Długo czekałeś na powrót do pierwszego składu GKS, ale końcu się udało. Zagrałeś od pierwszej minuty z Ruchem, strzeliłeś zwycięskiego gola...
Dokładnie. Udało się zagrać i strzelić gola. Na pewno to zwycięstwo bardzo dużo nam dało. Teraz w spokoju będziemy mogli przygotowywać się do następnej rundy.
Chyba nie było łatwo przygotowywać się do tego meczu. Ciążyła na was presja wygranej, której nie zaznaliście siedem kolejnych meczów?
Zgadza się. Dlatego staraliśmy się maksymalnie wyciszyć przed tym meczem. Nie staraliśmy się myśleć, że za wszelką cenę musimy zakończyć czarne serie, tylko spokojnie zdobyć te trzy punkty. Wiedzieliśmy, że to pozwoli nam wyjść na prostą.
Dla ciebie był to dobry mecz...
Tak, w przeciągu pierwszych sześciu minut miałem trzy okazje, z czego trzecią wykorzystałem. W drugiej połowie dwa razy trafiłem jeszcze w słupek. Myślę jednak, że po strzelonym golu za bardzo cofnęliśmy się i oddaliśmy pole rywalowi.
Zakończyliście rundę wygraną, ale ty miło jej nie będziesz wspominał?
Na pewno zbyt dużo meczów straciłem przez kontuzję. W pewnym momencie nikt nie umiał mi powiedzieć jak mam się leczyć, zbyt długo to trwało tym bardziej że nie był to poważny uraz. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Rozmawiał Kamil Balcerek / Kurier Lubelski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
