Pewna wygrana Śląska. Pogoń ograbiona z karnego? Kowalczyk grzmi

Maciej Pietrasik
Śląsk Wrocław wygrał z Pogonią Szczecin
Śląsk Wrocław wygrał z Pogonią Szczecin FOT. Sebastian Wołosz
W ostatnim meczu 3. kolejki LOTTO Ekstraklasy Śląsk Wrocław wygrał w Szczecinie z Pogonią 2:0 (2:0). Po golu strzelili Adam Kokoszka i Felipe Goncalves. Gospodarze w drugiej połowie dążyli do odrabiania strat. Nieudanie. Wedle obserwatorów zostali na dodatek skrzywdzeni przez arbitra, który nie wskazał na jedenasty metr po zagraniu piłki ręką. Obruszył się na Twitterze były reprezentant Polski, Wojciech Kowalczyk.

Spotkanie rozpoczęło się w wymarzony sposób dla wrocławskiego Śląska. Niedługo po pierwszym gwizdku arbitra goście mieli rzut wolny. Obrońcom po prawej stronie sprytnie urwał się Ryota Morioka – piłka trafiła do Japończyka, ten zgrał ją wzdłuż bramki, a akcję wykończył Adam Kokoszka. Wcześniej futbolówka odbiła się jeszcze od Piotra Celebana, żaden ze szczecińskich obrońców nie zdołał jej wybić, a Kokoszka z najbliższej odległości spudłować po postu nie mógł.

Szybko stracony gol wyraźnie rozdrażnił Pogoń. Szczecinianie ruszyli do ataku, bardzo dobrze funkcjonowały skrzydła. Sporo zagrożenia sprawiały zarówno akcje Adama Gyurcso lewą stroną, jak i Ricardo Nunesa prawą flanką. Pod tym względem nastąpiła zresztą zmiana, bo ostatnio Nunes występował na jednej stronie Mateuszem Lewandowskim, a Gyurcso współpracował z Adamem Frączczakiem. Teraz było na odwrót i przynosiło to zdecydowanie lepszy efekt.

Właśnie Węgier był najjaśniejszą postacią „Portowców” w pierwszej połowie. W ósmej minucie jego strzał był zbyt słaby i z łatwością obronił go Mariusz Pawełek. Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy powinniśmy mieć natomiast remis, lecz Gyurcso zbyt długo zwlekał z decyzją o strzale i ostatecznie zablokował go Potr Celeban. Fragment między 34, a 38. minutą był zresztą bardzo dobry w wykonaniu całej Pogoni, bo okazje mieli też Kort i Drygas.

Pierwsza połowa wyglądała tak, że długimi fragmentami to Pogoń grała w piłkę, lecz Śląsk był zabójczo skuteczny. 2:0 mogło być już w 20. minucie, ale Bence Mervo nie zdołał wygrać pojedynku z Dawidem Kudłą. Ostatecznie wyszło tak, że wrocławianie strzelali na samym początku i na samym końcu pierwszej połowy. Dwa razy po stałych fragmentach gry – w 45. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Znów w polu karnym odnalazł się Celeban, który wygrał pojedynek z Czerwińskim, a do bezpańskiej piłki dopadł Filipe Goncalves, który przy biernej postawie reszty z obrońców wpakował piłkę do siatki. Dzięki temu Śląsk prowadził dwoma bramkami, a piłkarzy Pogoni pożegnały gwizdy.

Nie wiemy, czy na piłkarzy Pogoni mobilizująco podziałały gwizdy własnych kibiców, czy może reprymenda Kazimierza Moskala w szatni. Drugą połowę gospodarze rozpoczęli jednak od bardzo intensywnych ataków, chcąc jak najszybciej zdobyć gola kontaktowego. Cztery minuty po wznowieniu gry dobrą szansę ku temu miał Spas Delew, który zastąpił Dawida Korta. Bułgar doszedł do strzału głową po dośrodkowaniu Frączczaka, lecz nie trafił w światło bramki.

Kolejne minuty również przebiegły pod znakiem ataków „Dumy Pomorza”. Wciąż bardzo aktywny był Gyurcso, w środku pola lepiej zaczął prezentować się Kamil Drygas. To właśnie były gracz Zawiszy Bydgoszcz poważnie zagroził bramce Pawełka po strzale z dystansu. Golkiper Śląska miał spore problemy ze skuteczną interwencją, lecz ostateczne piłka wylądowała w jego rękach. Wcześniej Pogoń domagała się też rzutu karnego po zagraniu ręką Dvalego, ale Daniel Stefański nie zdecydował się na użycie gwizdka.

W 58. minucie doskonałą okazję zaprzepaścił Adam Frączczak. Piłkarz gospodarzy otrzymał futbolówkę niedaleko bramki Śląska i chyba nie mógł zdecydować się, czy oddać strzał, czy może dośrodkowywać. Wyszło coś pomiędzy i Pawełek mógł zacząć od piątego metra. Siedem minut później z lewej strony w pole karne dośrodkowywał Seiya Kitano, a akcję wykończył Łukasz Zwoliński. Napastnik Pogoni nie mógł zaliczyć tego meczu do udanych – w tej sytuacji spudłował, a poza tym był niewidoczny. Gdy w końcu opuścił boisko, pożegnała go solidna porcja gwizdów.

W ostatnim kwadransie szczęścia próbowali jeszcze Murawski, Gyurcso, Delew, czy Czerwiński. Strzał tego pierwszego bardzo ładnie obronił Pawełek, Węgier posłał piłkę nad poprzeczką, Bułgar nieudanie próbował przelobować golkipera, a strzał z dystansu stopera gospodarzy był nieco za wysoki. To był po prostu ten dzień, kiedy ze strony Pogoni nic nie chciało wpaść do bramki rywali. I choć styl był o niebo lepszy, niż w meczu z Koroną, to „Portowcy” wciąż są bez zwycięstwa i mają na koncie tylko jeden punkt. Śląsk wygrał natomiast po raz pierwszy w tym sezonie i z pięcioma punktami awansował na szóste miejsce.

Piłkarz meczu: Piotr Celeban
Atrakcyjność meczu: 3/10

Jedenastka Euro 2016 według GOL24

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24