"Piwosze" w bardzo dobrym stylu rozpoczęli przeciągającą się dla nich inaugurację rundy rewanżowej. Nie tylko pewnie wygrali, ale - co najważniejsze - w dobrym stylu pokonali jednego z kandydatów do awansu. Znicz przecież do Brzeska przyjeżdżał jako wicelider. Na boisku "Piwoszy" stracił ten tytuł.
Podopieczni Krzysztofa Łętochy mogą się cieszyć z przełamania złego fatum, które od dłuższego czasu im towarzyszyło. Początki rund nie wychodziły im. Teraz stało się inaczej. - I oby było tak dalej - wyrażał życzenie wszystkich fanów Okocimskiego Lesław Kołodziej, wiceprezes klubu.
Spotkanie pokazało nie tylko dobrą skuteczność brzeskiego zespołu, ale też niezłe przygotowanie fizyczne. - Pod tym względem dominowaliśmy nad przeciwnikiem - stwierdza Kołodziej. Praca zatrudnionego w przerwie zimowej Kordiana Wójsa przynosi efekty.
Sobotni mecz miał dwie odsłony. - Na początku w poczynaniach naszego zespołu było sporo nerwowości. Chłopcy byli trochę spięci. Chcieli jak najlepiej wypaść. W drugiej połowie przeważaliśmy. Mogliśmy wygrać wyżej - oceniał Kołodziej.
W pierwszej połowie tak na dobrą sprawę piłkarze rzadko podrywali zmarzniętą publiczność. W 20 min uderzenie Wojcieszyńskiego złapał Małecki. Cztery minuty później Pyciakowi zabrakło kilku centymetrów. Schowani za podwójną gardę rywale zaczęli się powoli rozkręcać. W 30 min Trela wybronił groźny strzał. W 35 min przymierzył Rackiewicz. Minutę później po akcji Gil - Pyciak - Wojcieszyński ten ostatni strzelił tuż obok słupka.
W drugiej połowie już nikt nie miał wątpliwości, kto jest lepszy. W 49 min po indywidualnej akcji Smółka wpisał się na listę strzelców. - Świetnie się stało, że już w pierwszym meczu trafił. Zejdzie z niego presja, a to tylko powinno pomóc jemu oraz drużynie - uważa Kołodziej. Bramka dodała animuszu miejscowym. W 52 min z wolnego przestrzelił Czerwiński. W 73 min po dośrodkowaniu Trznadela Smółka minimalnie chybił.
Końcówka należała do... rezerwowych. Trener Łętocha miał nosa. Wprowadził na boisko Kisiela oraz Krzaka. Obaj nie zawiedli - strzelili każdy po golu. W 88 min Litwiniuk dośrodkował do Krzaka, a ten uderzył do bramki. Minutę później bardzo aktywny na boisku Wojcieszyński podał do Kisiela, który ładnym lobbem pokonał Małeckiego i zapewnił miejscowym trzy punkty.
Krzysztof Łętocha (trener Okocimskiego): Bałem się tego spotkania. Długo wyczekiwany start ligi różnie się przecież mógł dla nas ułożyć. Byłem ciekaw, co może zaprezentować mój zespół. W pierwszej połowie nie zaprezentował się tak, jak chciałem. Zawodnicy szybko pozbywali się piłki, grali nerwowo. W przerwie trochę ich uspokoiłem. To poskutkowało. Zaprezentowali się inaczej. Wygraliśmy ważny mecz. Pocieszające jest to, że dobrze wyglądaliśmy w tym spotkaniu od strony fizycznej.
Michał Libich (trener Znicza): Jestem w dużym szoku. Nie spodziewałem się, że możemy aż tak wysoko przegrać. W Brzesku zagraliśmy o niebo lepiej niż w naszym pierwszym spotkaniu z Wigrami Suwałki, mimo to przegraliśmy. Jestem młodym szkoleniowcem i w sumie nie nie wiem, dlaczego tak się stało. Byłem zaskoczony dobrą postawą Okocimskiego w defensywie. Moi zawodnicy mieli bardzo duże problemy ze sforsowanie linii. Nie pozostaje nam nic innego, jak walczyć dalej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?