O Krosno. Damian Barszczak, piłkarz Ekoball Stali Sanok: Teraz trudniej wyprowadzić mnie z równowagi

Daniel Sałek
- W każdym klubie, w którym występowałem czułem się bardzo dobrze - przyznaje Damian Barszczak (na zdj. w środku)
- W każdym klubie, w którym występowałem czułem się bardzo dobrze - przyznaje Damian Barszczak (na zdj. w środku) Tomasz Sowa
- Awans był i jest głównym celem drużyny - mówi Damian Barszczak, piłkarz Ekoball Stali Sanok.

Po spadku działacze klubu z Sanoka postawili przed drużyną jeden cel jakim był i jest awans?
Wydaje mi się, że zmiany w sztabie szkoleniowym oraz transfery dokonane przez klub mogą świadczyć o tym, że awans był i jest głównym celem drużyny. Warto też dodać, że zależy nam na prezentowaniu fajnej dla oka piłki, żeby zachęcić kibiców do przychodzenia na nasze mecze i na razie idzie to w dobrym kierunku.

Klub z taką tradycją na Podkarpaciu, obiektem sportowym na wysokim poziomie - aż nie wypada, aby występował na poziomie klasy okręgowej?
Zgadza się - drużyna z Sanoka kojarzona jest z występami na wyższym poziomie rozgrywkowym niż klasa okręgowa. Do tego posiada obiekt, którego nie powstydziłyby się kluby w drugiej czy trzeciej lidze.

Patrząc przez pryzmat ligi, po spotkaniu ze Startem Rymanów może wiele się wyjaśnić w kontekście awansu?
Nasza drużyna każdy mecz traktuje tak samo - wychodzimy po to, żeby wygrać i nic innego się nie liczy. Mecz z Rymanowem niczego nie przesądza, bo po nim liga się nie kończy. Zostanie nam jeszcze do rozegrania pięć kolejek, w których, mam nadzieję, przypieczętujemy nasz awans.

Zdecydowałeś się dołączyć do Ekoball Stali Sanok przez pryzmat trenera Pawła Załogi?
Z trenerem Załogą współpracowałem w przeszłości już kilka razy; zawsze ta współpraca układała się bardzo dobrze. Na pewno to, że został trenerem Ekoball Stali Sanok w dużym stopniu wpłynęło na moją decyzję i kolejny raz jej nie żałuję.

Trener nadal stosuje „starą szkołę” trenerów, bo taka opinia krąży w środowisku piłkarskim i „tlenu” wam nie zabraknie w tej rundzie?
Piłka nożna z roku na rok się zmienia i trener dostosowuje swój plan treningowy do tych zmian. Zawsze, gdy dostrzega coś, co mogłoby pomóc drużynie, aby wspiąć się na wyższy poziom, to stara się to wdrożyć w trening. Myślę, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani, co mógł potwierdzić wynik pierwszego meczu (wygrana 8:1 z Zamczysko Mrukowa dop. aut.) jak i rozegrane sparingi w okresie przygotowawczym.

Jesteś jednym z „żołnierzy” trenera Załogi?
Pewnie patrząc z boku można odnieść takie wrażenie, że tak jest, jednak osobiście się tak nie czuję. (uśmiech)

W którym klubie czułeś się najlepiej? Któremu klubowi najwięcej zawdzięczasz?
Ciężko jest mi odpowiedzieć na to pytanie, bo w każdym klubie, w którym występowałem czułem się bardzo dobrze. Natomiast na pewno, chciałbym wyróżnić Polonię Przemyśl, której jestem wychowankiem i w dużym stopniu ukształtowała mnie jako zawodnika. Dodatkowo spędziłem tam najdłuższy okres w swojej całej piłkarskiej przygodzie. Natomiast jeżeli chodzi o klub, któremu jestem bardzo wdzięczny, to zdecydowanie Resovia Rzeszów, gdzie dzięki trenerom i zawodnikom, z którymi miałem okazję współpracować osiągnąłem swój najwyższy sportowy poziom, a przy tym poznałem ludzi, z którymi cały czas mam kontakt.

Jesteś impulsywnie reagującym zawodnikiem na boisku. To aspekt, który napędza cię jeszcze bardziej do działań na boisku?
Zdaję sobie sprawę z tego, że czasami daję się ponieść emocjom, w pewnym stopniu wpływa to na mnie motywująco. W przeszłości zdarzyło mi się złapać parę głupich kartek za być może niepotrzebne dyskusje, jednak aktualnie jestem bardziej opanowany i trudniej mnie wyprowadzić z równowagi.

Czy często sędziowie zamiast rozluźnić atmosferę, zbyt szybko sięgają po kartki, aby udowodnić kto rządzi na boisku?
Czasami mam wrażenie, że niektórzy sędziowie swoimi decyzjami i zachowaniem w trakcie meczu próbują przyćmić widowisko i pokazać, że to oni są w nim najważniejsi. Częste przerywanie gry na tzw. "krzyk" albo naprawianie błędu kolejnym błędem obniża atrakcyjność spotkania oraz wywołuje frustrację wśród zawodników. Z mojej perspektywy najlepszy sędzia to taki, którego na boisku nie widać. Szanuję również tych arbitrów, którzy nie mają problemu z przyznaniem się do tego, że w trakcie meczu podjęli błędną decyzję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: O Krosno. Damian Barszczak, piłkarz Ekoball Stali Sanok: Teraz trudniej wyprowadzić mnie z równowagi - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24