Onyszko: Na dzisiaj nie ma szans, abym dalej grał

Kamil Balcerek
Arkadiusz Onyszko raczej nie wróci już na boisko
Arkadiusz Onyszko raczej nie wróci już na boisko Grzegorz Sroka (Ekstraklasa.net)
- Cały czas czekam na przeszczep nerki. Jestem na zwolnieniu lekarskim. Nawet jakbym chciał pograć, to nie mogę się rozebrać i wejść na boisko. Muszę niestety tylko stać z boku i oglądać - mówi Arkadiusz Onyszko, były bramkarz Polonii Warszawa.

Pojawił się Pan na I turnieju charytatywnym w Lublinie. Wpadł Pan do rodzinnego miasta na stałe czy tylko na chwilę?
Przyjechałem na zaproszenie Czarka Kucharskiego, który jest moim dobrym kolegą. Pytał, czy nie przyjechałbym na turniej. Powiedziałem, czemu nie i jestem. Impreza na placu Litewskim to bardzo fajny pomysł na promocję piłki nożnej.

Pana koledzy z reprezentacji Polski zaprezentowali się na boisku, Pan uczestniczył w imprezie tylko w roli widza. Nadal doskwierają problemy zdrowotne?
Cały czas czekam na przeszczep nerki. Jestem na zwolnieniu lekarskim. Nawet jakbym chciał pograć, to nie mogę się rozebrać i wejść na boisko. Muszę niestety tylko stać z boku i oglądać.

Oznacza to, że już nie zobaczymy Pana w stroju piłkarskim?
Ciężko rokować. Gdybym już był po przeszczepie, wtedy byśmy mogli na ten temat rozmawiać. Na dzisiaj nie ma na to szans, bo trzy razy w tygodniu muszę się dializować. To byłby za duży wysiłek dla mojego organizmu.

Pochodzi Pan z Lublina, ale zbyt często nie można Pana spotkać na mieście...
Dlaczego? Często bywam w Lublinie, przynajmniej raz w miesiącu. Jak tu przyjeżdżam, to bardzo dobrze się czuję. Tu się urodziłem, a miasto jest piękne. Szkoda tylko, że tak zaniedbane przez włodarzy z Warszawy (śmiech).

Przyjechał Pan na turniej w Lublinie, ale jest też kilku innych zawodników z naszego regionu, którzy w piłce coś osiągnęli. W zasadzie to zebrała się niezła ekipa...
Jeśli patrzeć tylko po nazwiskach, to tak naprawdę mieliśmy kilku zawodników, którzy dla polskiej piłki sporo zrobili. Przecież w Lublinie wychowali się zawodnicy, którzy reprezentowali nas na mistrzostwach świata czy olimpiadzie. Zrobili kariery nie tylko w Polsce, ale i na Zachodzie. Jest więc paru zawodników, którzy mają się czym pochwalić. Aż dziwi to, że miejscy urzędnicy nie wpadli na pomysł, aby to wykorzystać do promocji miasta. Można byłoby ze mną czy Jackiem Bąkiem przynajmniej podyskutować na temat piłki nożnej w mieście. Żeby mieszkańcy mieli gdzie pójść w weekend.

Czujecie się więc pominięci...
Władze Lublina muszą sobie zdać sprawę, że najlepszą promocją dla miasta jest sport. Tak jest na całym świecie. Oczywiście, kultura też jest ważna, ale najwięcej ludzie interesuje się właśnie sportem. Piłka nożna natomiast jest numerem jeden na całym świecie i Lublin musi sobie zdać sprawę, że drużyna w ekstraklasie jest niezbędna. To wstyd, żeby w tak dużym mieście nie było piłki na wysokim poziomie.

Rozmawiał Kamil Balcerek / Kurier Lubelski - Rozmowa została przeprowadzona podczas I turnieju charytatywnego rozgrywanego w niedzielę na placu Litewskim w Lublinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24