po prostu zgadza. Trudny czas za mną, w kontekście tego, że czekałem trochę na ten moment i cieszę się, że wytrzymałem, że trafiłem na takich ludzi. Zrobię wszystko z mojej strony, żeby była pasja, zaangażowanie, żeby było - kolokwialnie mówiąc - zasuwanie na treningu i na boisku. To jest futbol, ja wyników nie mogę zagwarantować, ale mogę zagwarantować, że dam z siebie maksa i tego samego będę oczekiwał od wszystkich, którzy są wokół nas. Czuję, że można tu zrobić bardzo dużo dobrego - stwierdził trener.

Kibice GKS-u Tychy nie są zbytnio zachwyceni takim wyborem osoby na trenera drużyny.

- Nie odbieram tego jako moją ostatnią szansę w tym zawodzie - mówił Skowronek. - Natomiast nie mam wpływu na to, jak ludzie odbierają tę decyzję, mają do tego prawo. Wierzę, że na koniec powiedzą, że był to dobry wybór i jestem bardzo dobrym trenerem, który rozwinął drużynę.

Trener Skowronek podkreślał, że nie będzie robił rewolucji w zespole, nie zmieni kapitana, rady drużyny. Zapytany, czy brak skuteczności jest głównym problemem tyszan odparł:

- Myślę, że nie jest to główny problem. Uważam, że nie było na tyle dużo wykreowanych sytuacji dla linii ataku, żeby ich rozliczać, że oni nie byli skuteczni. Tutaj trzeba drużynie pomóc, budować taką strukturę, tak to poprowadzić w treningu, przekazać wcześniej, żeby pole karne było odpowiednio uzupełniane, żeby dać piłkarzom zasady w jaki sposób lepiej się mają rozumieć, aby były lepsze, trafniejsze decyzje, żeby tam po prostu wcześniej wbiegać, dużo biegać, intensywnie biegać i to daje szansę na kontrolę meczu - do czego chciałbym z moją drużynę zmierzać. Chciałbym grać w piłkę z tymi piłkarzami, chciałbym ich trochę poustawiać, żeby czuli się komfortowo, tam gdzie czują wewnętrznie, że mogą się rozwinąć. Wierzę, że to jest drużyna na TOP 2 w tabeli i zrobimy awans, ale jeżeli zrobimy to z szóstego miejsca i będziemy się męczyć z dwoma barażami, to też będzie bardzo dobrze, bo ważny jest cel. Trzeba się jednak skupić na tym co jest tu i teraz - podkreślił Skowronek.

Zmiana trenera nie wpłynęła na zmianę celu GKS-u Tychy w tym sezonie.

- Cel pozostaje ten sam - zdobycie większej liczby punktów niż 51, co zazwyczaj daje baraże. Czyli celem są baraże. Po siódmej kolejce nie zmieniamy naszego celu - Max Kothny.

Artur Skowronek ma kontrakt do 2026 roku, co jest czasem na uzyskanie awansu do PKO Ekstraklasy.

- Mamy dwa sezony na to, żeby zrobić sukces, ale jestem bardzo ambitny. Chcemy zrobić dobrą robotę już w tym sezonie - powiedział nowy trener tyszan.

Skowronkowi w GKS-ie Tychy pomaga asystent Michael Chojnicki. W Wigrach Suwałki, Stali Mielec i Wiśle Kraków jego asystentem był Dawid Szulczek, który właśnie został trenerem Ruchu Chorzów. Tyszanie zagrają z Niebieskimi po przerwie na reprezentację - 16 września.

- Jesteśmy w kontakcie, towarzyszy nam ekscytacja z tego powodu. Cieszę się, że się spotkamy z Dawidem i porywalizujemy. Wierzę, że punkty zostaną u nas w domu, ale teraz 100 procent uwagi skierowane jest na Płock. Mam już plan na sobotni mecz z Wisłą - stwierdził Skowronek.

Nowy sztab GKS-u Tychy
Również w środę tyski klub przestawił pełny skład sztabu szkoleniowego.

Trener: Artur Skowronek
Asystent trenera: Michael Chojnicki
Trener przygotowania fizycznego: Martin Bielec
Trener bramkarzy: Bartosz Kowalczyk
Masażyści: Kamil Drabik, Dawid Wawrzko