Michał Miśkiewicz – 4 – puścił trzy bramki, ale za ich utratę większą winę ponoszą defensorzy. Raz zbyt długo zwlekał z wybiciem piłki, przez co zdołali ją przejąć przeciwnicy – to już duży błąd. Na plus dwie interwencje w końcówce spotkania.
Łukasz Burliga – 3 – z defensorów wypadł chyba najlepiej, co jednak wcale nie znaczy, że dobrze. Próbował coś zdziałać z przodu, ale bezskutecznie. W obronie mocno przeciętnie – zawinił przy trzeciej bramce, a w innej sytuacji Formella założył mu siatkę.
Alan Uryga – 2 – strzelił swoją pierwszą w tym sezonie bramkę. Problem w tym, że samobójczą. Nie popisał się również przy golu Teodorczyka, a do tego, jak już główkował, to piłka jakimś dziwnym trafem często trafiała do rywali.
Michał Czekaj – 3 – wypadł odrobinę lepiej od swojego kolegi ze środka obrony, ale pozytywnie jego występu nie możemy ocenić. Sporo niepewności, miewał problemy z czystym trafieniem w piłkę, a raz tak źle przyjął futbolówkę, że Hamalainen zdołał ją przejąć.
Piotr Brożek – 2 – bardzo dobre wejście w wiosnę, a później już równia pochyła. Przeciwko Lechowi zaliczył kolejny w tym sezonie słaby występ. Nie będziemy się czepiać kilku drobnych błędów, ale pseudowybicie piłki, które skończyło się bramką dla poznaniaków, zakrawa na kpinę.
Fabian Burdenski – 2 – pierwszy raz od pierwszej minuty, ale trudno, żeby jakoś szczególnie miło zapamiętał ten występ. Wielkiego pożytku drużyna z niego nie miała, choć kilka piłek odebrał, a raz naprawdę nie najgorzej podał do Pawła Brożka.
Ostoja Stjepanović – 3 – środkowa strefa Wisły wczoraj nie istniała, to widzieliśmy. Trudno o to obwiniać jednak jedynie Burdenskiego. Bardziej doświadczony Stjepanović wypadł od niego tylko trochę lepiej.
Emmanuel Sarki – 4 – w trakcie meczu mieliśmy wrażenie, że jemu jako jedynemu się chciało biegać. Kilka razy minął na prawej stronie Kędziorę, parokrotnie dośrodkowywał, choć oczywiście ostatecznie Wisła nic z tego nie miała.
Wilde – Donald Guerrier – 2 – w pierwszej połowie grał na skrzydle i jego występ najlepiej podsumować słowem „straty”. W drugiej musiał radzić sobie na lewej obronie i tu również się nie popisał, kiedy nie zdołał zablokować dośrodkowania Loverncsicsa, po którym bramkę zdobył Hamalainen.
Semir Stilić – 3 – spodziewaliśmy się po nim więcej, choć trzeba zaznaczyć, że koledzy nie bardzo pokazywali mu się do gry. A jak nie miał z kim pokopać, to przynajmniej potrafił utrzymać piłkę i wywalczyć rzut wolny.
Paweł Brożek – 2 – wiosenny dramat tego zawodnika trwa dalej – inaczej nie można określić sytuacji, w której „Brozio” w 2014 nie trafił do siatki rywali.
Rafał Boguski – 3 – po długiej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił na boiska Ekstraklasy, ale nie zaprezentował się jakoś wybitnie, choć w paru sytuacjach pokazał, że nie zapomniał, co trzeba zrobić z piłką.
Danijel Klarić – 2 – wszedł do gry z ławki i nie zaprezentował niczego, co nakazałoby Franciszkowi Smudzie dać mu szansę następnym razem.
Michał Szewczyk – grał za krótko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?