Odra w coraz głębszym kryzysie, GKS już pewny utrzymania

Adrian Zawisło
Piłkarze GieKSy są już pewni utrzymania w lidze
Piłkarze GieKSy są już pewni utrzymania w lidze Arkadiusz Ławrywianiec / Polskapresse
Przy ciszy na trybunach Górniczy Klub Sportowy wygrał po bardzo nudnym spotkaniu z broniącą się przed spadkiem Odrą Wodzisław. W przerwie meczu spiker bardzo odważnie nadał temu spotkanie miano derbów, ale piłkarze wyraźnie nie odczuwali presji meczu.

GKS Katowice - Odra Wodzisław Śląski - zobacz zapis naszej relacji live!

Pierwszą połowę spotkania można byłoby przemilczeć, gdyby nie sytuacja w końcówce pierwszej połowy. Szymon Jary mógł wyprowadzić swój zespół na sensacyjne prowadzenie. Pierwsza warta wzmianki sytuacja miała jednak miejsce w 27. minucie spotkania, kiedy to i spiker, i kibice, a także trener GKS dali się nabrać na kiepski żart Janusza Dziedzica. Piłkarz GieKSy po minięciu obrońców Odry oraz bramkarza znalazł się 2 metry przed bramką gości i... jakimś cudem trafił w słupek. Na cichych do tej pory trybunach można było usłyszeć szydercze śmiechy w kierunku Dziedzica i Wojciecha Stawowego, który kiedyś obiecał kibicom „Wielką GieKSe”.

GKS miał jeszcze kilka sytuacji. Michał Zieliński wychodził dwukrotnie na pozycję sam na sam z Maciejem Nalepą, lecz raz zatrzymał go bramkarz Odry, a za drugim razem uderzył za wysoko. Pierwsza połowa zakończyła się doskonałą okazja wspomnianego już Szymona Jarego, który po dobrej akcji kolegów z zespołu znalazł się sam przed Jackiem Gorczycą, ale jego bardzo mocne uderzenie kapitalnie obronił golkiper gospodarzy.

W drugiej połowie GKS-owi udawało się przedostawać pod bramkę Odry i groźnie na nią uderzać. Przyniosło to skutek w 69. minucie, kiedy to po rzucie wolnym Piotra Plewni, Janusz Dziedzic delikatnie musnął piłki, która myląc bramkarza znalazła się w siatce. Warto wspomnieć, że rzut wolny został wykonany po faulu Łukasza Skrobacza, który dostał za to przewinienie drugi żółty kartonik i w ostateczności czerwony.

Gra Odry w dziesiątkę nie zmieniła obrazu gry. Wodzisławianie dalej skupiali się na na próbach wybijania piłki daleko od własnej bramki, a GKS tak samo jak wcześniej grał bez pomysłu na wykończenie swoich okazji.

Przełomowym momentem była 79. minuta kiedy Michał Zieliński znalazł się sam na sam z Nalepą i z najwyższym spokojem pokonał bramkarza gości. Było to pierwsze trafienie Zielińskiego po kontuzji. Po tej bramce Odra już kompletnie odpuściła, marząc o jak najszybszym zakończeniu spotkania. Piłkarze z Katowic zlitowali się nad rywalem nie strzelając kolejnych bramek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24