Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy trener Widzewa Marcin Kaczmarek: Wiem, że jestem teraz w wielkim klubie

(bart)
Marcin Kaczmarek zapewnia, że świetnie się czuje na stadionie przy al. Piłsudskiego
Marcin Kaczmarek zapewnia, że świetnie się czuje na stadionie przy al. Piłsudskiego grzegorz gałasiński
Nikt nie może być zaskoczony. Nowym trenerem II-ligowych piłkarzy Widzewa został Marcin Kaczmarek, który zastąpił na tym stanowisku Zbigniewa Smółkę.

Rzecz jasna, mówiąc o braku zaskoczenia, mamy na myśli to, kto zajął miejsce Smółki. O tym, że będzie to właśnie Kaczmarek (syn doświadczonego szkoleniowca, pochodzącego zresztą z Łodzi, Bogusława) mówiło się przecież już od dawna. W Widzewie nikt tego oficjalnie nie potwierdzał, ale było wiadomo, iż chodzi jedynie o to, żeby drużyna z al. Piłsudskiego zakończyła zgrupowanie w Opalenicy, co stało się w miniony weekend. A samemu Kaczmarkowi dopiero w niedzielę oficjalnie skończyła się umowa z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza.

Oczywiście nie zmienia to faktu, że okoliczności takiej roszady w Widzewie mogą budzić zdziwienie. W końcu niezwykle rzadko trener jedzie z zespołem na obóz w okresie przygotowawczym, po czym od razu traci pracę. W pewnym sensie można więc współczuć Smółce, choć z drugiej strony mawiają, że w futbolu nie ma sentymentów. Jesteśmy pewni, że włodarze klubu wywiążą się ze wszystkich zobowiązań finansowych wobec Smółki (nie mają zresztą innego wyjścia).

Pełną odpowiedzialność za te ruchy personalne w łódzkim klubie wzięła na siebie nowa prezes, Martyna Pajączek, czego zresztą wcale się nie wypiera.

Specjalista od awansów

Marcin Kaczmarek ma 45 lat. Podpisał z Widzewem roczną umowę z opcją jej przedłużenia. Jako piłkarz rozegrał blisko sto spotkań w ekstraklasie, większość w barwach Pogoni Szczecin. Jako trener zaczął od pracy w Lechii Gdańsk, z którą wywalczył dwa awanse z rzędu. W pewnym sensie można go więc określić mianem specjalisty od awansów, bowiem zarówno w Olimpii Grudziądz, jak i w Wiśle Płock także cieszył się z tego po dwa razy. Z kolei Termalicę obejmował, kiedy zajmowała ostatnią pozycję w tabeli I ligi, zaś sezon zakończyła na ósmym miejscu.

Już oficjalnie bez Masłowskiego, ale z Pawlakiem

Kiedy pojawiły się spekulacje o zmianie trenera, były one łączone z tym, że dyrektorem sportowym przestanie być Łukasz Masłowski, zatrudniony jeszcze przez poprzednika Pajączek, czyli Jakuba Koczoro-wskiego. W poniedziałek to się potwierdziło. Z klubu odchodzi również współpracownik Masłowskiego, Piotr Kosiorowski. Według Pajączek, nie zanosi się na to, żeby w najbliższym czasie ktokolwiek objął funkcję dyrektora sportowego. Nie oznacza to jednak, że sam Kaczmarek będzie zajmował się transferami. Ma mu w tym pomóc były piłkarz ŁKS i Widzewa, Rafał Pawlak. Na razie to doraźna sytuacja, Pajączek zamierza poczekać na jej efekty. Moim zdaniem bilans Pawlaka przy al. Piłsudskiego jako zawodnika jest pozytywny, bez porównania gorzej spisywał się zaś na niwie szkoleniowej.

Odmówił z szacunku dla Franciszka Smudy

Kaczmarek potwierdził, że mógł pracować w Widzewie, jako pierwszy szkoleniowiec jeszcze w trzeciej lidze. Dostał bowiem ofertę z Łodzi na kolejkę przed zakończeniem sezonu 2017/2018. Wówczas jednak odmówił, motywując to szacunkiem dla Franciszka Smudy (przypomnijmy, iż ostatecznie zaryzykował wówczas Radosław Mroczkowski).

Wielki, może trochę „zakurzony” klub

- Chciałbym wszystkich zapewnić, że doskonale zdaję sobie sprawę, gdzie przychodzę. Nie zamierzam prawić banałów, że Widzewowi się nie odmawia, ale coś w tym jednak jest. Wiem, że jestem teraz w wielkim, może ostatnio trochę „zakurzonym”, klubie. Z kapitalnym stadionem i wspaniałymi, wiernymi kibicami. Pamiętam o przeszłości tego klubu, ale „porwała” mnie także wizja jego przyszłości. Myślę, że będę w stanie w tym pomóc. Widzew zasługuje na grę na najwyższym szczeblu rozgrywkowym i prędzej czy później tam się znajdzie. Oby przy mojej pomocy. Sprawia mi satysfakcję, że byłem pierwszym wyborem pani prezes. To dodatkowa motywacja - mówi z uśmiechem nowy opiekun widzewiaków.

Czy przyjdzie Robak?

Nie zabrakło pytań o powrót do Widzewa doświadczonego napastnika Marcina Robaka. - Wielu trenerów chciałoby mieć do dyspozycji takiego snajpera. Ja też do nich należę, zobaczymy jednak, co się wydarzy - dyplomatycznie stwierdził Kaczmarek.

Wszyscy dostaną szansę

Prezes Pajączek poprosiła szkoleniowca o to, by postarał się ocenić wszystkich piłkarzy z obecnej kadry zespołu i dopiero później podjął decyzje o ich przyszłości. Dotyczy to też odsuniętych jakiś czas temu od pierwszej drużyny - Marcina Kozłowskiego, Macieja Kazimierowicza oraz Kacpra Falona. Wszyscy zawodnicy mają trenować do najbliższego czwartku, kiedy to odbędzie się sparing ze Stomilem Olsztyn w Nieborowie (11). Kaczmarek zamierza wystawić w tym meczu dwie różne jedenastki i liczy, że mu się to uda.

Mieszanka młodości i rutyny

W Widzewie Kaczmarka ma być miejsce dla kilku doświadczonych graczy. Jego celem i zadaniem będzie zachowanie odpowiednich proporcji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowy trener Widzewa Marcin Kaczmarek: Wiem, że jestem teraz w wielkim klubie - Express Ilustrowany

Wróć na gol24.pl Gol 24