Nowy Widzew chce przejąć drużyny młodzieżowe i odzyskać herb

Paweł Hochstim/Dziennik Łódzki
Nowy Widzew już po pierwszym treningu
Nowy Widzew już po pierwszym treningu Maciej Stanik/Express Ilustrowany
Szefowie nowego Widzewa chcą ratować nie tylko pierwszy zespół, który w najbliższym sezonie będzie faworytem czwartej ligi, ale również zespoły młodzieżowe, które funkcjonowały pod szyldem Widzewa.

Na razie wiadomo, że dwie najmłodsze drużyny, które nie uczestniczyły w rozgrywkach Łódzkiego Związku Piłki Nożnej, nie będą miały problemu, by przejść do nowego stowarzyszenia RTS Widzew.

Okazuje się, że może być problem ze starszymi rocznikami, które uczestniczyły w rozgrywkach. Klub Sylwestra Cacka formalnie nadal istnieje i jest członkiem Polskiego Związku Piłki Nożnej, więc zawodnicy nie mogą sami zmienić klubu. Nie zmienia to faktu, że oczywiście stary Widzew nie wystartuje w żadnych rozgrywkach.

Rodzice i młodzi piłkarze mają nadzieję, że dzięki pomocy Łódzkiego Związku Piłki Nożnej, który stara się rozwikłać skomplikowaną sytuację prawną, drużyny będą mogły przejść pod skrzydła nowego stowarzyszenia RTS Widzew.

Sprawa drużyn młodzieżowych to jedna z ostatnich rzeczy, którą od starej spółki potrzebują szefowie nowego Widzewa, ale nie ostatnia, bo przecież w rękach upadającego klubu jest historyczny herb klubu z Al. Piłsudskiego. Można założyć, że gdy wreszcie prawomocnie należąca do Cacka spółka zostanie postawiona w stan likwidacji - powinno się to stać w ciągu najbliższych tygodni - będzie można rozpocząć starania od odzyskanie herbu z rąk syndyka masy upadłościowej. Jest możliwe, iż syndyk, który musi przecież działać zgodnie z prawem, by zdobyć środki na zaspokojenie jak największej części wierzycieli, wystawi herb na licytację. Raczej trudno przypuszczać, by ktokolwiek inny, niż szefowie nowego klubu, był zainteresowany odkupieniem praw do herbu. A prezes Marcin Ferdzyn już oficjalnie poinformował, że nowy klub będzie chciał odzyskać święty dla kibiców herb.

Na razie jednak trwa budowa drużyny, która ma zagwarantować awans w przyszłym roku do trzeciej ligi oraz zabezpieczenie budżetu. Nowy Widzew wspierać będzie szereg firm, m.in. wieloletni sponsor klubu Deante, czy producent sprzętu sportowego Gedo. Widzew ma też już czym jeździć na mecze oraz zapewnioną opiekę medyczną.

Już wiadomo, że nowym widzewiakiem będzie m.in. Princewill Okachi, który przy Al. Piłsudskiego grał w ekstraklasie. Blisko jest również porozumienia z innym byłym widzewiakiem Vladimirem Bednarem, natomiast oddala się wizja zatrudnienia bramkarza Macieja Mielcarza, który stawia ponoć wysokie wymagania finansowe.

Dziennik Łódzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24