Mateusz Bąk (6) – Bronił solidnie. W pamięci na długo zostanie nam jego interwencja z pierwszej połowy, kiedy wyszedł zwycięsko z pojedynku jeden na jeden z Wojciechem Kędziorą (polecamy obejrzeć powtórkę, choćby z tego względu, by przekonać się, jak bardzo nawaliła cała obrona).
Christopher Oualembo (3) – Zagrał bardzo przeciętnie, co szczególnie nie dziwi, biorąc pod uwagę poprzednie mecze w jego wykonaniu. Piastowi mógł sprezentować jednego gola.
Rafał Janicki (5) – Zawinił trochę przy honorowym trafieniu dla Piasta, ponieważ źle ocenił tor lotu piłki (choć być może był po prostu do niej spóźniony). Ogólnie jednak szło mu całkiem znośnie.
Sebastian Madera (4) – Wynik spotkania idzie w świat, ale nie zapominajmy, że goście mieli swoje dogodne okazje. A w nie był ubabrany właśnie Madera.
Nikola Leković (5) – Ma pierwszą asystę na swoim koncie. Poza tym kolejny raz potwierdził, że decyzja o jego zakontraktowaniu była jak najbardziej słuszna.
Maciej Makuszewski (7) – Gra typową przeplatankę, to znaczy raz dobrze, a innym razem źle. Z gliwiczanami przypadło akurat na ten pozytywny występ. „Maki” strzelił swojego pierwszego gola. Zaliczył również asystę.
Maciej Kostrzewa (5) – Jego obecność w wyjściowym składzie była zaskoczeniem, bo dotąd wyżej stały akcje Marcina Pietrowskiego i Wojciecha Zyski (nie liczymy Pawła Dawidowicza, gdyż on pauzował za kartki). Kostrzewa zadaniu sprostał. Został zdjęty na krótko przed ostatnim gwizdkiem. Kibice skandowali jego nazwisko.
Stojan Vranjes (5) – Dobił przeciwnika swoim trzecim golem w rundzie. Jeśli chodzi o całe spotkanie, to Bośniak wypadł tak sobie. Niewiele pomagał drużynie przed przerwą, po niej natomiast było z niego więcej pożytku.
Patryk Tuszyński (4) – Nie był w centrum uwagi. W zasadzie to nawet nie za bardzo wiemy, z jaką sytuacją go wiązać, za którą pochwalić, a za którą zganić. Ot taki niepozorny mecz.
Piotr Grzelczak (6) – Zdobył szóstą bramkę w sezonie, oczywiście równie piękną, jak wcześniejsze. Wczoraj zanotował też asystę drugiego stopnia. Szerzej o jego występie napiszemy w poniedziałek.
Zaur Sadajew (3) – Energii miał aż za dużo. W 52. minucie za faul w nogi rywala dostał czerwoną kartkę. Czy była słuszna, czy nie – tego rozstrzygać nie będziemy, natomiast Czeczen powinien liczyć się z właśnie takimi konsekwencjami, zanim podjął decyzję o wślizgu.
Weszli z ławki:
Przemysław Frankowski i Krzysztof Bąk grali zbyt krótko, by ich oceniać.
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?