- W pierwszej połowie Real dużo utrzymywał się przy piłce, daliśmy im za dużo pola do gry. Po przerwie wyglądało to zdecydowanie lepiej, doskakiwaliśmy do rywala, choć pierwsze 10 minut też było pod ich kontrolą. Jednak zawodnicy z Saragossy od 65-70 minuty też już opadli z sił, widać było po nich duże zmęczenie. To był bardzo intensywny mecz w którym obydwie drużyny wybiegały bardzo dużo kilometrów. W rewanżu sprawa awansu do kolejnej rundy jest wciąż otwarta - mówił dla oficjalnej strony Korony Oskar Sewerzyński.
W rewanżu jego zespół postara się odrobić stratę z pierwszego spotkania. - Chciałbym w imieniu całej drużyny zaprosić kieleckich fanów na mecz rewanżowy. To co się działo na stadionie La Romareda w Saragossie było czymś pięknym. Kibice w każdym momencie śpiewali przyśpiewki, nakręcali zawodników. Myślę, że stąd mógł się wziąć lekki stres na początku spotkania, zrobiło to na nas ogromne wrażenie i zaowocowało tym, że w pierwszych minutach jako drużyna nie wyglądaliśmy za dobrze, ale w drugiej połowie było dużo lepiej i za to szacunek dla drużyny - dodał Oskar Sewerzyński.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?