Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Fajdek: "Dla mnie Tokio to będzie normalny start. Będzie koło, beton, młot i trawnik. Na tym zawsze się skupiam"

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
fot. adam jankowski / polska press
- Olimpijskiego medalu zdobyć mi się na razie nie udało. Nie ma jednak do czego wracać, rozpamiętywać i niepotrzebnie zaśmiecać sobie głowę tym, co wydarzyło się w Londynie i Rio de Janeiro. Przede mną nowe rozdanie, nowe zawody. Na tym się skupiam - zapowiada Paweł Fajdek. Z czterokrotnym mistrzem świata i mistrzem Europy w rzucie młotem rozmawialiśmy tuż przed igrzyskami.

Z jakimi nadziejami poleci pan do Tokio?
Bardzo lubię tamten kierunek. Byłem kilka razy na Dalekim Wschodzie i zawsze dobrze mi się tam startowało. Niestraszny mi zatem tamtejszy klimat.

Przyznał pan w kilku wywiadach, że ma porachunki z igrzyskami...
To prawda, bo olimpijskiego medalu zdobyć mi się na razie nie udało. Nie ma jednak do czego wracać, rozpamiętywać i niepotrzebnie zaśmiecać sobie głowę tym, co wydarzyło się w Londynie i Rio de Janeiro. Przede mną nowe rozdanie, nowe zawody. Na tym się skupiam.

To będą wyjątkowe igrzyska, ze względu na to, co dzieje się na świecie. Z obostrzeniami i bez kibiców...
Dla mnie to będzie normalny start. Będzie koło, beton, młot i trawnik. Na tym zawsze się skupiam.

Trudno było utrzymać formę w związku z przełożeniem igrzysk?
Mnie to akurat wyszło na dobre, bo w ubiegłym roku sobie trochę odpuściłem. Po decyzji o odwołaniu igrzysk zrobiłem sobie trzy miesiące przerwy w treningach, odpocząłem od sportu, wyleczyłem kontuzję. Dzięki temu znów mogę być na tym poziomie, na którym chciałem być.

Czyli dla pana to lepiej, że igrzyska odbędą się w tym roku?
W ubiegłym roku też byłem dobrze przygotowany. Rzucałbym również w podobnych granicach. Może nie aż tak daleko jak teraz, ale byłbym gotowy do walki o złoty medal. Teraz mam oczywiście większy komfort, bo odpocząłem fizycznie i psychicznie. Znów nabrałem wielkich chęci do pracy. Inaczej się trenuje, kiedy nic cię nie boli, bo to zawsze zawodnika trochę stopuje. Czasami się wtedy tak zwyczajnie, po ludzku, nie chce.

Wygrał pan przed igrzyskami konkurs podczas memoriału Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy, ale podczas zawodów w Szekesfehervar i Festiwalu Rzutów im. Kamili Skolimowskiej w Cetniewie już tak dobrze, niestety, nie było. Nie ma pan w związku z tym jakichś obaw przed startem w Tokio?
Pół żartem, pół serio powiem: Obawiam się tylko tego, że mój samolot nie doleci. Poza tym nikogo i niczego się nie boję.

Rozmawiał Hubert Zdankiewicz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Paweł Fajdek: "Dla mnie Tokio to będzie normalny start. Będzie koło, beton, młot i trawnik. Na tym zawsze się skupiam" - Sportowy24

Wróć na gol24.pl Gol 24