Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oceniamy Portugalię za finał Euro: bezbłędna defensywa, pechowy Cristiano

Piotr Bernaciak
Reprezentacja Portugalii we wczorajszym finale Euro w Paryżu pokonali Francję 1:0 po dogrywce po golu Edera i pierwszy raz w historii zdobyli złote medale. Oto jak oceniliśmy świeżo upieczonych mistrzów Starego Kontynentu!

Oceny wystawiliśmy w skali 1-10.

Rui Patricio - 8 - można powiedzieć, że złoty medal Portugalia zawdzięcza właśnie swojemu bramkarzowi. Jak w transie bronił strzały Francuzów, którzy najczęściej próbowali zaskoczyć go uderzeniami z dystansu. Miał sporo szczęścia, kiedy w samej końcówce regulaminowego czasu gry Andre-Pierre Gignac dobrze odnalazł się w polu karnym, ale trafił jedynie w słupek. Bramkarz Sportingu był nie do pokonania także z bliskiej odległości, choćby w sytuacji, kiedy głową groźnie uderzał Antoine Griezmann.

Cedric Soares - 6 - bezbarwny występ. Nie pomógł w ataku, ale też nie zepsuł niczego na prawej obronie. Widać, że od czasu występu przeciwko Polsce gra o wiele lepiej, wtedy Kamil Grosicki i Artur Jędrzejczyk robili z nim co chcieli, wczoraj nie było już tak łatwo go przejść.

Pepe - 7 - wybrany przez UEFA.com zawodnikiem finału, naszym zdaniem to miano należy się golkiperowi reprezentacji Portugalii, ale nie należy umniejszać roli stopera Realu Madryt, który zagrał świetne zawody. Tyle mówi się o jego boiskowej brutalności, w trakcie ostatniego meczu Euro nie dał po sobie poznać, że gra twardo, wszystko działo się w świetle przepisów.

Jose Fonte - 7 - piłkarz Southampton u boku Pepe gra doskonale, gdyby był młodszy, dzisiaj pewnie słyszelibyśmy plotki o jego wielkim transferze za kilkadziesiąt milionów euro. Nie zaczął turnieju w pierwszym składzie, ale wdarł się do niego przebojem w fazie pucharowej i miejsca nie oddał. Kiedy trzeba było przejąć rolę lidera defensywy w chwili absencji Pepe, udało mu się to wyśmienicie, w finale obaj stworzyli mur nie do przebicia dla Francuzów.

Raphael Guerreiro - 5 - słaby występ lewego obrońcy, który przyzwyczaił nas do lepszych meczów. Irytował stratami w ofensywie, których było naprawdę sporo. Warto wspomnieć, że stworzył jedną z najgroźniejszych okazji bramkowych mistrzów Europy, kiedy z rzutu wolnego huknął prosto w poprzeczkę.

William Carvalho - 6
- nie błyszczał, ale zagrał bardzo pewnie, wreszcie w jego grze pojawiło się trochę więcej odwagi, której do tej pory brakowało w jego grze. Nie zaliczał głupich zagrań, których w poprzednich meczach było dużo. Z początku w oczy rzucała się jego nerwowość, ale dobrze sobie poradził ze stresem, już po kilku minutach eliminując stres ze swojej gry.

Joao Mario - 7 - trochę lepiej niż jego partner ze środka pola, w końcu nie irytował głupimi zagraniami, co zdarzało się często w poprzednich meczach na Euro, podobnie jak Carvalho bardzo pomogła mu pewność i wiara w swoje możliwości, które przecież ma całkiem duże.

Renato Sanches - 6,5 - najlepszy młody zawodnik mistrzostw, w trakcie meczu finałowego po kontuzji CR7 przejął rolę lidera zespołu, samodzielnie tworząc największe zagrożenie pod bramką rywala. Sezon zaczynał jako kolega Pawła Dawidowicza z rezerw Benfiki, przed turniejem stał się bohaterem transferu do Bayernu Monachium, a gdyby do ruchu nie doszło przed turniejem, dzisiaj prawdopodobnie zmieniałby klub za dużo większą kwotę.

Adrien Silva - 4 - kolejny słaby mecz pomocnika, został zmieniony dość wcześnie, takimi występami nie zagwarantuje sobie transferu, o którym się mówi. Bić się o niego miały Barcelona i Manchester United, tymczasem podczas tego turnieju nie było tego widać. W finale był najsłabszym z Portugalczyków.

Nani - 6 - na pozycji napastnika wypadał blado, dużo lepiej natomiast było, kiedy schodził do pomocy pomagać swoim kolegom w rozegraniu piłki. Nie służy mu gra jako najbardziej wysunięty z zawodników, dziwi więc, dlaczego Fernando Santos uparcie wystawia go na tej pozycji.

Cristiano Ronaldo - bez oceny - nie możemy ocenić tych kilkunastu minut, które gwiazda Realu Madryt zdążyła rozegrać, tym bardziej że w tym czasie dominowali Francuzi. CR7 po zejściu z boiska dowodził kolegami z ławki rezerwowych razem ze swoim trenerem, po meczu mógł świętować pierwszy sukces ze swoją reprezentacją.

Rezerwowi:

Ricardo Quaresma - 4 - jest to piłkarz nieobliczalny, który potrafi cały mecz być niewidoczny, by w jednym momencie niespodziewanie zaskoczyć nieszablonowym zagraniem i zaliczyć piękną asystę, w finale tego po prostu zabrakło, nie udało mu się zastąpienie Cristiano.

Joao Moutinho - 7
- wzmocnił środek pola i zrobił to tak, że Paul Pogba i Blaise Matuidi nie mieli czego szukać w środku pola. Tam rywalizację zdecydowanie wygrywała Portugalia, która bezbłędnie stłamsiła Francuzów. Ci nie wiedzieli, jak zareagować na taką grę przeciwnika, co z pewnością miało wpływ na końcowy wynik.

Eder - 8 - strzelił najważniejszego w karierze gola, gola cudownej urody, gola, który uszczęśliwił miliony Portugalczyków i dał im pierwszy w historii tytuł. Po wejściu na murawę grał tak, jak na napastnika przystało, dużo lepiej, niż robił to Nani. Nikt nie spodziewał się, że to właśnie on będzie bohaterem Portugalii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24