Pasieka: Na razie zasłużyliśmy na to, by wypić sobie jedno piwo

Jacek Żukowski
- Mamy dobrą sytuację wyjściową, jeśli chodzi o rundę rewanżową, bo o nią walczyliśmy. To nie jest koncert życzeń, na to trzeba ciężko pracować - uważa trener Cracovii, Dariusz Pasieka.

Remis na Legii przed meczem brałby Pan chyba w ciemno?
Jest niesłychanie trudno w Warszawie przeciwko Legii uzyskiwać jakiekolwiek punkty, bo to czołowa polska drużyna. Patrząc na naszą sytuacje, na to, jakie miejsce zajmujemy, to każdy punkt jest ważny. Co prawda, nie liczy się on podwójnie, ale z uwagi na morale drużyny i zaangażowanie jest to lekki bonus, wywalczony na ciężkim terenie z najlepszą obecnie drużyną w Polsce.

Nie było widać, że gra drużyna druga od dołu z wiceliderem…
Zdawaliśmy sobie sprawę, że siła napędowa Legii jest wielka. Zastosowaliśmy różne środki, by ta drużyna nie rozwinęła silnych stron, i to nam się udało. Ponadto wyprowadziliśmy kilka dobrych kontr, byliśmy niebezpieczni, nasi szybcy zawodnicy: Visnjakovs i Ntibazonkiza, bardzo dobrze sobie radzili. Liczyłem na ich szybkość i się nie zawiodłem. Zabrakło tylko kropki nad "i" . Gdyby nie to, że graliśmy przez pół godziny z jednym zawodnikiem mniej… Andraż Struna jest takim piłkarzem, że mógł właśnie zagrać to jedno decydujące podanie. Chwała drużynie za to zaangażowanie i ten jeden punkt.

Do dobrych pierwszych części gry w waszym wykonaniu zdążyliśmy się przyzwyczaić, teraz na postawę po przerwie miała wpływ niewątpliwie czerwona kartka.
Tak, musieliśmy jakoś zneutralizować brak jednego zawodnika. Wojtek Kaczmarek dobrze dyrygował drużyną, miał też trochę szczęścia i wybronił kilka sytuacji. Pierwsza połowa była bardzo dobra, taka jak w kilku innych spotkaniach, byliśmy nieźle ułożeni, mieliśmy dodatkowe ciśnienie. Zresztą z meczu na mecz te drugie połówki coraz lepiej wyglądają.

Zagraliście bez klasycznego napastnika...
Nie, przecież Saidi Ntibazonkiza jest napastnikiem, na tej pozycji grał w Holandii. Rywale mieli z nim trudności. Gdyby nie zderzył się z bramkarzem Legii... W tej sytuacji było naprawdę na styk i niewiele brakowało, może 20 centymetrów, a mogło się to całkiem inaczej skończyć. Obrońcy mieli z nim spore problemy, musieli go faulować, Astiz nie dostał nawet za to kartki.

Zdobyty punkt nie zmienił waszej pozycji w tabeli, jesteście nadal na 15. miejscu.
Mamy miejsce, które nas nie satysfakcjonuje, bo gdyby w tym momencie kończyła się liga, trzeba byłoby z niej spaść. Mamy jeszcze wystarczającą liczbę spotkań, no i drugie połówki spotkań lepiej już wyglądają... Mam nadzieję, że po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym drużyna będzie w stanie zagrać przez 90 minut tak jak w tych pierwszych połowach.

To był ostatni mecz w tym roku, jak ocenia Pan waszą sytuację i jakie perspektywy widzi Pan przed zespołem?
Trudno na świeżo oceniać, bo w głowie mam jeszcze to spotkanie. W tym tygodniu będzie czas na analizę. Mamy dobrą sytuację wyjściową, jeśli chodzi o rundę rewanżową, bo o nią walczyliśmy. To nie jest koncert życzeń, na to trzeba ciężko pracować. Drużyna pokazała, że potrafi pracować, stara się wywalczyć każdy punkt. Gdzieś tam frajersko uciekły nam jakieś punkty. Jest jeszcze trzynaście meczów przed nami i myślę, że wszystko to odrobimy.

Te 14 punktów to pozycja wyjściowa, ale jest to chyba niezły wynik, w porównaniu z tym, który był w momencie, kiedy obejmował Pan Cracovię?
Jeśli po siedmiu kolejkach ma się dwa punkty, to startuje się z takiej perspektywy, jakby się miało o pięć meczów mniej. Liga zaczęła się dla nas więc później. Udało się nam dojść do grupy, która jest w naszej okolicy. Nasza sytuacja jest całkiem inna niż w zeszłym roku i dzisiaj możemy z większym optymizmem i z o wiele większą nadzieją myśleć o tym, że pójdziemy dalej do przodu. W końcu nie zostaliśmy przy trzynastu punktach!

Będzie Pan optował za dużymi zmianami, jeśli chodzi o skład w tej przerwie zimowej?
Siądziemy sobie i zrobimy małe podsumowanie, które pokaże, co dalej i jak to będzie wyglądało. Na razie zasłużyliśmy na to, by wypić sobie jedno piwo. Zróbmy to, a w tygodniu porozmawiamy o tym, co i jak ma być dalej.

Rozmawiał Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24