Maksym Chłań po przegranym meczu z Lechem w Poznaniu powiedział o swoich odczuciach po tym spotkaniu i zwrócił się bezpośrednio do kibiców zespołu z Gdańska.
- Chciałbym podziękować kibicom za to, że nas cały czas wspierają. Mogę tylko prosić, żeby wierzyli w nas do końca. Wiemy, że musimy dawać z siebie więcej w Ekstraklasie niż to było w pierwszej lidze. Niech jednak kibice się nie martwią, my to zrobimy. Dziękujemy kibicom, że jeżdżą za nami. Oni w nas cały czas wierzą, a my wierzymy w naszych kibiców. Taka jest piłka nożna, a my teraz musimy być razem - powiedział po meczu Maksym Chłań, skrzydłowy Biało-Zielonych.
Ten mecz był lekcją futbolu dla Lechii. Piłkarze ponownie mogli się przekonać, jak należy grać w PKO Ekstraklasie.
- W pierwszej połowie na pewno nie byliśmy przygotowani na taki nacisk ze strony Lecha. W przerwie nastąpiły korekty i uważam, że w drugiej połowie zareagowaliśmy na sytuację na boisku. Mogliśmy zobaczyć, że musimy się przestawić i zacząć grać szybciej, ale druga połowa daje nam podstawy do optymizmu - przekonuje skrzydłowy Lechii.
Maksym po powrocie z igrzysk olimpijskich z Paryża szybko musiał się przestawić na grę w PKO Ekstraklasie.
- Mentalnie na pewno było mi ciężko, ale jestem profesjonalistą. Były problemy emocjonalne, ale to jest normalne. Po meczu z Lechem musimy szukać pozytywów i druga połowa powinna nas podbudować - mówi piłkarz Lechii.
Lechia ma jeden punkt po trzech meczach i musi teraz szybko się pozbierać. Bo presja będzie rosła, żeby szybko wydostać się ze strefy spadkowej.
- My lubimy presję i damy sobie z nią radę. Mamy młodych zawodników w składzie, a presja w piłce nożnej jest normalna - podsumował Chłań.
CZYTAJ TAKŻE: Oto najdroższe drużyny w PKO Ekstraklasie. Która jest Lechia Gdańsk? TOP 18
Sprawdźcie jakie oceny wystawiliśmy piłkarzom Lechii Gdańsk za mecz z Lechem Poznań.
_Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź
Bałtycki"">"DziennikBałtycki"
codziennie. Obserwuj
dziennikbaltycki.pl!_
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?