Okręt zwodowany. Nadszedł czas na wielki rejs. I na świeże dania w okrętowej mesie

Michał Elmerych
Michał Elmerych
Otwarcie nowego stadionu Pogoni
Otwarcie nowego stadionu Pogoni Andrzej Szkocki
Od soboty wszystko jest już jasne. Już nie ma odwrotu. Władze Pogoni muszą mieć świadomość tego co się stało. W momencie kiedy granatowo-bordowo-złote balony poszybowały w powietrze nad Stadionem Miejskim imienia Floriana Krygiera, wszystko się zmieniło.

Prezes Jarosław Mroczek jest byłym stoczniowcem. Kieruje Pogonią ponad dekadę. Buduje ten statek z podziwu godną wytrwałością. „Wybić stopery ciesielskie” – powiedział kiedy udało się dojść do porozumienia w sprawie powstania nowego stadionu. „Odbezpieczyć stopery mechaniczne” – rzekł kiedy rozpoczęła się budowa. „Proszę zameldować czystość akwenu do wodowania” – rzucił kiedy wiadomo było, że stadion ma już wszystkie odbiory za sobą. I w końcu w sobotę (gdyby wciąż myślał po stoczniowemu) powinien powiedzieć, przecinając wstęgę bordowych balonów – „zwolnić stopery mechaniczne”.

Nie ma już odwrotu. Po takich komendach statek spływa z pochylni i żadna siła nie jest w stanie go zatrzymać. Tak przebiega wodowanie. Najpiękniejsza stoczniowa chwila. Potwierdzenie miesięcy pracy.

Dariusz Adamczuk jest byłym piłkarzem. Doskonale znającym swój fach. Nie wiem, czy kiedykolwiek widział wodowanie, ale nie musiał. W maju 1993 roku strzelił gola Anglikom. Sam wywalczył sobie pozycję, włożył nogę przed obrońcę i z szesnastego metra przelobował bramkarza. Ta bramka stała się kultowa, dzięki czołówce magazynu „Gol”. Ktoś podłożył tam jeszcze (na czas lotu piłki do siatki) komentarz: „teraz, teraz, teraz, teraz”. I chociaż w oryginale go nie było, dziś jak nic kojarzy się z tym momentem w historii polskiego futbolu. I doskonale pasuje do obecnej sytuacji. „teraz, teraz, teraz, teraz” – powinno brzmieć w uszach Dariusza Adamczuka.

Wszystkim innym związanym z Pogonią niech przypomni się lekcja historii klasycznej. „Alea iacta est” – miał rzec Gajusz Juliusz Cezar przekraczając Rubikon i rozpoczynając walkę o władzę. „Kość (kostka) została rzucona”. Nie ma już odwrotu. Tego nie można zatrzymać.

To ważne, żeby wszyscy związani z Dumą Pomorza mieli tego świadomość. W sobotę przestał obowiązywać ostatni argument, który był przeszkodą w tym, żeby Pogoń jasno określiła swoje cele. I przede wszystkim zaczęła podążać w kierunku ich realizacji. Stopery zwolnione, kość rzucona, teraz, teraz, teraz…

Mistrzostwo lub Puchar Polski

Tertium non datur. Pogoń chce być największą siła polskiej piłki klubowej. Pogoń nie chce być największą siłą polskiej piłki klubowej. Trzeciej możliwości nie ma. Jedno z tych zdań jest prawdziwe. Które?

Otóż znając podejście naszych klubowych włodarzy, założyć można, że oczywiście murem staną za zdaniem numer jeden. Pogoń chce… Tak, ale… i tutaj rozpocznie się kolejny wykład, z których pan prezes Jarosław Mroczek słynie (vide odpowiedzi na pytania kibiców dla portalu pogonsportnet.pl). Tak, ale…, nie znacie się…, nie wiecie…, nie rozumiecie…, a w ogóle to jesteście anonimowi. I już. Tak było, ale tak być nie może.

Oto 20016 szczęśliwców (swoją drogą co musi się stać, żeby mając możliwość – tysiąc osób nie przyszło na historyczne, jakby nie było, wydarzenie? Przecież nawet torowa rewolucja nie powinna ich zatrzymać!) od soboty wymaga odpowiedzi. Kolejne tysiące nieszczęśliwców (którym nie było dane w sobotę) wymagają jej jeszcze bardziej. Jednak już nie słowami, ale czynami.

Tu już nikogo nie zadowoli trzecie miejsce. Wszak wchodząc do pięknej, nowoczesnej restauracji nikt nie spodziewa się, że zostaną mu zaserwowane odgrzewane kotlety. Nie może być tak, że w szynku pod Jasną Górą jedzą świeżo i smacznie, zmieniają jadłospis, a my wciąż mamy to samo menu. Nawet w Poznaniu potrafią przyrządzić od czasu do czasu coś zgrabnego z kartofli. (A my tylko paprykarz i paprykarz… trzecie miejsce i nie fikasz)

Zatrudniliście dobrego szefa kuchni, przyzwoitych kuchcików – to każcie im dobrze gotować.

Bo my kibice jesteśmy głodni. Coraz bardziej głodni. I już złożyliśmy zamówienie. Czekamy w mesie zwodowanego w sobotę okrętu naszych marzeń.

Otwarcie Stadionu im. Floriana Krygiera w Szczecinie.

Huczne otwarcie nowego stadionu Pogoni Szczecin. To co dział...

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Okręt zwodowany. Nadszedł czas na wielki rejs. I na świeże dania w okrętowej mesie - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24