Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Tomczyk nie wróci do Motoru. „Ze spokojem patrzę w lustro”

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Wychowanek żółto-biało-niebieskich pracę w Motorze rozpoczął 19 września)
(Wychowanek żółto-biało-niebieskich pracę w Motorze rozpoczął 19 września) fot. archwium
Paweł Tomczyk złożył rezygnację z pracy w Motorze Lublin, gdzie pełnił funkcję dyrektora sportowego i prezesa zarządu. Wkrótce wyjaśni się los trenera, Gonçalo Feio.

W czwartek odbędzie się już trzecie posiedzenie Komisji Dyscyplinarnej PZPN poświęcone kwestii Feio, który na początku miesiąca najpierw obraził słownie ówczesną rzeczniczkę prasową, Paulinę Maciążek, a następnie rozciął łuk brwiowy ówczesnemu prezesowi, Pawłowi Tomczykowi, który stanął w jej obronie.

Były już prezes, w rozmowie z Maciejem Wąsowskim z portalu „Weszło”, po raz pierwszy zabrał publicznie głos w sprawie wydarzeń, które miały miejsce po meczu z GKS-em Jastrzębie. – 9 marca 2023 roku złożyłem wypowiedzenie umowy o współpracy z Motor Lublin S.A. jako dyrektor sportowy i prezes klubu. Nigdy nie sądziłem, że klub, któremu oddałem serce na boisku i w pracy na jego rzecz, będzie dla mnie powodem tak trudnych i bolesnych doświadczeń – mówi. – Całe moje sportowe i zawodowe życie zostało oplute. Stając w obronie pracownika przed niewłaściwym i naruszającym jego godność zachowaniem ze strony trenera, sam stałem się ofiarą ataku fizycznego, hejtu, a nawet kierowano pod moim adresem groźby – dodaje.

Chociaż to Paweł Tomczyk wylądował w szpitalu, to w dużej mierze kibice stanęli po stronie trenera. Znaczących konsekwencji wobec szkoleniowca nie wyciągnął również większościowy udziałowiec Motoru, Zbigniew Jakubas, który na konferencji prasowej z dnia 7 marca ogłosił, że trener w klubie zostanie. – Zapadły niełatwe decyzje. W toczących się rozmowach trzykrotnie mieliśmy kryzys. Praktycznie rozstawaliśmy się. Przeważył jednak mój pragmatyzm, pragmatyzm doświadczonego człowieka – wyjaśniał. – Kiedy zatrudniałem trenera Feio, powiedziałem sobie, że do trzech razy sztuka i jeśli z nim mi się nie powiedzie, to będzie to koniec mojego bytu w Lublinie. W związku z tym, dokąd będzie on, będę i ja. Dlatego trzymajcie za nas kciuki, bo siedzimy razem na tym samym wózku – uzupełniał.

Jednocześnie dowiedzieliśmy się wtedy, że przebywający na zwolnieniu lekarskim Tomczyk zostanie zawieszony w swoich obowiązkach, natomiast Maciążek nie będzie pracować jako rzeczniczka.

Bardzo szanuję pana Pawła. W kwestii dalszej współpracy dopiero jednak podejmiemy decyzję – mówił Jakubas w kwestii Tomczyka. Z kolei na temat Maciążek dodawał. – Rzecznikiem nie będzie, ale ja mam o niej bardzo dobre zdanie i bardzo dobrze mi się z nią pracuje – zaznaczając, że może na innym stanowisku w klubie lub innej firmie ta zostanie zatrudniona.

Wystąpienie właściciela zaskoczyło Pawła Tomczyka, bo wydarzenia po meczu z Jastrzębiem początkowo zwiastowały inne decyzje. – Następnego dnia (6 marca – przyp. red.) rozmawialiśmy jeszcze późnym wieczorem. Wzburzony właściciel powiedział, że nie będzie czekał na decyzję Komisji Dyscyplinarnej PZPN i rano rada nadzorcza dyscyplinarnie rozwiąże kontrakt z trenerem – zdradza Tomczyk w rozmowie z „Weszło”. Stało się jednak inaczej, bo posadę w niezmienionej formie zachował tylko trener, a to przecież on narozrabiał. – Wygląda to na legitymizowanie przemocy fizycznej i słownej w miejscu pracy – uważa Tomczyk.

Wychowanek Motoru do klubu wrócił we wrześniu, obejmując funkcję dyrektora sportowego. Szybko został też prezesem. Razem z nim, jako trener, dołączył Feio, którego Tomczyk sam zarekomendował Jakubasowi.

Pierwsze ataki słowne ze strony Feio na Tomczyka rozpoczęły się w lutym. Po nich prezes tracił w oczach części kibiców. Kolejna fala krytyki wylała się na niego za wysokie ceny biletów oraz brak wejściówek ulgowych na spotkanie Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa. Okazuje się jednak, że to wcale nie był jego pomysł.

Decyzja dotycząca wysokości cen biletów oraz braku biletów ulgowych była wyłącznie w gestii właściciela klubu, który zastrzegł to podczas spotkania rady nadzorczej w styczniu 2023 roku. Pierwsza zaproponowana cena była znacznie wyższa niż ostatecznie ustalona. Przedstawiciele kibiców byli ze mną w kontakcie i wiedzieli dokładnie o cenie początkowej i o mojej interwencji, dzięki której udało się ją obniżyć. Ta i tak okazała się zbyt wysoka. Nie było jednak zgody właściciela na żadne ustępstwa w tej kwestii – wyjaśnia Tomczyk w rozmowie z „Weszło”. Póki co były prezes chce odpocząć. – Na ten moment na pewno potrzebuję odpoczynku i szerszej perspektywy, bo praca w Motorze to było największe marzenie mojego życia, które zostało brutalnie przerwane. Patrząc na wyniki, jakie osiągały kluby kiedy w nich pracowałem i na to jak się zmieniały, przychodzi mi tylko jedno słowo na myśl: progres. Dlatego ze spokojem patrzę codziennie rano w lustro – mówi.

Jaka przyszłość trenera? Decyzja po stronie Polskiego Związku Piłki Nożnej.
W czwartek odbędzie się już trzecie posiedzenie Komisji Dyscyplinarnej PZPN w sprawie trenera Feio. Grozi mu nawet dyskwalifikacja. Swoje wyjaśnienie złożyły już wszystkie strony.

Licząc na uczciwą i rzetelną pracę członków komisji, do dnia dzisiejszego nie zabierałem w tej sprawie publicznie głosu. Wierzę, że podejmą oni słuszną decyzję na podstawie przedstawionych dowodów – komentuje uderzony przez trenera Tomczyk.

Feio co prawda na głośnej konferencji przeprosił za swoje zachowanie, ale nikogo z imienia i nazwiska. Czy taka sytuacja miała miejsce poza kamerami? – Nie, trener nie wykazał jakiejkolwiek woli pojednania – kończy były prezes i zawodnik Motoru.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Paweł Tomczyk nie wróci do Motoru. „Ze spokojem patrzę w lustro” - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24