Nykiel: Może do niektórych nie dociera o co gramy?

Jacek Żukowski
Krzysztof Nykiel nie mógł być zadowolony z powrotu na stadion Ruchu
Krzysztof Nykiel nie mógł być zadowolony z powrotu na stadion Ruchu Jan Hubrich/Polskapresse
- Wygraliśmy wprawdzie w derbach, ale to było dwa tygodnie temu. Przestrzegałem niektórych zawodników, że z Ruchem będzie całkiem inny mecz, bo tutaj gra się bardzo ciężko - mówi Krzysztof Nykiel, piłkarz Cracovii, do której przeszedł z Ruchu Chorzów.

Wrażenia po powrocie na ul. Cichą nie mogą być dobre...
Tak, nie za bardzo, bo przegraliśmy. W pierwszej połowie jeszcze to jakoś wyglądało, w drugiej grał już tylko Ruch.

Szatni Pan nie pomylił?
Nie, po meczu natomiast poszedłem do szatni Ruchu i pogratulowałem chłopakom.

Z kim Pan najbardziej trzymał podczas pobytu w Chorzowie?
Byłem tu 4,5 roku, po trochu się "wykruszali" koledzy. Najbliższymi dla mnie byli Maciek Sadlok i Tomek Brzyski. Z Matko Perdjićem najdłużej się znam i najwięcej z nim spędziłem czasu.

Przedwczesne zejście było spowodowane odnowieniem się urazu?
Tak, już w pierwszej połowie mnie bolało. Przed meczem wszystko było ok.

Miał Pan obawy jak kibice Pana przyjmą? Gdy przychodził Pan do Cracovii w styczniu, to dyrektor sportowy Mirosław Mosór mówił, że Pan zdradził Ruch...
Nie powiem, że nie słyszałem gwizdów jak schodziłem z boiska, ale większość to były brawa. Podziękowałem kibicom, okres w Ruchu to był dla mnie miły czas. Ale dzisiaj jestem w Cracovii i wyjeżdżamy stąd bez punktu.

Czyżby poderbowe samozadowolenie was zgubiło?
Wygraliśmy wprawdzie w derbach, ale to było dwa tygodnie temu. Przestrzegałem niektórych zawodników, że to będzie całkiem inny mecz, bo tutaj gra się bardzo ciężko. Mecz z Wisłą jest inny, poza tym graliśmy u siebie, mieliśmy za sobą 15 tysięcy kibiców, a tutaj to jest jeden z cięższych terenów. W drugiej połowie zapomnieliśmy o tym wszyscy.

Było już ostrzeżenie w meczu Pucharu Polski, bo Ruch w tym spotkaniu ligowym nie zagrał inaczej niż wtedy, a wy graliście do pewnego momentu lepiej niż w PP.
Tak, pierwsza połowa była bardziej udana, mieliśmy swoje sytuacje, a Ruch tylko jedną - po strzale Lisowskiego był słupek, my mieliśmy okazje po stałych fragmentach, utrzymywaliśmy się przy piłce, a w drugiej połowie już nawet nie jestem w stanie powiedzieć, co się stało, bo na boisku byli tylko piłkarze w niebieskich strojach.

Większość akcji Ruchu była przeprowadzana waszą lewą stroną, to był najsłabszy punkt obrony.
Nie mnie to oceniać, na pewno Marek Zieńczuk zagrał niestety dla nas dobre spotkanie.

Pan się mógł przypomnieć bramką, niewiele zabrakło do tego, by tak właśnie było.
Niewiele, szkoda, za to punktu nie dają.

Rywale uciekają...
Tak, Bełchatów wygrał, Zagłębie wygrało, jesteśmy w bardzo złej sytuacji.

Przypomina ona tę sprzed roku, przewaga rywali może sięgnąć tych 8 - 9 punktów...
Było 8 po 15 spotkaniach. Na razie mamy o punkt więcej i jeszcze mecz z Belchatowem, który musimy wygrać. Powtórzę po raz kolejny, że trzeba wygrać... A na razie mamy tylko dwa zwycięstwa.

Czym różni się mecz z Wisłą, w którym zagraliście od pierwszej minuty z nieprawdopodobną walecznością, od innego spotkania, takiego jak to ostatnie?
To polski problem, nie tylko Cracovii, tyczy się większości zespołów, przychodzi jakieś samozadowolenie... Mamy przecież zawodników, którzy potrafią grać w piłkę, a tabela pokazuje, gdzie jesteśmy.

Problem tkwi w waszych głowach?
Cały czas" trąbimy" w szatni jaki to jest ważny mecz, by nie odkładać nogi itp., a wychodzimy na boisko i jest jak jest.

Jesteście przemotywowani?
Nie, jeśli chodzi o Ruch, to wiadomo, że jest wysoko w tabeli, ale to zespół do ogrania, a przynajmniej mogliśmy zremisować, co by nas satysfakcjonowało, bo każdy punkt jest na wagę złota. Może to bardziej pytanie do trenera co z tym zrobić. My między sobą rozmawiamy, może do niektórych nie dociera o co gramy?

Rozmawiał Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24