Odszedł król, niech żyje król, czyli polski Mourinho za Guardiolę

Trener Probierz niewątpliwie zapisał się w historii białostockiego klubu złotymi zgłoskami. To właśnie za jego kadencji białostoczanie zapisali największe sukcesy w historii. Nie trzeba przypominać, że polski Guardiola, jak nazywany jest charyzmatyczny szkoleniowiec, utrzymał w lidze zespół mający -10 punktów przed rozpoczęciem rozgrywek.

Zdobyty Puchar i Superpuchar Polski to w historii białostockiego klubu największe osiągnięcia. Pierwsze w historii zespołu z Białegostoku mecze z Arisem Saloniki w Lidze Europejskiej odbiły się echem w naszym kraju. W końcu zaczęto mówić o Jagiellonii pozytywnie. Wymieniając sukcesy należy wspomnieć również o zajęciu przez Jagiellonię czwartego miejsca na zakończenie poprzedniego sezonu ekstraklasy.

Od tego momentu, a właściwie od ostatnich meczów poprzedniego sezonu coś w grze Białostoczan się zacięło. Czar Probierza prysł. Nie widać było przysłowiowej chemii między zawodnikami, a trenerem. Łyżką dziegciu dołożoną do miodu był fatalny występ w Pawłodarze. Żółto-czerwoni byli tłem dla przeciętnie prezentującego się Irtyszu. W grze Jagiellonii podczas tego spotkania zabrakło głównie pomysłu, oraz przede wszystkim zaangażowania. Trener Probierz szukał dziwnych wytłumaczeń, że zespół przeciwnika jest o wiele wyższym, że mecz rozgrywany był na sztucznej murawie.

Po tym spotkaniu Cezary Kulesza, prezes i jeden z właścicieli Jagiellonii powiedział, że należy wstrząsnąć zespołem. Na domiar złego sparingi przed ruszającym za tydzień nowym sezonem ekstraklasy nie napawały optymizmem. No więc zespołem wstrząsnął...

W piątek 22 lipca stało się to czego, niektórzy kibice oczekiwali od dawna - rozwiązano kontrakt z Probierzem. W nowym sezonie drużynę z Białegostoku poprowadzi Czesław Michniewicz. Czy polski Mourinho z Jagiellonią osiągnie więcej niż rodzimy Guardiola?