Ostra rywalizacja między bramkarzami Termaliki

Najdłuższy klubowy staż w tym gronie ma Maciej Budka. W Niecieczy broni od kilkunastu miesięcy. Z bardzo dobrej strony pokazał się zwłaszcza w rundzie jesiennej. Kontuzja odniesiona w spotkaniu z GKS Katowice spowodowała, że końcówkę pierwszej części sezonu musiał oglądać z trybun. - Z moim zdrowiem jest teraz wszystko w porządku. Cieszę się, że wróciłem do zajęć. Teraz czeka mnie ciężka praca o miejsce w wyjściowym składzie. Na to każdy piłkarz musi być przygotowany - przyznaje.

Jesienią między słupkami miejsce kontuzjowanego Budki zajął Piotr Towarnicki. Dwudziestodwuletni zawodnik jest cały czas "na dorobku". Przyszło mu debiutować w ciężkim spotkaniu z ŁKS-em Łódź, w którym "zawalił" bramkę. W kolejnych jednak zaczął grać coraz lepiej. - Zdaję sobie sprawę, że mam do poprawienia wiele elementów bramkarskiego warsztatu. Każdy mecz to dla mnie okazja, żeby nabierać doświadczenia. Doceniam to, co prezentują koledzy, jednak chciałbym być numerem jeden w bramce Termaliki Bruk-Betu - zapowiada.

Niewykluczone, że aspiracje zarówno Towarnickiego czy też Budki, wiosną pogodzi trzydziestoletni golkiper Lubos Hajduch. Słowak z mocnym CV w swojej karierze występował między innymi w MFK Rużomberok. W jego barwach wywalczył mistrzostwo oraz puchar Słowacji. Pięciokrotnie wystąpił też w kadrze narodowej. Dwa lata temu interesowała się nim krakowska Wisła.

- Jestem bramkarzem kompletnym - mówił po przyjściu do zespołu beniaminka pierwszej ligi. Słowak jednak zaznaczał, że przed nim sporo pracy, ale też do pokonania ma inne przeszkodzy. - Największą barierą będzie język. Na mojej pozycji to niezwykle ważna sprawa. Komunikacja wpływa na dobrze rozumiejącą się defesnywę. Słowacki jest jednak podobny do polskiego i nie powinienem mieć z tym problemu - przyznaje.

Na kogo wiosną postawi trener Hajdo? Czy wybierze młodość Towarnickiego, uniwersalność Hajducha czy równą formę Budki? O tym kibice z Niecieczy przekonają się już niebawem.