Nieprzypadkowo w tytule użyłem czeskiego słowa "obroda", czyli odrodzenie, gdyż tak można określić to, co obecnie dzieje się w praskim klubie. Wygląda bowiem na to, że „Sešivani” („Zszyci”) powoli wracają na salony czeskiego futbolu. A wszystko zmieniło się przez jedno wydarzenie z 4 września ubiegłego roku.
Wówczas większościowy pakiet akcji klubu przejął chiński koncern energetyczny CEFC. Po ruchach transferowych dokonanych w tym okienku przez Slavię dobitnie widać, że Chińczykom zależy na nawiązaniu do dawnych sukcesów klubu. Warto przypomnieć, że prażanie w latach 1925 -1947 zdobyli aż 13 mistrzostw Czechosłowacji.
Przedstawiciel Chińczyków w radzie nadzorczej i, co ciekawe, były minister obrony w rządach Milosa Zemana i Vladimira Spidly, Jaroslav Tvrdik wyraźnie zaznaczył, że celem Slavii jest awans do europejskich pucharów, których Eden Arena (stadion Slavii) nie widziała już od 2009 roku. Wówczas prażanie sięgnęli po trzecie w swojej historii mistrzostwo Czech.
Od tego czasu czerwono-biali pałętali się w środku czeskiej Synot Ligi, co było spowodowane problemami finansowymi. W ostatnim sezonie zajęli dopiero jedenaste miejsce. Wygląda jednak na to, że te złe czasy odchodzą w niepamięć a Slavia pisze nowy rozdział w swojej historii. W pierwszych dniach stycznia zespół wzmocniło aż siedmiu zawodników z uznaną marką w lidze naszych południowych sąsiadów. Wśród nich znaleźli się: bośniacki napastnik Muris Mesanović (8 goli jesienią w barwach Igławy), pomocnik Josef Husbauer (9 występów w reprezentacji Czech, król strzelców w sezonie 2013/2014), czy 25-letni napastnik Lukas Zeleznik (8 goli jesienią w barwach Zlinu).
Warto podkreślić, że wszyscy nowi piłkarze prażan są w kwiecie wieku, żaden z nich nie ma więcej niż 26 lat. A wygląda na to, że to nie koniec wzmocnień. Drużynę prowadzoną przez Dušana Uhrina juniora (syna byłego selekcjonera Czech) mają wzmocnić: Josef Šural (gwiazda Slovana Liberec, czterokrotny reprezentant Czech) i Dušan Svento (skrzydłowy FC Koln, reprezentant Słowacji). Choć w przypadku Słowaka w grę wchodzi raczej transfer w lipcu.
Biorąc pod uwagę niezłą pozycję wyjściową, jaką ma Slavia przed startem rundy wiosennej (5. miejsce w lidze, trzy punkty straty do miejsca premiowanego grą w LE), można przypuszczać, że latem wreszcie zobaczymy prażan na europejskich boiskach. Choć z drugiej strony znamy przypadek z naszej ligi, gdzie taka rewolta nie przyniosła oczekiwanych skutków (casus Lechii). Mam jednak nadzieję, że chiński inwestor okaże się bardziej rozsądny od Franza – Jozefa Wernze i wyciągnie klub na piedestał czeskiego futbolu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?