Olbrzymia sensacja w Niecieczy! Termalica rozbiła Legię 3:0! [RELACJA, ZDJĘCIA]

Bartłomiej Stachnik
Termalica Bruk Bet Nieciecza - Legia Warszawa 3:0
Termalica Bruk Bet Nieciecza - Legia Warszawa 3:0 Grzegorz Golec, Artur Galwe / Polska Press
Termalica Bruk-Bet Nieciecza sensacyjnie wygrała przed własną publicznością z warszawską Legią 3:0! Bramki dla gospodarzy zdobyli Wojciech Kędziora, który wykorzystał nieporozumienie Michała Pazdana i Arkadiusza Malarza, Patrik Misak oraz Dawid Plizga.

Termalica sensacyjnie wygrała z Legią na własnym stadionie. Szokuje jednak nie sam fakt wygranej, ale to, że drużyna Mandrysza - nawet mimo wielu błędów obrońców warszawskiego zespołu - była po prostu wyraźnie lepsza i zasłużenie zwyciężyła aż 3:0.

Od pierwszego gwizdka meczu mogliśmy oglądać Legię, która - jak wymaga od swoich zawodników Czerczesow - stosowała bardzo wysoki pressing. Początkowo gospodarze chcieli być wierni swojemu stylowi gry i wyprowadzać piłkę od bramkarza, ale to szybko mogło się na nich zemścić. Dlatego, kiedy w 8. minucie, po błędzie Stano w wyprowadzeniu piłki, Ariel Borysiuk dostał na tacy doskonałą szansę na gola (zmarnował ją), „Słoniki” zaczęły grać długą piłką.

To powodowało, że zazwyczaj bardzo szybko musieli żegnać się z jej posiadaniem, bo z górnymi piłkami świetnie radzili sobie obrońcy Legii, a jakiekolwiek próby przytrzymania piłki przy nodze niemal natychmiast kończyły się fiaskiem. Jedynie Misak umiał się zastawić, przedrylować jednego czy dwóch zawodników i celnie podać. Bliżej pola karnego Malarza Termalica znalazła się po raz pierwszy dopiero w 20. minucie, właśnie dzięki świetnemu podaniu Misaka za linię obrony - piłki nie opanował jednak Plizga.

Trzeba jednak przyznać, że podopieczni Mandrysza świetnie ustawiali się w obronie i niwelowali zagrożenie ze strony gości. Co prawda warszawiacy po pierwszej połowie mieli na koncie 9 strzałów, ale tylko jeden był celny. Najgroźniejszym była próba Nikolicia, który strzelił na Pilarzem i trafił w poprzeczkę. Swoją szansę miał również w 5. minucie Duda, gdy uderzył tuż obok lewego słupka. Poza tym goście najczęściej strzelali daleko od bramki, z dystansu, z piłek zebranych po rzutach rożnych.

Chociaż w ofensywie Termalica niewiele umiała zdziałać, to ona wyszła na prowadzenie. W 35. minucie piłka powędrowała głęboko na połowę Legii i wydawało się, że Pazdan oraz Malarz mają wszystko pod kontrolą. Bramkarz Legii niepotrzebnie wyszedł wysoko z bramki, na co nieprzygotowany był Pazdan, a w efekcie piłka trafiła pod nogi Kędziory, który nie mógł spudłować, mając przed sobą pustą bramkę. Co więcej w 45. min Misak miał szansę na groźny strzał po braku asekuracji w obronie Legii, ale nie trafił czysto w spadającą z wysoka piłkę.

Na początku drugiej połowy nastąpiło to, czego mogliśmy się spodziewać, Legia zamknęła gospodarzy we własnym polu karnym, ale to nie potrwało długo. "Słoniom" wystarczyła jedna akcja, przeprowadzona w 53. minucie, aby podwyższyć prowadzenie. Na prawym skrzydle świetnie wypracowali sobie przewagę Ziajka z Plevą, a dośrodkowanie tego ostatniego wykończył Misak.

Gospodarze, nauczeni doświadczeniem z poprzednich meczów rundy wiosennej, po uzyskaniu dobrego wyniku nie oddali kompletnie pola gry przeciwnikowi. Piotr Mandrysz przeprowadził oczywiście defensywne zmiany, lecz to nie spowodowało rozpaczliwej obrony. Już chwilę po zdobyciu drugiej bramki Termalica mogła mieć kolejną doskonałą sytuację, ale Misak dostał w polu karnym piłkę za plecy. Co jednak ważniejsze drużyna beniaminka umiejętnie zastawiała się z piłką, utrzymywała ją na połowie przeciwnika, starała się wywalczyć stałe fragmenty i zyskać tym samym chwilę oddechu.

Zresztą Legia właściwie nie miała żadnego pomysłu co zrobić z piłką. Podania piłkarzy Czerczesowa raz po raz bez problemu przerywali gospodarze, a Legia jeśli strzelała, to raczej nabijała statystykę tych strzałów. Większość lądowała za linią boczną lub wprost w rękach Pilarza. Jedynie Kucharczyk w 65. minucie mógł zdobyć bramkę, ale świetnie interweniował bramkarz „Słoni”.

Zaś gospodarze co chwilę groźnie kontrowali i powinni prowadzić wyżej. W 71. minucie kolejny fatalny błąd popełniła defensywa Legii (głównym winnym Pazdan), ale Kędziora, który tym razem miał przed sobą Malarza trafił w prosto w niego. W 78. minucie sam na sam z Malarzem wyprowadzony został Bratanović (chwilę wcześniej zmienił Kędziorę), ale tak długo zbierał się do strzału, że Pazdan zdążył wrócić i wybić mu piłkę spod nóg. W kolejnej kontrze, w 83. minucie, spudłował Juhar, który uderzył nad poprzeczką. Trzecią bramkę zdobył wreszcie Plizga, w ostatniej minucie meczu, po świetnym wyprowadzeniu piłki Pilarza i podaniu Foszmańczyka, dobijając tym samym przeciwnika i pieczętując zwycięstwo.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Legia Warszawa 3:0

Bramki: Wojciech Kędziora 35, Patrik Misak 52, Dawid Plizga 90

Termalica Bruk-Bet: Krzysztof Pilarz - Sebastian Ziajka, Pavol Stano, Artem Putiwcew, Dariusz Jarecki - Martin Juhar, Dalibor Pleva, Bartłomiej Babiarz (58 Michał Markowski), Patrik Misak (8 Tomasz Foszmańczyk), Dawid Plizga - Wojciech Kędziora (77 Elvis Bratanović).

Legia: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk (79 Michał Masłowski), Igor Lewczuk, Michał Pazdan, Adam Hlousek - Guilherme (57 Aleksandar Prijović), Tomasz Jodłowiec, Ariel Borysiuk, Ondrej Duda, Michał Kucharczyk - Nemanja Nikolić.

żółta kartka: Misak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24