Paweł Kaczorowski: Trudno się cieszyć po takim meczu

Wojciech Maćczak
Po urlopowaniu Wojciecha Wąsikiewicza Paweł Kaczorowski samodzielnie prowadzi zespół Tura
Po urlopowaniu Wojciecha Wąsikiewicza Paweł Kaczorowski samodzielnie prowadzi zespół Tura Dariusz Tomczyk
W spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec Paweł Kaczorowski po raz pierwszy samodzielnie prowadził zespół Tura Turek. Były reprezentant Polski nie będzie na pewno pozytywnie wspominał tego spotkania, bo jego podopieczni przegrali 0:3.

Czytaj relację z meczu: Zagłębie Sosnowiec wygrywa w Turku

Dzisiaj po raz pierwszy samodzielnie prowadził Pan drużynę, podjął się Pan tego wyzwania. Początek jednak nieudany.
Ja cały czas byłem z zespołem i nadal z nim jestem. Fakt, dzisiaj po raz pierwszy samodzielnie prowadziłem zespół Tura, ale trudno się cieszyć po takim meczu.

Dzisiejszy mecz pokazał, że trzeba podjąć jakieś decyzje odnośnie tej drużyny, coś zmienić.
Na pewno nasze ostatnie mecze nie pozwalają optymistycznie patrzeć w przyszłość. Natomiast w tym momencie nie ma sensu robić nerwowych ruchów, przede wszystkim trzeba konsekwentnie budować tę drużynę. Niedługo przerwa zimowa i myślę, że wtedy zostaną podjęte decyzje w sprawie tego, jak ta drużyna ma dalej funkcjonować, w jakim składzie osobowym. Na pewno potrzebne są wzmocnienia, ale na wszystko przyjdzie czas.

Która formacja Pana zdaniem najbardziej dzisiaj zawiodła?
Ja wrócę do tego, co mówiłem po spotkaniach, które wygrywaliśmy. W tych meczach nie można było o nikim powiedzieć, że grał słabiej, praktycznie cały zespół zasługiwał na pochwały. Natomiast jeżeli są takie proporcje, że czterech-pięciu zawodników gra dobrze, a reszta wręcz odwrotnie, to nie damy sobie rady w drugiej lidze z taką drużyną, jak Zagłębie Sosnowiec, gdzie grają zawodnicy ograni w wyższych klasach rozgrywkowych. Jeżeli nie przeciwstawimy rywalowi całej drużyny, wszystkiego tego, co mamy najlepsze, to będziemy przegrywać.

Można powiedzieć, że ta runda została przeznaczona na naukę i poszukiwanie błędów.
W tym momencie tak to wygląda. Większość z nas była bardziej optymistycznie nastawiona do tej transformacji, która miała miejsce, wszyscy myśleli, że to połączenie z SMS-em przejdzie bezboleśnie. Niestety, jak widać samą młodzieżą, nawet bardzo uzdolnioną, w II lidze furory się nie zrobi.

Na ile urlopowanie trenera Wąsikiewicza zmienia sytuację w zespole? Dotychczas pracowaliście w duecie, a więc podejmował Pan decyzje dotyczące drużyny.
Wspólnie je podejmowaliśmy, teraz zarząd podjął taką a nie inną. Czy to coś zmieni? Na pewno osoby, które podejmowały taką decyzję miały taką nadzieję, natomiast akurat w dzisiejszym meczu jakiejś dużej zmiany na boisku nie było widać.

Skąd decyzja o posadzeniu Bebeto na ławce rezerwowych? Dotychczas był to najlepszy obrońca Tura.
„Bebe” od początku tygodnia nie trenował, najpierw był kontuzjowany, później chory. Stracił przez to cały tydzień zajęć. Byli natomiast inni zawodnicy, którzy mieli przepracowane wszystkie jednostki treningowe, dlatego oni grali.

Jak Pan oceni dzisiejszy występ Piotra Gląby? Ten zawodnik miał przynajmniej dwie sytuacje, które napastnik musi wykorzystać.
Zgadza się. Nawet w momencie, gdy przegrywaliśmy 0:3, miał dwie sytuacje, które napastnik teoretycznie powinien wykorzystać, natomiast wszyscy widzieli, jak się skończyło.

W tym roku Tur obchodzi swoje 90-lecie, ale dotychczas władze klubu nie zorganizowały obchodów z prawdziwego zdarzenia. Ja miałem okazję uczestniczyć w tym roku w podobnej imprezie we Wrześni, z okazji 80-lecia Victorii. Trener Waldemar Przysiuda zaprosił kolegów, z którymi w przeszłości grał w Ekstraklasie i w meczu pokazowym zmierzyli się oni z zespołem Victorii. Pan, jako były gracz Lecha, Legii czy Wisły Kraków ma z pewnością wielu przyjaciół, którzy mogliby w ten sposób uświetnić uroczystości 90-lecia klubu. Pytanie tylko, czy zarząd wystąpił do Pana z taką propozycją?
Powiem szczerze, że nie miałem takiej propozycji, aczkolwiek jeżeli w taki sposób można uświetnić obchody 90-lecia Tura Turek, to oczywiście jak najbardziej jestem za. Myślę, że mam kilku kolegów, z którymi grałem w piłkę i jeżeli to w jakiś sposób pomogłoby uświetnić jubileuszowe uroczystości to żaden problem zaprosić parę osób, które grały bądź nadal grają w piłkę i to na wysokim poziomie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24