Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okręgowy Puchar Polski. Piłkarz MKS-u Piaseczno ma za sobą zagraniczny epizod. W Norwegii nie tylko grał w piłkę

Filip Bares, Kaja Krasnodębska
Wysokim zwycięstwem aż 5:0 zakończyło się półfinałowe starcie Okręgowego Pucharu Polski pomiędzy Victorią Sulejówek, a MKS-em Piaseczno. Taki rezultat to nie tylko efekt dobrej gry gospodarzy, ale i tego, że grający na co dzień w IV-lidze goście przyjechali mocno odmłodzonym i bardzo niedoświadczonym składem. Opaskę kapitańską założył Marcin Grunt, który zwykle pełni rolę jednak rezerwowego. Niedawno wrócił do Polski z Norwegii.

Celem MKS-u Piaseczno na sezon 2019/2020 jest awans do III ligi grupy I. By to zrobić nie tylko trzeba wygrać IV ligę mazowiecką grupę południową, ale w barażach pokonać mistrza IV ligi mazowieckiej grupy północnej. Jak na razie samo zwycięstwo grupy południowej wydaje się zadaniem niezwykle trudnym. Po 12. kolejkach podopieczni Arkadiusza Modrzejewskiego plasują się na trzecim miejscu w tabeli. Jak dotąd uzbierali 25 punktów, o dwa mniej niż liderujący Radomiak II Radom. Wyżej niż ekipa z Piaseczna jest jeszcze Błonianka Błonie, która ma 26 oczek.

Błonianka to ubiegłoroczny zwycięzca Pucharu Polski okręgu Warszawa. W tym roku również ma na to szansę, bo 23 listopada o 12 zmierzy się w półfinale tych rozgrywek z Victorią Sulejówek. By dostać się do półfinału Błonianka w poprzedniej rundzie pokonała w rzutach karnych Escolę Varsovia (5:5, 4:3). Jedenastek do awansu do 1/2 nie potrzebowała Victoria, która bardzo pewnie zwyciężyła w ćwierćfinale 5:0 właśnie z MKS-em Piaseczno.

Goście na stadion do Sulejówka nie przyjechali jednak z większymi marzeniami w kwestii awansu do kolejnej rundy Okręgowego Pucharu Polski. Mając przed sobą ważne ligowe spotkania, na środowy mecz wysłali głównie młodych oraz rezerwowych zawodników. Na obiekcie Victorii nie pojawiła się nawet pełna osiemnastka czy pierwszy trener. MKS poprowadził w tym spotkaniu asystent, natomiast opaskę kapitańską założył Marcin Grunt, który w lidze pełni raczej rolę rezerwowego.

Opaskę tamtego dnia otrzymał z racji wieku oraz doświadczenia. Tego spotkania nie będzie jednak dobrze wspominał. Victoria wygrała bardzo pewnie, przez większość spotkania będąc po prostu stroną lepszą. Problemy MKS-u zaczęły się natomiast jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Jego golkiper - Jakub Trojanowski, ubrany był w tym samym kolorze co gospodarze. Nie mając drugiego kompletu, zmuszony był zagrać w "prywatnej" koszulce.

MKS dobrze wszedł w to spotkanie, z początku zdołał sobie stworzyć dwie naprawde groźne sytuacje (jedna przyniosła dobrą interwencję golkipera rywali, druga zakończyła się strzałem nad poprzeczką), ale wraz z upływającym czasem rosła przewaga gospodarzy. Gdy Kacper Jarosz uderzeniem z bliska rozpoczął strzelanie w 39. minucie, jasnym stało się, że Victoria tego zwycięstwa już nie wypuści. W drugiej połowie w ogóle nie dawała dojść gościom do głosu.

W 78. minucie do siatki trafił sam Grunt. Obrońca starając się zatrzymać kontratak Victorii wpakował jednak piłkę do własnej siatki. Ostatecznie wynik na 5:0 ustalił chwilę później Wiktor Nozderka. Arbiter, nie chcąc dobijać gości, nie przedłużał zbytnio spotkania i po 90 minutach MKS mógł opuścić murawę.

- Marcin to wzorowa postać. Nie tylko w czasie trwania tego meczu, ale przede wszystkim przed spotkaniem - chwalił jednak ówczesnego kapitana Mateusz Naklicki, na co dzień II trener MKS-u Piaseczno. - Przed pierwszym gwizdkiem powiedział młodszym kolegom parę słów. Starał się ich wspierać, udzielać rad. Odkąd zresztą jest u nas, dzieli się swoim doświadczeniem.

A doświadczenie urodzony w 1986 roku obrońca ma niecodzienne. Urodził się w Ostrowcu Świętokrzyskim, w piłkę grają również jego dwaj młodsi bracia. Rafał (rocznik 1988), który występował m.in. w Polonii Bytom czy Stadionie Śląskim już skończył karierę, natomiast Michał (1993) latem zamienił KSZO Ostrowiec Świętokrzyski na Motor Lublin. Ten najmłodszy, podobnie jak najstarszy ma za sobą zagraniczny epizod. Michał grał bowiem w portugalskiej SC Braga B. Marcin wiosną 2019 roku był zawodnikiem norweskiego Eik IF Tonsberg.

Na obczyźnie obrońca spędził pół roku, a grę w II lidze norweskiej łączył z pracą w firmie zajmującej się sprzedażą sprzętu sportowego. - Dla mnie była to po prostu kilkumiesięczna przygoda - wspomina Grunt. - Trafiłem tam za namową mojego kolegi, z którym około 10 lat temu występowałem w Kolejarzu Stróże. On przebywa tam już od kilku lat. Łączy grę w piłkę z pracą u jednego ze sponsorów tego klubu. Ja funkcjonowałem tam na podobnych zasadach. Normalna praca, później zajęcia i mecze.

Jak sam przyznaje, nie miał tam większych powodów do narzekań. Na powrót do Polski namówiła go partnerka, której nie uśmiechało się mieszkać w Norwegii. Latem, w połowie sezonu 2019 (w Norwegii gra się systemem wiosna-jesień), wrócił więc do kraju. Za namową partnerki zdecydował się na Piaseczno. Został nauczycielem wf w lokalnej szkole, oprócz tego aktywnie działa w klubie.

Victoria Sulejówek - 0 MKS Piaseczno 5:0
1:0 Kacper Jarosz (39 min.)
2:0 Bartłomiej Szulim (45 min.)
3:0 Rafał Dębski (63 min.)
4:0 Marcin Grunt, samobój (78 min.)
5:0 Wiktor Nozderka (81 min.)

MKS Piaseczno: Trojanowski – Dąbkowski (56. Niedziela), Grunt, Jaszczak, Olesiejuk – Dobies, Mata (78. Matejek) – Belka (56. Cieślak), Cetra, Wiśniewski (56. Soboń) – Pułkownik (65. Młoźniak)




emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Okręgowy Puchar Polski. Piłkarz MKS-u Piaseczno ma za sobą zagraniczny epizod. W Norwegii nie tylko grał w piłkę - Sportowy24

Wróć na gol24.pl Gol 24