Oceny zawodników Lecha za mecz z Ruchem (w skali 1-10):
Krzysztof Kotorowski - 5
Bramkarz Kolejorza absolutnie nie mógł obronić strzału Marka Zieńczuka z wolnego z ponad 34 metrów. Przy stracie pierwszego gola, najpierw obronił strzał rywala, ale "poprawki" Wołąkiewicza nie mógł przewidzieć.
Grzegorz Wojtkowiak - 4
Na początku próbował rajdów prawą stroną. Potem jednak ich zaniechał. Kilka razy dał się ograć rywalom, którzy potem dośrodkowywali w pole karne. Jak na reprezentanta kraju, to zdecydowanie za mało.
Hubert Wołąkiewicz - 3
Najpierw spóźnił się do przeciwnika, którego strzał głową obronił Kotorowski, a chwilę potem sam pokonał własnego bramkarza. Próbował dalekich podań do napastników, ale ich celność pozostawiała wiele do życzenia.
Manuel Arboleda - 3
Kolumbijczyk swoimi faulami sprawił, że chorzowianie wykorzystali dwa stałe fragmenty i już do przerwy prowadzili 2:0. "Maniek" jest cieniem gracza, który półtora roku temu walczył z europejskimi potentatami. To już zamierzchła historia...
Luis Henriquez - 4
Jedna z jaśniejszych postaci drużyny w tym spotkaniu. Szarpał po lewej stronie boiska, ale tak naprawdę nie miał wsparcia w kolegach. Luis "szukał" gry, ale zespołowi brakowało rytmu, płynności i szybkości.
Dimitrije Injac - 3
Trudno oceniać "Dimę", który niczym się nie wyróżniał. Nawet po niezłym odbiorze piłki rywalom, potem nie wiedział co z nią zrobić. Od dłuższego czasu jest w słabej formie i jego czas w zespole chyba już się skończył.
Marcin Kamiński - 3
Nowa pozycja młodego Kamińskiego w środku pola jako rozdającego piłki, jak pokazują dwa ligowe spotkania, to na pewno nie jest to. Starał się asekurować kolegów w obronie, ale też długimi momentami był nieproduktywny na boisku.
Siergiej Kriwiec - 3
Białorusin zatracił swoje wszystkie walory, jakie miał jeszcze w przeszłości. Kiedyś widział wiele na boisku i skutecznie rodzielał piłki do kolegów. Dzisiaj jest tak samo zagubiony, jak wszyscy podopieczni trenera Bakero.
Bartosz Ślusarski - 3
Miał być z pewnością lekarstwem na wysokich, "drewnianych" obrońców Ruchu. Kilka razy sobie z nimi poradził, ale w jego grze było zbyt wiele niedokładności. Ale co miał wnieść do gry tak słabego Kolejorza?
Aleksandar Tonew - 4
Młody Bułgar miał być skutecznym uzupełnieniem Rudniewa w ataku. Rzeczywiście Tonew się stara, biega po obu stronach boiska i szuka miejsca do strzału. Ale w Chorzowie nic mu nie wychodziło, tak jak całej drużynie.
Artiom Rudnev - 5
Ponownie, przynajmniej w pierwszej połowie, robił więcej na boisku niż do niego należało. Po strzale w słupek mogło się wydawać, że za chwilę łotewski snajper trafi do siatki. Niestety, to były tylko pobożne życzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?